Data: 2004-08-05 18:38:43
Temat: Re: O TYCH KOBIETACH, ktorych nie ma?
Od: "Redart" <r...@w...op.to.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:cetrnl$bio$1@news.onet.pl...
> Redart:
> > Więc na dzień dzisiejszy moja wersja jest taka:
> > laska poleciała na kasę, a ty wmawiasz sobie, że są też inne zalety.
>
> :)))))
> Moja pani kiedy jej o tym powiedzialem stwierdzila rozbawiona:
> "yhyyyy... to by sie zdziwil...". ;)
> A! I jeszcze ~zabronila mi odpowiadac na Twoje dociekania. ;D
>
> Wiecej nie moge ujawniac - wybacz Filipku 'staremu zgredowi'. ;)
OK. Wybaczam.
Jest rzecz, która mnie w tym cieszy i jednocześnie druga, która
mnie martwi.
Pierwsza to to, że skonsultowałeś ze swoją żoną ten wątek i dopowiedziałeś.
Bo po poprzednim myślałem, że pozostaniesz przy "całkowitej tajemnicy",
zadawalając się tym, że "zostałem z pomyłką". To by oznaczało jednak,
że bardziej cenisz moją pomyłkę, niż rzeczywistość. Czyli, że prawda
jest jeszcze mniej przyjemna ...
Ale widać prawda nie jest aż tak nieprzyjemna, skoro potrafisz z żoną
o tym rozmawiać.
Jednakże element tajemniczości zdecydowanie pozostaje ... Tym razem
już z nicjatywy Twojej lubej. Nie pozwoliła Ci ? A chciałeś ?
A sprawa smutna:
obawiam się, że Twoja luba nie pomoże Ci zrozumieć, że mówienie
komuś "kurwiszon" nie jest najlepszym sposobem na współistnienie
na grupie dyskusyjnej. Ciekawym, w jakim stopniu Twojej lubej
"jest na rękę" Twoja "choroba" i w jakim stopniu ona ją wzmacnia.
|