Data: 2002-03-11 15:40:04
Temat: Re: O UWODZENIU
Od: p...@u...gda.pl (Dawid)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 7 Mar 2002 15:42:19 +0100, "Saulo" <d...@w...pl> wrote:
>> z przeciwnego obozu (meskiego) zdecydowanie popieram wszelkie kobiece
>> naturalne gesty flirtowania ;-))))
>
>wszelkie... :-)))
>tja...
a ktore nie? ;-)))
tak a propos flirtow:
E.Berne "W co graj ludzie"
Gra - Szarmancki
"W gre te graja mezczyzni, ktorzy nie odczuwaja presji seksualnej -
czasami mlodzi, zadowoleni ze swojego malzenstwo czy zwiazku,
czesciej starsi, pogodzeni ze swoja monogamia lub celibatem.
Spotkawszy odpowiednia kobiete, pan White wykorzystuje kazda
sposoobnosc, by powiedziec jej komplement, nigdy jednak nie
przekraczajac granic wyznaczonych przez jej pozycje spoleczna, wymogi
sytuacji i savoir-vivre. Wszelako, w obrebie tych granic, pozwala
sobie na pelna kreatywnosc, entuzjam i oryginalnosc. Nie chodzi mu o
uwiedzenie partnerki, lecz chce zaimponowac swoim wirtuzowstwem w
sztuce prawienia komplementow. Wewnetrzna korzysc polega na sprawianiu
przyjemnosci kobiecie przez niewinnego artyste i osiaganiu przezen w
zamian uznania dla wlasnego talentu. W szczegolnych przypadkach, gdy
oboje swiadomi sa natury gry, moze sie ona przeciagac ku obopolnemu
zadowoleniu az do ekstrawagancji. "
To przyklad gry w flirt z punktu widzenia mezczyzny :))) Jest i zenska
odmiana tej gry :) Cala sztuka to wiedziec, ze jest to tylko gra dla
obu stron - ze bawimy sie w sprawianie sobie przyjemnosci, ze w kazdej
chwili mozemy sie wycofac i nie boimy sie, ze taka gra doprowadzimy do
sytuacji, ktorej jedna ze stron sobie nie zyczy.
Niech wiec dziewczyny pokazuja co moga ("urok kobiecej pęcinki"), a
mezczyzni to komplementuja :)))
pozdrowienia,
Dawid
ICQ: 16199503
Tuk-tuk, rzeczownik: Moment, kiedy nagle zdajesz
sobie sprawe, ze Zycie mogloby byc prostsze, gdybys
mial dosc czasu, by sie nad wszystkim dobrze zastanowic.
A.R.Melrose "Slownik Kubusia Puchatka" :)))
|