« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2002-11-27 15:15:43
Temat: Re: O byciu ojcem raz jeszcze.
>Ujmę to tak: mój mąż zmywa gary nie z miłości do czystych garów, ale z
>miłości do mnie =>
Tak jest.
Wolalabys zeby robil to z innych powodow? Jakich?
>Uśmiecha się radośnie do swojej teściowej nie z miłości do niej, a do
>mnie =>
Tak jest.
Myslisz, ze usmiechalby sie tak samo to jakiejs obcej mu baby?
>mój bohater ;-)))
Byc moze bohater. Nie znam Twojej mamy ;-)
>Dba o dzieci, poświęca im czas i siebie nie z miłości do nich, tylko do
>mnie =>
Z milosci do nich i z milosci do Ciebie.
>Sedno tkwi w tym chyba, że w pewnym momencie dzieci zaczyna się kochać
>dla nich samych, a jeśli partner/ka robi to nadal (tak jak w okresie
>poczynania) dla partnera/ki, to jest w tym coś nie w porządku,
Ale jedno drugiego nie wyklucza. Oczywiscie, ze dzieci kocha sie dla
nich samych. Ale jednoczesnie kocha sie je, bo widzmy je przez nasza
ukochana osobe.
>Bardzo pobredzam? ;-)
Troszke ;-)
Pozdrawiam
Aska Kolaczkowska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2002-11-28 20:00:05
Temat: Re: O byciu ojcem raz jeszcze.Joanna Kolaczkowska napisał(a):
[mniej istotne co, ważne jak]
Wycięłaś dość tendencyjnie mój post, w każdym razie zatracił się
zupełnie sens tego, co usiłowałam przekazać, szczególnie w jego dalszej
(tej wyciętej częsci). Temat nie jest (jak dla mnie) wart dalszej
dyskusji, więc nie będę prostować i tłumaczyć.
--
Asiek
Pisząc do mnie usuń 'kasujto' z adresu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2002-11-29 17:58:58
Temat: Re: O byciu ojcem raz jeszcze.
>Wycięłaś dość tendencyjnie mój post, w każdym razie zatracił się
>zupełnie sens tego, co usiłowałam przekazać,
A co chcialas przekazac?
Moze teraz powiedz. Prosto.
>zczególnie w jego dalszej
>(tej wyciętej częsci). Temat nie jest (jak dla mnie) wart dalszej
>dyskusji, więc nie będę prostować i tłumaczyć.
Jasne :-)
Pozdrawiam
Aska Kolaczkowska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |