« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-11-25 11:58:39
Temat: O byciu ojcem raz jeszcze.Poniższą kwestię mam już rozstrzygniętą z moja żoną, jednak
chciałbym na grupie szerzej poznać opinię grupowiczów w
następującej kwestii: Czy w oczach kobiety coś zmienia
świadomość sytuacji, że mąż stara się być jak najlepszym
ojcem dla samego siebie i dla dziecka i drugi wariant, że te
jego starania się w byciu wzorowym ojcem (bez definiowania
znaczenia wzorowy ojciec) są skierowane na żonę, jako wyraz
jego miłości do niej. Czy takie rozróżnienie postawy
ojcowskiej w jakiś sposób może być przez kobietę różnie
odbierane?
Sokrates
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-11-25 12:16:02
Temat: Re: O byciu ojcem raz jeszcze.Użytkownik Sokrates <d...@w...pl>
> Czy w oczach kobiety coś zmienia
> świadomość sytuacji, że mąż stara się być jak najlepszym
> ojcem dla samego siebie i dla dziecka i drugi wariant, że te
> jego starania się w byciu wzorowym ojcem (bez definiowania
> znaczenia wzorowy ojciec) są skierowane na żonę, jako wyraz
> jego miłości do niej.
???
Ten drugi przypadek to jak rozumieć? Facet udaje, że kocha dziecko tylko po
to, żeby zrobić żonie przyjemność?
A jak pokłóci się z żoną, to będzie udawał, że dzieci nie jego?
Nie bardzo rozumiem takie podejście - IMO ojcem/matką jest się niezależnie
od bycia mężem/żoną.
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-11-25 12:35:48
Temat: Re: O byciu ojcem raz jeszcze.
Użytkownik "Marta" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:art48u$ama$1@news.tpi.pl...
> Ten drugi przypadek to jak rozumieć? Facet udaje, że kocha
dziecko tylko po
> to, żeby zrobić żonie przyjemność?
W tym właśnie mam problem, żeby napisać moją myśl w sposób
zrozumiały dla kobiet:-))) i jakoś mi to nie
wychodzi:-(((( Facet kocha dziecko niezależnie od miłości
do kobiety, ale jednocześnie jego usilne starania w byciu
dobrym, jak najlepszym ojcem są jednocześnie przejawem jego
uczuć do kobiety, co wcale nie znaczy, że gdyby się odkochał
od kobiety, to zacząłby mniej kochać dziecko:-)) Chyba moje
przemyślenia faktycznie idą trochę za głęboko:-))
Sokrates
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-11-25 12:45:00
Temat: Re: O byciu ojcem raz jeszcze.Użytkownik Sokrates <d...@w...pl>
> , ale jednocześnie jego usilne starania w byciu
> dobrym, jak najlepszym ojcem są jednocześnie przejawem jego
> uczuć do kobiety, co wcale nie znaczy, że gdyby się odkochał
> od kobiety, to zacząłby mniej kochać dziecko:-)) Chyba moje
> przemyślenia faktycznie idą trochę za głęboko:-))
"Starania w byciu dobrym, jak najlepszym ojcem" - co przez to rozumiesz? Bo
odnoszę wrażenie, że mylisz sprawy "bycia ojcem" i "bycia pomocnym w
obsłudze dziecka".
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-11-25 12:53:35
Temat: Re: O byciu ojcem raz jeszcze.
Sokrates wrote:
> Facet kocha dziecko niezależnie od miłości
> do kobiety, ale jednocześnie jego usilne starania w byciu
> dobrym, jak najlepszym ojcem są jednocześnie przejawem jego
> uczuć do kobiety,
Zgoda... do pewnego momentu- najlepiej ujela to w swojej odpowiedzi
Marta. Choc moze kazdy mezczyzna myli milosc z obowiazkami?
> co wcale nie znaczy, że gdyby się odkochał
> od kobiety, to zacząłby mniej kochać dziecko:-))
Polemizowalabym. Zbyt wielu jest ojców, gdzie wlasnie nastepuje ta
zasada.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-11-25 12:57:47
Temat: Re: O byciu ojcem raz jeszcze.
Użytkownik "Marta" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:art5v7$nnd$1@news.tpi.pl...
> "Starania w byciu dobrym, jak najlepszym ojcem" - co przez
to rozumiesz?
Bez definicji, ponieważ każdy może definiować inaczej.
Spójrz swoimi oczami na męża i wyobraź sobie, że możesz mu
powiedzieć, że jest wspaniałym ojcem waszych dzieci, a on ci
na to odpowiada, że to z miłości do ciebie. Jakie w tym
momencie będą twoje myśli?
Sokrates
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-11-25 13:04:34
Temat: Re: O byciu ojcem raz jeszcze.Użytkownik Sokrates <d...@w...pl>
> > "Starania w byciu dobrym, jak najlepszym ojcem" - co przez
> to rozumiesz?
> Bez definicji, ponieważ każdy może definiować inaczej.
> Spójrz swoimi oczami na męża i wyobraź sobie, że możesz mu
> powiedzieć, że jest wspaniałym ojcem waszych dzieci, a on ci
> na to odpowiada, że to z miłości do ciebie. Jakie w tym
> momencie będą twoje myśli?
Że go porąbało i w ogóle nie powinien mieć dzieci :-(
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-11-25 13:08:17
Temat: Re: O byciu ojcem raz jeszcze.
Sokrates wrote:
> powiedzieć, że jest wspaniałym ojcem waszych dzieci, a on ci
> na to odpowiada, że to z miłości do ciebie. Jakie w tym
> momencie będą twoje myśli?
Stwierdzilabym, ze cos jest nie tak w jego relacjach z dzieckiem. Z
milosci do zony mozna sie opiekowac np. jej matka ale nie wlasnym
dzieckiem.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-11-25 13:08:52
Temat: Re: O byciu ojcem raz jeszcze.Użytkownik Sokrates <d...@w...pl>
> Spójrz swoimi oczami na męża i wyobraź sobie, że możesz mu
> powiedzieć, że jest wspaniałym ojcem waszych dzieci, a on ci
> na to odpowiada, że to z miłości do ciebie. Jakie w tym
> momencie będą twoje myśli?
Jeszcze takie małe conieco - to co opisałeś jest analogiczne do sytuacji:
"nie znoszę dzieci, ale urodziłam dwójkę z miłości do męża". IMO - chore do
n-tej potęgi.
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-11-25 13:11:09
Temat: Re: O byciu ojcem raz jeszcze.
Użytkownik "Marta" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:art73v$2q4$1@news.tpi.pl...
> Że go porąbało i w ogóle nie powinien mieć dzieci :-(
Dziękuję, nie mam więcej pytań:-))
Sokrates
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |