Data: 2010-04-27 16:39:10
Temat: Re: O co tutaj biega - ktoś nadąża?
Od: medea <X...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Vilar pisze:
> Może nawet na korzyść kontaktów netowych, bo istnieje spore
> prawdopodobieństwo poznania kogoś "od środka".
To prawda. Też o tym nieraz myślałam, że w realu się nie poznaje
większości ludzi tak dogłębnie. Musisz być naprawdę z kimś bardzo
blisko, żeby zdecydować się w ogóle poruszać niektóre tematy.
> Niezależnie od miejsca, czasu i innych czynników można się tak samo
> "nadziać", jak i poznać kogoś naprawdę super.
Wiesz, ostatnio zauważyłam, że dzieci chyba mają więcej wyczucia w tej
kwestii. Moja córka przyjaźni się niemal od początku przedszkola z jedną
koleżanką z grupy. Mnie się ta koleżanka nie bardzo podobała, jak i jej
rodzice nie robili na mnie z pewnych powodów najlepszego wrażenia.
Jednak nie wywierałam żadnego wpływu, bo nie było powodu. Po jakimś
czasie okazało się, że to bardzo fajna rodzinka.
Ewa
|