Data: 2010-04-27 16:43:29
Temat: Re: O co tutaj biega - ktoś nadąża?
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
news:4bd7132a$0$17102$65785112@news.neostrada.pl...
> Vilar pisze:
>
>> Może nawet na korzyść kontaktów netowych, bo istnieje spore
>> prawdopodobieństwo poznania kogoś "od środka".
>
> To prawda. Też o tym nieraz myślałam, że w realu się nie poznaje
> większości ludzi tak dogłębnie. Musisz być naprawdę z kimś bardzo blisko,
> żeby zdecydować się w ogóle poruszać niektóre tematy.
>
>> Niezależnie od miejsca, czasu i innych czynników można się tak samo
>> "nadziać", jak i poznać kogoś naprawdę super.
>
> Wiesz, ostatnio zauważyłam, że dzieci chyba mają więcej wyczucia w tej
> kwestii. Moja córka przyjaźni się niemal od początku przedszkola z jedną
> koleżanką z grupy. Mnie się ta koleżanka nie bardzo podobała, jak i jej
> rodzice nie robili na mnie z pewnych powodów najlepszego wrażenia. Jednak
> nie wywierałam żadnego wpływu, bo nie było powodu. Po jakimś czasie
> okazało się, że to bardzo fajna rodzinka.
>
> Ewa
>
Fajnie, że Twoja mała, jest "twardzioszkiem" od małego.
Bo rozumiem, że musiała jakoś (w miarę swoich możliwości) obronić tę
znajomość - wątpliwości i niechęć ciężko ukryć, nawet jak nic się nie mówi.
MK
|