Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: O co w tym chodzi? (nagosc)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: O co w tym chodzi? (nagosc)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-06-01 14:59:22

Temat: Re: O co w tym chodzi? (nagosc)
Od: "Duch" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> No tak... Bunt kobiet.. Heh..:) Kiedys bunt "przycmil" siedzenie w domu i
> pozwolono kobietom studiowac na uniwersytecie:P Realne realcje
> kobieta-dziecko... Khm..
> A gdzie realne realcje mezczyzna-dziecko?

Kobiety na uniwersyteci, mezczyzna dziecko?
Chyba dotykamy sedna: mam wrazenie ze jak rozmawiam
z kobeta na taki temat (tu: z Toba), to wskazuje sie
na jakies ucisnienie kobiet, czy tez "a co z mezczyzna?".
Nie rozumiem za bardzo kontekstu....

> Nie
> chcialam rozwijac tego tematu, ale jak myslisz - jakie kobiety decyduja
sie
> najczesej na aborcje? Czy te, ktore maja oparcie w kochajacym je
mezczyznie?

I wlasnie to mi chodzi - ten element zycia kobiet jest juz przemilczany,
a kiedys byl barzdiej akcentowany - nastapily pewne zmiany i to mnie
nurtuje, ale jak widzisz inaczej to ok.

> > "Normalna kobiete" wyobrazam sobie tak:
> > "Troszcie sie o nas i zapewnijcie warunki,
> > zebym nie musiala usowac, i np. zalatwcie chociaz adopcje
> > dla tego dziecka".
>
> Jak wyobrazasz sobie podejscie "normalnej kobiety" po tym jak np. zostala
> brutalnie zgwalcona, pozbawiona kompletnie godnosci i czlowieczenstwa?

Oj robisz unik, ale ok. Akurat ciaza z gwaltu to margines usuwania ciazy.
Nie sprzeczajmy sie. Chcialem tylko zapytac o pewne podejscie kobiet,
ale jak twierdzisz ze nie ma pewnych zmian, to ok.

> Osoby ktore uwazaja aborcje za zwykly zabieg, uwazaja, ze NIE zabijaja
> nikogo - bo CZLOWIEKA jeszcze nie ma (wtedy o zadnym "zaciukaniu" w ich

Ok, ale nie o tym chcialem...

> > Pewnie kobieta powinna miec wolna wole (a ojciec?),
>
> A moze nie potrafisz pogodzic sie z tym, ze "normalna kobieta" jest osoba
> myslaca i czujaca?:) I tak samo moze decydowac o swoim zyciu jak
> mezczyzna?:)

Kurcze, czy to jest efekt tego calego feminizmu?
Czy tez pewnych mitow?
Czy ja nie potrafie pogodzic sie, ze kobieta mysli i czuje??!!!
Skad ten pomysl?

> Kiedy napisalam, ze sie boja? To bzdura. Gdzie tolerancja? Uwazasz, ze
> zdrowe relacje miedzy rodzicami a dzieckiem polegaja na tyranizowaniu tego
> drugiego? A to mnie zaskoczyles...

Strach, czy tez obawy (obu stron) sa tu waznym czynnikiem i nic w tym zlego.
Gdyby dziecko bylo wolne od uczuc, odeszlo by z domu i nie bylo nawet
pisniecia. Ale wlasnie o to chodzi, ze jest zwiazne z rodzina, z czego
nie zdaje sobie czesto sprawe.
Rodzina pokazuje mu jakby (poprzez cos co moze sie tez nazywac szantazem),
ze bedzie musial utracic czesc ich opieki (i slusznie) i w ten sposob
"mlody" decyduje (w zaleznosci od tego jak czuje sie na silach) czy
jest juz na tyle silny zeby "tracic" wplywy rodziny, na rzecz
nowej, ladnej kobitki... ;-)
Jesli ten proces nie dokona sie, np. ze wzgledu na
"szanowanie swiatopogladu", to mlody taki, czesto
radzi sobie gorzej (IMO).
Oczywiscie caly proces jest nieprzyjemny: tak jest.

> Ale rodzice mysla, ze skazujesz sie tym samym na wieczne potepienie!:)) I
> placza, lamentuja... A Ty ich kochasz... Masz im ustapic, postapic
zupelnie
> wbrew sobie, czy doprowadzic do zawalu? (uproscilam tu oczywiscie)

Uproszczenie = ok :-).
Tak naprawde mlody i tak sam decyduje, zgoda?
Oczywiscie narzeka na "szantaz rodziny". Ale tak ma byc.
Odebranie tego co nazwywasz (negatywnie) "szantaz rodziny",
ze wgledu na jakies wniosle idee np. swiatopogladu,
to pomylka nasego swiata, IMO.

> Rzeczywiscie ogolnieki... Wolna wola nie oznacza, ze robi sie co chce,
tylko
> ze istnieje mozliwosc WYBORU.

Zauwaz: mlody MA wolna wole (w calej tej przepychance z rodzicami).

Nie mam teraz czasu, odpowiem moze w poniedzialek,
Zdrufka, Duch



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-06-02 04:11:19

Temat: Re: O co w tym chodzi? (nagosc)
Od: Nina Mazur Miller <n...@p...ninka.net> szukaj wiadomości tego autora

"Duch" <a...@p...onet.pl> writes:


> Kobiety na uniwersyteci, mezczyzna dziecko?
> Chyba dotykamy sedna: mam wrazenie ze jak rozmawiam
> z kobeta na taki temat (tu: z Toba), to wskazuje sie
> na jakies ucisnienie kobiet, czy tez "a co z mezczyzna?".
> Nie rozumiem za bardzo kontekstu....

Byc moze dlatego nie wiesz ze nikt ci nigdy nie powiedzial "Panie X,
Pan to sie nadaje do domu dzieci rodzic i gary myc a nie na studia".

I tem podobnych milych tekscikow.



--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

MONACHIJSKA SKALA ROZWOJOWA
pierwszy polski portal o sztuce miasta
Irytujace..
Fobia?
Korepetycje, prace.....

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »