Data: 2003-05-26 13:12:43
Temat: Re: O cudach - czyli ludzkiej potrzebie zaokrąglania(długie ;)
Od: "EvaTM" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ksRobak" <e...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:baso2j$o65$1@inews.gazeta.pl...
> u...@t...internetdsl.tpnet.pl napisał(a):
>
> > ciekawe czy czuła wówczas
> > mrowienie w całym ciele
> > lub przenikliwy chłód?
> >
> > porównaj Re: Skakanie w tłum jest boskie :)
> >
> > Nagle zrobiło mi się potwornie zimno. [uzus]
> >
> > niektórzy tak mają w trakcie prześwietlania... [UFO]
> >
> > UFO
>
> <chłyk> przepraszam... ktoś mnie wspomniał :o)
>
> ksRobak
>
> --
> a może dostała chwilowej czkawki? :o)
Twoje żarty i zabawy są zbyt robaczywe jak dla mnie.
Rób jak uważaj i uważaj jak robisz ;).
Mnie nie zależy na uznaniu.
Jeździ na pstrym koniu tak jak pańska_łaska.
E.
ps. Tu masz mój elementarz, do którego dochodziłam przez wiele lat życia
a dopiero później odnalazłam go również u innych.
To wspaniałe ----> nie być samotnym we Wszechświecie.
http://www.prosperita.prv.pl/
"...
Dla wojownika Światła nie ma miłości niemożliwej do spełnienia. Ani
milczenie, ani obojętność, ani odrzucenie nie są w stanie go onieśmielić.
Wie, ze pod lodowatym pancerzem, za którym czasem kryją się ludzie, bije
gorące serce. Dlatego wojownik podejmuje większe niż inni ryzyko. Bez
wytchnienia szuka miłości, nawet za cenę wielu "nie", licznych powrotów na
tarczy i dojmującego poczucia odrzucenia duszy i ciała. Wojownik nie daje
się łatwo zastraszyć, kiedy poszukuje tego, co mu niezbędne do życia. Wie,
ze bez miłości jest niczym.
Wojownik Światła bywa czasami niczym woda. Prześlizguje się pomiędzy
licznymi przeszkodami, jakimi usłana jest jego droga. Czasami stawianie
oporu znaczy tyle, co unicestwienie, więc wojownik dostosowuje się do
okoliczności. Godzi się - bez cienia skargi - by przez góry wiódł go
kamienisty szlak. W tym właśnie tkwi siła wody. Żaden młot nie jest w stanie
jej roztrzaskać, ani nóż zranić. Cięcie najostrzejszej szabli nie pozostawia
na niej śladu. Woda w rzece dostosowuje się do rzeźby terenu, nigdy nie
zapominając o celu, do którego dąży - o morzu. Nieśmiała u źródła, czerpie
powoli siłę z napotkanych potoków. I w końcu nabiera potężnej mocy.
Wojownik Światła wierzy. A skoro wierzy także w cuda, to cuda zaczynają się
wydarzać. Skoro ma pewność, ze jego myśli mogą odmienić jego życie, jego
życie zaczyna się zmieniać. Skoro ufa, ze znajdzie miłość, to ta miłość
pojawia się. Czasem traci złudzenia. Czasem wpada w rozpacz. Wtedy słyszy
utyskiwania: "Jakiż on naiwny!". Lecz wojownik wie, ze taka jest cena, którą
musi zapłacić. W zamian za jedną porażkę ma na swoim koncie dwa zwycięstwa.
I wszyscy ci, którzy wierzą, dobrze o tym wiedzą.
Zdarza się, że zło podąża śladem Wojownika Światła. Wtedy spokojnie zaprasza
je do swojego namiotu. Wojownik pyta zło: "Czy pragniesz zranić mnie, czy
raczej posłużyć się tylko mną, by ranić innych?". Zło udaje, że nie
dosłyszało tego pytania. Przechwala się, że zna słabości jego duszy. Jątrzy
nie zabliźnione jeszcze rany i wzywa do zemsty. Przypomina, że tylko ono zna
subtelne zasadzki i trucizny, zdolne pomóc wojownikowi pozbyć się wszystkich
wrogów. Wojownik słucha uważnie i wypytuje szczegółowo zło o jego zamiary.
Po czym wstaje i odchodzi. Zło gadało jak najęte i jest tak zmęczone i tak
puste, ze nie zdoła pójść za nim ani na krok.
Wojownik Światła nosi w sobie iskierkę Boga. Dzieli los z innymi
wojownikami, lecz bywa, ze musi samotnie ćwiczyć sztukę fechtunku. Kiedy
jest daleko od przyjaciół, staje się jakby gwiazdą na niebie. Rozświetla tę
część Wszechświata, która jest mu przypisana, upiększa galaktyki i całe
światy dla tych, którzy spoglądają w niebo. Wytrwałość wojownika wkrótce
będzie nagrodzona. Powoli zbliżają się do niego inni wojownicy, łącząc się w
konstelacje pełne symboli i tajemnic.
Wojownik skupia się na maleńkich cudach codzienności. Jeśli potrafi w nich
dojrzeć to, co piękne, znaczy to, ze i on nosi w sobie piękno, bowiem świat
jest zwierciadłem, w którym odbija się twarz każdego człowieka. I choć
wojownik dobrze zna swoje wady i ograniczenia, robi co w jego mocy, by
zachować pogodę ducha w trudnych sytuacjach. Ostatecznie, świat zawsze stara
się przyjść mu z pomocą, nawet jeżeli wszystko wokół wydaje się temu
przeczyć.
Wojownik Światła wkłada całą duszę w jedno ćwiczenie - bardzo potrzebne na
drodze duchowego rozwoju - skupia uwagę na tym, co zazwyczaj wykonuje
machinalnie, jak oddychanie, mrużenie oczu czy oglądanie codziennych
przedmiotów. Robi to zawsze, ilekroć czuje się zbity z tropu. W ten sposób
pozbywa się napięcia i pozwala intuicji działać swobodnie. Wówczas dla
niektórych problemów nie do rozwiązania, rozwiązanie się znajduje. Ból,
który zdawał się nie do zniesienia, nagle mija. Sięga do tej techniki
zawsze, kiedy musi stawić czoła trudnej sytuacji.
Kiedy pragniemy czegoś, to cały Wszechświat działa na naszą korzyść.
Wojownik Światła dobrze o tym wie. Z tego powodu zwraca baczną uwagę na
swoje myśli. Za dobrymi intencjami kryją się często uczucia, do których nikt
nie śmie się przyznać: zemsta, lęk przed wygraną, przewrotna radość z powodu
cudzej tragedii. Wszechświat niczego nie sądzi, on po prostu działa na
korzyść naszych pragnień. Dlatego wojownik ośmiela się zajrzeć w mroczne
obszary swojej duszy i próbuje je rozjaśnić światłem przebaczenia. I zawsze
bardzo uważa na swoje myśli.
Wojownika Światła nie trzeba prosić, żeby dawał. Wiedząc to, niektórzy
mówią: "Ten, kto potrzebuje, powinien się o to upomnieć". Wojownik Światła
wie, ze wielu ludziom nie udaje się - po prostu się nie udaje - poprosić o
pomoc. Odkrywa wokół siebie ludzi, których serca są tak spragnione uczucia,
ze padają łupem złej miłości. Potrzebują oni czułości, lecz wstydzą się to
okazać. Wojownik zaprasza ich do ogniska, opowiada historie, dzieli z nimi
swój posiłek i razem, w winie, topią smutki. Nazajutrz wszyscy czują się
lepiej. Największymi nędzarzami są ci, którzy patrzą na cudzą nędzę
obojętnym okiem.
Wojownik przygląda się życiu z łagodnością i zdecydowaniem. Stoi bowiem w
obliczu tajemnicy, dla której wyjaśnienie pewnego dnia znajdzie. Stawiając
każdy krok mówi sobie w duchu: "Ludzkie życie to istne szaleństwo!". I ma
rację. Pochylony nad cudem codzienności, dostrzega, że nie zawsze potrafi
przewidzieć skutki swoich poczynań. Czasami działa nie wiedząc nawet, że
działa; ratuje nie wiedząc, że ratuje; cierpi nie wiedząc dlaczego jest
smutny. Tak, nasze życie jest szaleństwem. Jednak największa mądrość
Wojownika Światła polega na właściwym wyborze własnego szaleństwa."
Paulo Coelho
"Podręcznik Wojownika Światła"/fragmenty/
;)
|