Strona główna Grupy pl.sci.medycyna O konwencjonalnej medycynie krytycznie

Grupy

Szukaj w grupach

 

O konwencjonalnej medycynie krytycznie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 66


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2007-11-02 13:22:12

Temat: Re: O konwencjonalnej medycynie krytycznie
Od: "JS" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

przy okazji: moja naprawde pusta glowa ostatnio wymyslila ostatnio jedną
wzglednie ciekawą sentencję ;-) pozwole sobie napisać "O ile Rock (w
szczegolnosci punkrock albo grunge) jest zwiazany z medycyną o tyle Hip - Hop
jest zwiazany z medycyną psychiatryczną"


pzdr
JS

--
Head down like a thought you like




--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2007-11-02 14:23:27

Temat: Re: O konwencjonalnej medycynie krytycznie
Od: Piotr Curious Gluszenia Slawinski <c...@g...internetdsl.tpnet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>> tak widze jak sie rozwija ten watek i przecieram oczy ze zdumienia...
>>
>> chwila. odpowiedzcie mi na kilka pytan :
>> 1) czy THC to neurosteryd,?
> 2) dlaczego rozpuszcza sie w tluszczach podobnie jak
>> progesteron,?
> 3)i ile z receptorow pobudzanych przez progesteron jest rowniez
>> pobudzanych przez THC?
>>4) czy progesteron ma jakies dzialanie przeciw-nowotworowe?
>>5) przez jaki receptor?
>>
>> i moze jeszcze pytanie prostsze... 6) dlaczego THC w konopiach jest
>> wiecej u roslin zenskich ?
>
> Osobiscie przeczytale ten wątek z zainteresowaniem choć trochę jak
> opowiesc sf. Osobiscie najbardziej interesuje mnie ten skladnik naukowo-
> medyczny. Co do ziola to nie jestem obecnie w swoim etapie zycia
> na nie jakoś specjalnie cięty czy zly (palilem kilka razy
> w zyciu) , ale jest to tylko moja prywatna opinia. Ziolo imo ma
> pewien element z lekka mocnego dzialania i nie mozna do niego chyba
> podchodzic na kompletnym luziku - z drugiej strony nie mozna też ze
> tak powiem lamac peewnych barier kulturowych i nasylać na kolesia
> ktory chce przypalić ziolo jakichś wyszczekanych policjantów.
> Wracajac do kwesti naukowych, Moglbys moze ty talbo ktos odpowiedzieć
> na te pytania ktore postawileś - chetnie bym sie dowiedział.

NIE. przez CZYSTA ZLOSLIWOSC ;) odpowiem zupelnie nie na temat, w dodatku
przepisujac bezmyslnie i wybiorczo ksiazke, tak zeby podkreslic moja
zlosliwa i probujaca ukryc prawde nature!

Endokrynologia Ginekologiczna, Piotr Skałba :

"Dzialania ogolnoustrojowe progesteronu sa nastepujace:
1.Wzmaga diureze
2.Zmniejsza stezenie aminokwasow w surowicy i zwieksza stezenie glikogenu w
tkankach.
3.powoduje katabolizm bialek, wykazujac slabsze dzialanie niz
glikokortykosteroidy.
4.Pobudza oddychanie, o czym swiadczy nizsze cisnienie parcjalne dwutlenku
wegla w pecherzykach plucnych u kobiet w fazie przedmiesiaczkowej cyklu,
niz u mezczyzn.
5.zmniejsza napiecie miesni gladkich ukladu moczowego.
6.Zwieksza wydalanie wapnia i fosforu.
7.Podwyzsza temperature ciala.
8.Dziala przeciwandrogennie w obrebie skory przez hamowanie aktywnosci
5-alfa-reduktazy.
9.Powoduje zmniejszenie wydzielania SHBG.
10.Progesteron i niektore jego pochodne obnizaja nastroj, wykazuja efekty
anestetyczne, analgetyczne , anksjolityczne, a niektore z nich
anksjogeniczne.
Wprawdzie etiologia zespolu napiecia przedmiesiaczkowego nie zostala
wyjasniona, niemniej jednak istnieje pelna zbierznosc pomiedzy
wystepowaniem objawow tego zespolu a powstawaniem cialka zoltego
(p.rozdz.8.9.5).
U kobiet z cyklami bezowulacyjnymi , lub leczonych analogami GnRH, obserwuje
sie zmniejszenie objawow, w tym szczegolnie uciazliwych cyklicznych zmian
nastroju.
Negatywne zmiany nastroju wystepuja rowniez u czesci kobiet w trakcie
przyjmowania progestagenow w hormonalnej terapii zastepczej lub w celach
antykoncepcyjnych.
Dotyczy to szczegolnie tych kobiet, u ktorych w przeszlosci wystepowaly
objawy zespolu napiecia przedmiesiaczkowego.
Neuroaktywne metabolity progesteronu powoduja obnizenie nastroju i uczucie
zmeczenia w ciazy.
Istnieje wiele doniesien dokumentujacych bezposredni wplyw progestagenow na
komorki nerwowe. Istnieje rowniez wiele mozliwosci mediowania tych wplywow
na poziomie regionow osrodkowego ukladu nerwowego, ktore kontroluja
nastroj, np. przez neurony GABA-ergiczne.
Niektore metabolity progesteronu , o dzialaniu agonistycznym w stosunku do
receptorow GABA-A, wplywaja silnie depresyjnie na czynnosc osrodkowego
ukladu nerwowego;
dotyczy to szczegolnie steroidow o czasteczce zredukowanej w pozycji
3-alfa-hydroksy-5 (18) . Stosowany w anestezji
5-alfa-pregnan-3-alfa-1,20-on (3-alfa-OH-DHP) dziala silniej niz wiekszosc
barbituranow, a w epilepsji silniej niz klonazepam i benzodiazepina.
11.Progesteron wplywa takze na funkcje poznawcze, wzmacniajac pamiec
wzrokowa.
12.Progesteron pobudza formowanie kosci i zmniejsza obrot kostny.
Wystepowanie receptorow progesteronu odkryto w ludzkich komorkach
osteoblastopodobnych (13), co sugeruje mozliwosc bezposredniego wplywu
hormonu na gospodarke kostna.
W ostatnich latach odkryto rowniez , ze progresteron pobudza proliferacje i
roznicowanie osteoblastow w warunkach in vitro, co pozwala przypuszczac, ze
wplywa on przede wszystkim na faze formowania w cyklu remodelowania kosci
(58).
13.Progesteron i pochodne wplywaja na gamety. Dzialajac przez receptory
znajdujace sie na powierzchni oocytow , indukuja wzrost cytozolowego wapnia
oraz hamuja cyklaze adenylowa, redukujac w ten sposob stezenie cyklicznego
AMP.
Stwierdzono, ze progesteron i 17-alfa-hydroksyprogesteron wiaza sie z
receptorami znajdujacymi sie na powierzchni komorkowej , powodujac
gwaltowny wzrost wychwytu jonow wapnia przez plemniki.
W ten sposob indukowany przez progesteron przejsciowy wzrost wapnia ulatwia
reakcje akrosomalna, co dowodzi , ze hormon spelnia istotna role w procesie
zaplodnienia.
14.Istnieja dowody, ze progesteron dziala immunosupresyjnie. Wykazano, ze
podawanie progesteronu przedluza przezycie przeszczepow skornych i
ksenogennych linii komorkowych w macicy u zwierzat.
Hormon hamuje in vitro aktywacje ludzkich leukocytow T wywolywana przez
rozne lektyny roslinne, np. konkanawaline-A czy fitohemaglutynine (49).
15.Progesteron pobudza produkcje glikodeliny A (GdA), nazywanej dawniej
bialkiem endometrialnym zwiazanym z progesteronem (PEP lub PP-14).
GdA wystepuje w blonie sluzowej macicy i we krwi obwodowej u kobiet nie
bedacych w ciazy, chociaz w ciazy stezenie jej gwaltownie wzrasta.
Najwyzsze stezenie bialka wystepuja miedzy 6 a 14 tygodniem ciazy (ok. 2200
ug/L).
Po 16 tygodniu stezenie spada i osiaga plateau w 24 tygodniu (ok.200 ug/L).
Najwyzsza zawartosc bialka znajdujemy w doczesnej; mniejsze ilosci wystepuja
w kosmowce oraz w plynie owodniowym.
U kobiet nie bedacych w ciazy najwyzsze stezenia bialka w surowicy krwi,
plynie macicznym i w wyciagach z endometrium znajdujemy ok. 25 dnia cyklu.
Bialko jest efektywnym immunosuproesorem.
Dane z pismiennictwa nie precyzuja dokladnie , na czym polega rola bialka w
osiaganiu przez endometrium dojrzalosci sekrecyjnej.
Podanie progesteronu , co poprawia w czesci przypadkow czynnosc sekrecyjna
endometrium, nie powoduje wzrostu stezenia Gd A.
Mefipriston (antyprogestagen) hamuje w pierwszej kolejnosci wydzielanie
progesteronu , natomiast jego wplywa na GdA nastepuje z kilkudniowym
opoznieniem.
Nie mozna zatem wykluczyc , ze zbieznosc czasowa wydzielania progesteronu i
GdA jest jedynie przypadkowa , a hormon nie jest faktycznie odpowiedzialny
za synteze omawianego bialka.
Role glikodelin w implantacji przedstawiono w rozdz 3.10.3
"


--

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2007-11-02 15:06:08

Temat: Re: O konwencjonalnej medycynie krytycznie
Od: tomek wilicki <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Piotr Kasztelowicz wrote:


>
> dla mnie "racjonalna i efektywna polityka narkotykowa" to eufemizm
> pachnący chęcią dopuszczenia prawnego do ich używania.

i to byłoby racjonalne i efektywne. Jak to jest, że w ciągu bodajże 13 lat
prohibicji spożycie alkoholu w USA wzrosło 3 krotnie, w ciągu 5 lat
zwalczania marihuany w naszym kraju spożycie wzrosło ponad 2krotnie,
częściowe zalegalizowanie w Holandii sprawiło, że stała się ona JEDYNYM
krajem który zanotował spadek spożycia - i dalej są idioci którzy wierzą że
zakazy działają?


> Generalnie nie ma w chwili obecnej jakiś szczególnych barier
> w zakresie dostępu do leków narkotycznych dla tych, którzy
> potrzebują je z przyczyn medycznych (zdaje się, że metadon
> jest chyba już również zrejestrowany choć pewności nie mam)
>

poczytaj może jednak coś o metadonie. W zarysie - dostęp do niego ma może,
moooże 5% potrzebujących, a i to tylko pod warunkiem spełnienia
absurdalnych wymagań (np konieczność poniżającego rozbierania się co
miesiąc przed komisją lekarską)

> Tym samym kończę dyskusję na ten temat bo wydaje mi się,
> że intencje osób zachwalających marichuanę jako wspaniały
> lek nie są do końca czyste
>

nawet nie potrafisz nazwy tej rośliny napisać bez błędu ortograficznego, a
stawiasz się w pozycji autorytetu który ma prawo osądzać... eh, lekarze.

ps. link nie działa

--
www.vegie.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2007-11-02 15:29:44

Temat: [OT]Marihuana...
Od: tomek wilicki <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

tomek wilicki wrote:

Heh, właśnie doznałem olśnienia. Próbowałem nawiązać dyskusję na temat
marihuany z lekarzami, okazało się że ich wiedza na temat tej używki jest
dokładnie zerowa.

Kurcze, wg ostrożnych statystyk mniej lub bardziej regularnie pali 20-30%
młodzieży, próbowało ponad 80%. Kompletna wiedza na temat takiej używki
powinna być obowiązkiem każdego lekarza. Co doradzić palącej dziewczynie
żeby nie utyła po gastrofazie? Wiadomo, że otyłość jest bardzo poważną,
śmiertelną w zasadzie chorobą. Można tego z łatwością uniknąć. Któryś z
szanownych doktorów na to wpadł? Jakie rady dać nałogowo palącemu
młodzieńcowi, aby nie rozregulował sobie gospodarki hormonalnej? W jaki
sposób kanaboidy wchodzą w interakcje z lekami? Wiadomo że picie alkoholu
po zażyciu antybiotyku (bądź odwrotnie) może nawet spowodować zgon. A co z
marihuaną? Są całe grupy młodzieży gdzie po maryśkę sięga się chętniej niż
po alkohol, jako że jest łatwiej dostępna.

Marihuana palona nałogowo ma pewien wpływ na zdrowie fizyczne. Też
wypadałoby wiedzieć jaki, chociażby po to aby nie stawiać błędnych diagnoz.

Już nie mówię o takich szczegółach, jak określenia stopnia ryzyka
komplikacji psychicznych, rady w jaki sposób kontrolować spożycie etc, jako
że teoretycznie jest to działka psychiatry. Ale i tak by się przydało to
wiedzieć.

Boję się spytać, jaką wiedzę na temat innych popularnych środków
psychoaktywnych posiadają lekarze leczący polskie dzieci. I gdzie to
podejście holistyczne, o którym tyle się mówi?

--
www.vegie.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2007-11-02 22:00:38

Temat: Re: [OT]Marihuana...
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 02 Nov 2007 16:29:44 +0100, tomek wilicki wrote:

> Heh, właśnie doznałem olśnienia. Próbowałem nawiązać dyskusję na temat
> marihuany z lekarzami, okazało się że ich wiedza na temat tej używki jest
> dokładnie zerowa.

Z którymi?

Chirurg nie musi wiedzieć wiele na temat inhibitorów cholinesterazy
stosowanych w leczeniu choroby Alzheimera, musi wiedzieć, że w razie
wątpliwości powinien się skontaktować z neurologiem. Tak samo lekarz,
który tymi zagadnieniami się nie zajmuje nie musi wiedzieć wiele na
temat marihuany, ważne, żeby wiedział, że w razie potrzeby powinien się
skonsultować z toksykologiem i/lub psychiatrą zajmującym sie
uzależnieniami, oraz policją.

> Kurcze, wg ostrożnych statystyk mniej lub bardziej regularnie pali 20-30%
> młodzieży, próbowało ponad 80%. Kompletna wiedza na temat takiej używki
> powinna być obowiązkiem każdego lekarza. Co doradzić palącej dziewczynie
> żeby nie utyła po gastrofazie?

Żeby przestała palić to świństwo.

> Już nie mówię o takich szczegółach, jak określenia stopnia ryzyka
> komplikacji psychicznych, rady w jaki sposób kontrolować spożycie

Bardzo prosto. Redukując do zera.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek at epic pl)
Różnica między PRL-em a RP jest taka jak między zakładem karnym,
a zakładem dla umysłowo chorych. (Marcin Wolski)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2007-11-02 22:12:53

Temat: Re: O konwencjonalnej medycynie krytycznie
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 02 Nov 2007 01:33:25 +0100, tomek wilicki wrote:

>> Definicje narkotyków są różne i są zależne m. in. od uwarunkowań
>> kulturowych i nie ma definicji uniwersalnej.
> ależ skąd. Definicja jest jedna, za to potoczne znaczenia różne. Narkotyk to
> substancja wywołująca stan zbliżony do narkozy.

Czyli po raz kolejny nie masz pojęcia o czym piszesz. Co to jest
narkoza?

Narkotyki w klasycznym ujęciu to po prostu pochodne opium, opioidy.
Morfiny nie używa się do wywoływania narkozy chirurgicznej - gros leków
wykorzystywanych w tym celu nie jest stosowana przez narkomanów w ich
celach. Są nawet opiody, których narkomani nie chcą, bo za słabo lub w
ogóle nie maja działania euforyzującego.

W szerszym ujęciu używa się tego pojęcia w stosunku do substancji, które
1) zmieniają świadomość i 2) wywołują uzależnienie.

Zgadza się, w tym kontekście możnaby postawić znak równości między
marihuaną i alkoholem - ale dlatego właśnie wspomniałem o
uwarunkowaniach kulturowych.

Szkoda mojego i twojego czasu. Twoja krucjata pronarkotykowa mnie nie
interesuje, mam pewną wiedzę na temat narkomanii (nie tylko ze studiów
medycznych) i jestem przeciwnikiem legalizacji. Może właśnie dlatego, ze
jestem lekarzem i moje spojrzenie na ten temat jest znacznie szersze,
niż Twoje.

Jeśli natomiast będziesz chciał pogadać na tematy medyczne - nie
wykluczam, że znowu się włączę w dyskurs :D

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek at epic pl)
Różnica między PRL-em a RP jest taka jak między zakładem karnym,
a zakładem dla umysłowo chorych. (Marcin Wolski)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2007-11-02 22:55:53

Temat: Re: O konwencjonalnej medycynie krytycznie
Od: tomek wilicki <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Marek Bieniek wrote:


>
> Narkotyki w klasycznym ujęciu to po prostu pochodne opium, opioidy.
> Morfiny nie używa się do wywoływania narkozy chirurgicznej - gros leków
> wykorzystywanych w tym celu nie jest stosowana przez narkomanów w ich
> celach. Są nawet opiody, których narkomani nie chcą, bo za słabo lub w
> ogóle nie maja działania euforyzującego.
>

narkotyk jak sama nazwa wskazuje to środek narkotyczny, narkotyzujący, a co
to znaczy być znarkotyzowanym - chyba nie muszę lekarzowi tłumaczyć?

Owszem, właściwości narkotyzujące mają głównie opioidy, ale nie tylko. O
podziale opioidów z kolei mnie nie musisz uczyć :P

> W szerszym ujęciu używa się tego pojęcia w stosunku do substancji, które
> 1) zmieniają świadomość i 2) wywołują uzależnienie.
>

nie w szerszym tylko potocznym. I błędnym.

> Zgadza się, w tym kontekście możnaby postawić znak równości między
> marihuaną i alkoholem - ale dlatego właśnie wspomniałem o
> uwarunkowaniach kulturowych.
>

w żadnym wypadku znaku równości nie da się tutaj postawić.

> Szkoda mojego i twojego czasu. Twoja krucjata pronarkotykowa mnie nie
> interesuje, mam pewną wiedzę na temat narkomanii (nie tylko ze studiów
> medycznych) i jestem przeciwnikiem legalizacji. Może właśnie dlatego, ze
> jestem lekarzem i moje spojrzenie na ten temat jest znacznie szersze,
> niż Twoje.

Widzisz, ja jestem zwolennikiem legalizacji z jednego prostego powodu -
znacząco spadnie procent zażywających.

Ale nie o tym temat. Nie wiem czy zauważyłeś, ale podaję przykłady z
narkotykami jako pewne hmmm.. unaocznienie mechanizmów, które sterują
decyzjami tych "na górze". W skrócie - WHO poszło na współpracę z mafią
narkotykową, rząd Wielkiej Brytanii poszedł na współpracę z mafią
narkotykową.

Dlaczego by nie przyjąć modelu, w którym pracownicy zakichanego laboratorium
badającego wpływ maryśki pójdą na współpracę z mafią? Albo modelu, w którym
firmy farmaceutyczne zawiążą kompromis nie dopuszczający leku na AIDS? Bo
to niemożliwe?

Widzisz, nie daję dowodów ze świata medycyny, bo to nie moja działka. Moja
działka to polityka narkotykowa.

Więc spytam - czy teoria o zatajeniu lekarstwa na raka jest zbliżona w
swojej fantastyczności do teorii wg której WHO współpracowało przez długie
lata z mafią? Obie brzmią jak bełkot, co?

Ale WHO współpracowało i dowód na to masz przed nosem. A kasa była tam
naprawdę duuuużo mniejsza niż ta, jaką "pewni ludzie" straciliby po
wpuszczeniu na rynek tanich szczepionek na nowotwory czy AIDS.

--
www.vegie.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2007-11-02 22:59:57

Temat: Re: [OT]Marihuana...
Od: tomek wilicki <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Marek Bieniek wrote:

> On Fri, 02 Nov 2007 16:29:44 +0100, tomek wilicki wrote:
>
>> Heh, właśnie doznałem olśnienia. Próbowałem nawiązać dyskusję na temat
>> marihuany z lekarzami, okazało się że ich wiedza na temat tej używki jest
>> dokładnie zerowa.
>
> Z którymi?
>

a konkretnie z panem Kasztelowiczem, który - o ile wiem - przyjmuje
młodzież.

> Chirurg nie musi wiedzieć wiele na temat inhibitorów cholinesterazy
> stosowanych w leczeniu choroby Alzheimera, musi wiedzieć, że w razie
> wątpliwości powinien się skontaktować z neurologiem. Tak samo lekarz,
> który tymi zagadnieniami się nie zajmuje nie musi wiedzieć wiele na
> temat marihuany, ważne, żeby wiedział, że w razie potrzeby powinien się
> skonsultować z toksykologiem i/lub psychiatrą zajmującym sie
> uzależnieniami, oraz policją.
>

idąc tą drogą, żaden lekarz pierwszego kontaktu nic nie musi wiedzieć, tylko
będzie odsyłał dalej. Z policją lekarz nawet nie ma prawa się kontaktować,
zgodnie z zasadą tajemnicy lekarskiej - nie mam racji?

Ale fakt faktem, że chirurg nie musi sobie tym głowy zawracać. Neurolog
owszem, powinien przynajmniej wiedzieć jak diagnozować i ew, leczyć
zniszczenia wywołane amfetaminą, a jak metamfetaminą. Niestety, ale
tutaj "oficjalne raporty i badania" można wyrzucić do kosza, co potwierdzi
każdy pracownik placówki zajmującej się uzależnieniami.

>> Kurcze, wg ostrożnych statystyk mniej lub bardziej regularnie pali 20-30%
>> młodzieży, próbowało ponad 80%. Kompletna wiedza na temat takiej używki
>> powinna być obowiązkiem każdego lekarza. Co doradzić palącej dziewczynie
>> żeby nie utyła po gastrofazie?
>
> Żeby przestała palić to świństwo.
>

powiedziałbym, że to nie jest rada jakiej oczekuje się od DOBREGO lekarza.

>> Już nie mówię o takich szczegółach, jak określenia stopnia ryzyka
>> komplikacji psychicznych, rady w jaki sposób kontrolować spożycie
>
> Bardzo prosto. Redukując do zera.
>

jak wyżej.

--
www.vegie.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2007-11-03 09:25:15

Temat: Re: [OT]Marihuana...
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 02 Nov 2007 23:59:57 +0100, tomek wilicki wrote:

> idąc tą drogą, żaden lekarz pierwszego kontaktu nic nie musi wiedzieć, tylko
> będzie odsyłał dalej. Z policją lekarz nawet nie ma prawa się kontaktować,
> zgodnie z zasadą tajemnicy lekarskiej - nie mam racji?

Nie masz. W razie popełnienia przestępstwa lekarz ma obowiązek je
zgłosić.

>> Żeby przestała palić to świństwo.
> powiedziałbym, że to nie jest rada jakiej oczekuje się od DOBREGO lekarza.

Powiedziałbym, że to nie jest rada, jakiej NARKOMAN oczekuje od lekarza.
GP nie powinien się zajmować leczeniem uzależnień.

Zadaniem lekarza jest rozpoznawanie i leczenie chorób, nie propagowanie
i instruktaż dotyczący narkomanii.

EOT jak dla mnie.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek at epic pl)
Różnica między PRL-em a RP jest taka jak między zakładem karnym,
a zakładem dla umysłowo chorych. (Marcin Wolski)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2007-11-03 09:47:03

Temat: Re: O konwencjonalnej medycynie krytycznie
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 02 Nov 2007 23:55:53 +0100, tomek wilicki wrote:

>> Narkotyki w klasycznym ujęciu to po prostu pochodne opium, opioidy.
>> Morfiny nie używa się do wywoływania narkozy chirurgicznej - gros leków
>> wykorzystywanych w tym celu nie jest stosowana przez narkomanów w ich
>> celach. Są nawet opiody, których narkomani nie chcą, bo za słabo lub w
>> ogóle nie maja działania euforyzującego.
> narkotyk jak sama nazwa wskazuje to środek narkotyczny, narkotyzujący, a co
> to znaczy być znarkotyzowanym - chyba nie muszę lekarzowi tłumaczyć?

Najpierw piszesz o "narkozie", teraz o "byciu znarkotyzowanym" - no to
może zdefiniuj co pod tymi pojęciami rozumiesz, bo twoje koncepcje
wyraźnie są różne od rzeczywistości.

> Owszem, właściwości narkotyzujące mają głównie opioidy, ale nie tylko. O
> podziale opioidów z kolei mnie nie musisz uczyć :P

Podejrzewam, że jeśli twoje informacje na temat opioidów sa równie
dobre, jak na temat narkozy, to wiele powinieneś nadrobić.

>> W szerszym ujęciu używa się tego pojęcia w stosunku do substancji, które
>> 1) zmieniają świadomość i 2) wywołują uzależnienie.
> nie w szerszym tylko potocznym. I błędnym.

Punkt widzenia zależy jak widać od punktu siedzenia. Dla ciebie ziemia
jest płaska i wspiera się na czterech słoniach stojących na żółwiu. Masz
prawo do takich poglądów, ale nie oczekuj, że będą one traktowane
poważnie.

>> Zgadza się, w tym kontekście możnaby postawić znak równości między
>> marihuaną i alkoholem - ale dlatego właśnie wspomniałem o
>> uwarunkowaniach kulturowych.
> w żadnym wypadku znaku równości nie da się tutaj postawić.

Ależ oczywiście, że się da.

Ja na przykład znam osobiście człowieka, który paląc zielsko zniszczył
swoją rodzinę i wegetuje od skręta do skręta. Kiedy jest trzeźwy, to
gada się z nim niemal tak samo, jak z trzeźwym typowym menelem - fakt,
gość nieco mniej śmierdzi. Jeśli to ma być argument na rzecz marihuany,
to sorry, ale jakoś mnie nie przekonuje.

Od rekreacyjnego użycia raz na jakiś czas do alkoholizmu / narkomanii
droga jest różnie daleka, ale jakaś jest. Szermowałeś wziątymi z sufitu
danymi szacunkowymi co do tego jaki procent populacji pali, czy też
kiedyś palił zielsko - no to porównaj to danymi szacunkowymi tego, jaki
odsetek populacji pije, lub pił kiedykolwiek alkohol. I nie piernicz
głupot, że legalizacja = mniejsze spożycie, bo choćby przykład alkoholu
dobitnie podkreśla, ze jest inaczej.

Kraje, w których alkoholizm był plagą społeczną - na przykład Szwecja -
bynajmniej nie walczyły z nim ułatwiając dostępu do alkoholu. Spróbuj
kupić butelke wódki w Szwecji - przekonasz się jak to tam działa.

> Ale nie o tym temat. Nie wiem czy zauważyłeś, ale podaję przykłady z
> narkotykami jako pewne hmmm.. unaocznienie mechanizmów, które sterują
> decyzjami tych "na górze". W skrócie - WHO poszło na współpracę z mafią
> narkotykową, rząd Wielkiej Brytanii poszedł na współpracę z mafią
> narkotykową.

A świstak siedzi i zawija w sreberka.

> Widzisz, nie daję dowodów ze świata medycyny, bo to nie moja działka.

Znaczy cały czas piszesz o rzeczach, o których wiesz mało i kiepsko. To
widać.

> Moja
> działka to polityka narkotykowa.

Raczej "propaganda na rzecz narkotyków" jak widać.

> Więc spytam - czy teoria o zatajeniu lekarstwa na raka jest zbliżona w
> swojej fantastyczności do teorii wg której WHO współpracowało przez długie
> lata z mafią? Obie brzmią jak bełkot, co?

Pogooglaj sobie o leku, który nazywa się sutent. Jakoś nikt go nie
zataił. Badania nad kolejnymi trwają. Przemysł farmakologiczny nie stoi
w miejscu, a medycyna na tym korzysta. Fakt - postęp kosztuje, ale od
dawna wiadomo, ze kto nie smaruje, ten nie jedzie.

Dla mnie EOT.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek at epic pl)
Różnica między PRL-em a RP jest taka jak między zakładem karnym,
a zakładem dla umysłowo chorych. (Marcin Wolski)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Problem z zebem - czy trzeba bedzie robic kanal?
robaki a eter
Rwa kulszowa - specjalista Krakow
parestezje
Czas między ekstrakcją a wstawieniem utrzymywacza przestrzeni.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »