Data: 2007-07-04 16:22:33
Temat: Re: O odejściach...i trwaniu...
Od: 1122 <m...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
":o)(o:" <a...@i...eu> dnia Wed, 4 Jul 2007 18:19:41 +0200 w
wiadomości <news:f6ggu9$daj$1@news.interia.pl> napisał(a):
> Dnia Wed, 4 Jul 2007 18:18:10 +0200, 1122 napisał(a):
>
>> ":o)(o:" <a...@i...eu> dnia Wed, 4 Jul 2007 18:15:41 +0200 w
>> wiadomości <news:f6ggmp$d25$1@news.interia.pl> napisał(a):
>>
>>>>> Bym chciał tam zamieszakć, o ile Bog jest dobry
>>>>> i nie zmusza do pracy. :o)
>>>>
>>>> Przymusu wejścia do nieba nie ma.
>>>
>>> Nie o tym mówiłem, masz kłopoty ze zrozumieniem ?
>>
>> Próbujesz wejść do domu przez okno na pierwszym piętrze.
>> Zacznij lepiej od drzwi na parterze.
>> Te drzwi to wejście do nieba.
>> Przymusu wejścia do nieba nie ma.
>> A tego, co jest w niebie nie zobaczysz, jeśli będziesz pomijał
>> właściwe wejście i właściwą kolejność.
>
> A kto zna właściwą kolejność ?
Można wydedukować to logicznie i prosto:
Skoro wejście do nieba nie jest przymusowe, to i pracy w niebie
możesz uniknąć.
Nie da się jednak nijak z tego wysnuć wniosku, że nie trafisz z
tym obowiązkiem pracy znacznie gorzej jeśli nie wejdziesz do
nieba.
--
+++++++
1122
|