Data: 2009-12-03 12:32:19
Temat: Re: O piątej po południu
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hah ale dorobiłeś mi twarz.
Nie wstyd Ci trochę?
Normalnie pojechałes po bandzie w gdybaniu i trafiłeś jak kulą w płot.
Niemniej pozdrawiam, MK
Użytkownik "Sender" <m...@k...pl> napisał w wiadomości
news:hf8ass$49r$1@inews.gazeta.pl...
> Vilar już lubi takie filmy. Lubi te emocje z nimi związane. Całe
> szczęście, że poszukuje ich w filmach, a nie w bardziej radykalnych
> środkach, np. konsekwencji swoich postępowań, bo w ten sposób tez można
> wywołać smutek, żal czy nostalgię.
> A może potrafisz dać jej gwarancję, że skłonności do tych emocji nigdy,
> nawet nieświadomie nie wpłyną na jej postępowanie prowadzące do ich
> odczucia? Ograniczy się tylko i wyłącznie do filmu i żadne inne odczucie
> nie będzie podobne do tego, które odczuje gdy ukaze dziecko, sprawi
> przykrość mężowi lub innemu człowiekowi, lub podobieństwo będzie czysto
> przypadkowe?
> Każda emocja kształtuje naszą osobowość i sama skłonność w kierunku
> jakiejkolwiek z nich jest już pewnym zachwianiem równowagi. Natomiast o
> wartości możemy mówić wtedy, kiedy czerpiąc naukę pod wpływem emocji
> wstajemy i zmieniamy coś, cokolwiek, na lepsze. Wtedy to ma wartość. Ale
> żeby zmienić coś na lepsze, trzeba mieć do tego jakieś przesłanki, a nie
> samą sytuację bez przyczyny i bez wyjścia.
>
|