Data: 2010-06-07 15:55:29
Temat: Re: O szczęściu
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 7 Jun 2010 07:09:58 +0200, Panslavista napisał(a):
> "Panslavista" <p...@i...pl> wrote in message
> news:4c0c7d75$0$19179$65785112@news.neostrada.pl...
>
>>> Hehehe, nie wiem co za faceta ma iksela i jakiej presji jest on poddany,
>>> ale mezczyzni nie sa tak wylewni - mowa o prawdziwych. Szczescia faceta
>>> nie poznaje sie po tym, ze ten w kolko o tym papla. Sa sytuacje, ze
>>> owszem tak, ale to sa tylko chwilowe odchylki. Norma jest taka, ze
>>> niewiele sie mowi o odczuciach/uczuciach.
>>
>> Coś bym napisał, ale mnie też stawiała do pionu, nawet za pomocą
>> policji... :-))))))))))))))))))))))
>
> Owszem, bywają takie kobiety dawniej, takze w mojej rodzinie nazywano je
> "skrzydełko". Prawdziwe towarzyszki życia, ciepłe przytulanki, wspierające w
> planach i działaniach męża,
> nie dręczące nachalnością "bede - nie bede", nie upierające się w realizacji
> ich pomysłów, jeżeli mąż skrytykuje ich niedorzeczność. Moja za krytykę od
> prawie czterdziestu lat za każdym razem grozi rozwodem, co nieustannie
> doprowadzało mnie do wzruszenia......... ramion.
Wcale nie jestem krytykowana, tak samo nie krytykuję męża.
Nie mamy powodu.
I nie będziemy mieć.
|