Data: 2001-01-18 16:26:42
Temat: Re: O tym jak się denerwujemy...
Od: d...@k...net.pl (Dagmara S.)
Pokaż wszystkie nagłówki
> Sprawa jest taka. Niech ktoś mi opisze słowami jego stan kiedy jest
> zdenerwowanym. Czy wszyscy denerwujemy się w ten sam sposób? Chętnie coś
> bym sobie o tym poczytał. - JamesBonBush
Mysle, ze mozna zaryzykowac stwierdzenie, ze inaczej denerwujemy sie
prywatnie a inaczej zawodowo.
Przynajmniej ja.
W firmie, wiem dobrze ze nie wolno mi sie denerwowac. Wiem, ze ludzie wokol
mnie patrza i oceniaja czesto sytuacje po moim zachowaniu. Usmiech - jest
dobrze, zly humor - bedzie zle. Wydaje mi sie ze w sytuacjach naprawde
stresowych, trudnych, nie nalezy nikomu jeszcze bardziej dokladac, krzyczac
czy okazujac zdenerwowanie w jakis inny sposob. Oczywiscie zdarzaja sie
sytuacje, ze sie czegos troche obawiam czy nie jestem pewna w 100%
podejmowanych decyzji, wtedy z pozoru staje sie coraz badziej spokojna,
opanowana. I mowie coraz ciszej.I tylko ja sama wiem ile mnie to kosztuje
nerwow.
Inaczej jest w domu, czy w zyciu prywatnym. Tutaj naprawde moge powiedzec co
mi sie nie podoba niekoniecznie zawsze biorac pod uwage uczucia i postawe
drugiej osoby. I tu czasami ponosza mnie nerwy. Ale na szczescie na krotko,
i jak do tej pory zawsze staram sie przyznac do bledow. To tutaj czesciej
zdarza mi sie nerwowe bicie serca, trzesacy sie glos i nerwy napiete jak
postronki. Ale najczesciej konczy sie tak jak w pracy - przestaje mowic i
zamykam zdenerwowanie w sobie. Przetrawie, przemysle i .... znowu zaczyna
swiecic slonce.
Pozdrawiam - Daga
---
http://www.kki.pl/kki/oferta/cen_uslug.htm
Kazdy list do naszego Klienta
jest SPRAWDZANY przez zabezpieczenia ANTYWIRUSOWE
---
--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|