Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinternet.pl!
nemesis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: O wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia -
słowo o mniemanologii stosowanej
Date: Fri, 25 Mar 2005 06:45:47 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 124
Message-ID: <d...@g...h2ca2b883.invalid>
References: <d...@h...h2dd0e634.invalid>
NNTP-Posting-Host: pa170.jeleniag.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1111730008 17489 213.76.84.170 (25 Mar 2005 05:53:28
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 25 Mar 2005 05:53:28 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:312955
Ukryj nagłówki
W kontekście mniemanologii stosowanej - o bliźniętach jednojajowych.
[ojaj ondej-------------> ¤ <--------------jedno jajo]
Nie powiem nic odkrywczego, gdy wspomnę, że szczelina przez jaką
człowiek odbiera świat go otaczający jest bardzo wąska.
Bohaterowie i oglądacze tvszołow nie zastanawiają się na ogół nad tym,
dlaczego słyszą głosy i widzą obrazy w tvpudle. A słyszą, (jak pow-
szechnie wiadomo) dlatego, że zostali wyposażeni w narzędzia
poznawcze adekwatne do potrzeb warunkujących przeżycie - wzrok
reagujący na wąskie pasmo częstotliwości widzialnych i słuch, reagujący
na jeszcze węższe pasmo częstotliwości słyszalnych.
Jednak w przyrodzie istnieją zjawiska cykliczne, których częstotliwość
w żaden sposób, tradycyjnie mówiąc, nie mieści się w ludzkiej głowie.
Nie mieści się w sposób świadomy, trzeba dodać, gdyż każda ludzka
głowa jest przenikana bez jej świadomości, zgody a czasem nawet
wiedzy przez promieniowanie, o częstotliwościach od bliskich zeru
do nazywanych popularnie nieskończonością. Posiłkując się taką skalą
(loga rytmiczną, jak powszechnie wiadomo) można sobie wyobrazić
jak ułomne są nasze zmysły.
Nie jest dla nikogo tajemnicą, że zakresy częstotliwości odbierane przez
poszczególnych ludzi są tylko w przybliżeniu do siebie podobne.
Ludzie różnią się od siebie nawzajem, choć wielu z nich wolałoby o tym
nie słyszeć. Różnią się budową, powłokami zewnętrznymi i składem
wewnętrznym, gdzie konstrukcja i organizacja pracy układu nerwowego
a w szczególności mózgu, z racji swej złożoności jest reprezentowana
w największej liczbie odmian (w tylu, ilu podróżnych w autobusie*).
Tylko z bardzo daleka dwoje ludzi wygląda podobnie - czasem nawet,
gdy nie mamy lornetki, a bliźniaki siedzą na drugim brzegu tęczy - sprawiają
wrażenie podobnych jak "dwie krople wody". Gdyby więc patrzeć na
dwie odległe sylwetki bliźniaków jednojajowych (to ulubione, bo sięgające
stosunkowo najgłębiej porównanie), można by zaryzykować określenie
względnego stopnia podobieństwa [wzajemnego rozumienia] w procentach,
w funkcji dystansu między obserwatorem a obserwowanym obiektem.
Powstaje jednak pytanie, gdzie postawić granicę czułości tego myślowego,
przyrządu badawczego. Jakiej czułości użyć - lub mówiąc obrazowo -
z jakiej odległości zbierać dane, aby mieć jak najlepszy wynik pomiaru?
Pomijając taki drobiazg jak, co to znaczy "jak najlepszy wynik".
[Najlepiej będzie, gdy przyrząd pomiarowy damy do rąk samym
bliźniakom - niech patrzą na siebie nawzajem i zapisują wyniki].
Otrzymujemy więc raporty, z których niezbicie wynika, że im dłuższa
ogniskowa obiektywu badawczego (im większe zbliżenie), tym więcej
drobnych różnic w budowie fizycznej między bliźniakami. Z jednej strony,
wraz z upływem czasu bliźnięta starzeją się, doznają nieodwracalnych
i brzemiennych w skutki urazów (różnych dla każdego, ale tak samo
dla każdego istotnych), ale też tkanki, które mają zdolność regeneracji,
w każdej chwili poddawane są jakiemuś promieniowaniu (w szcze-
gólności pochodzącemu z kosmosu, ale też z bliższego otoczenia
[DŻ's na przykład], które w sposób losowy wywołuje w nich drobne,
a czasem krytycznie istotne zmiany. Na te wszystkie bodźce narażone
są najbardziej delikatne i czułe struktury, a więc układ nerwowy
a szczególnie mózg, gdzie efektem poddawania go wpływom zewnę-
trznym są - jak to się popularnie określa - różne "psychiki" każdego
z bliźniąt.
Czy jednak trzeba czekać aż bliźniaki dorosną, by dowieść, że są różne?
Od kiedy zaczynają się różnić między sobą? Od jakiego wieku?
Od wieku dziesięciu lat? Pięciu? Jednego roku? Jednego dnia?
A może jeszcze wcześniej?
Czy bez uzgodnienia pojęcia "dokładność pomiaru" można na ten
temat dyskutować? ... ... ... zzz zzz zzz pewnością można!!
Jeśli zgodzimy się, ze pomiary będą wykonywane tylko w pasmach
częstotliwości słyszalnych i widzialnych przez nieuzbrojone oko i ucho
człowieka (patrzenie przez "dziurkę od klucza" na to wszystko, co
serwuje nam wszechświat), to wyniki wskażą duże podobieństwo
bliźniaczej pary, a być może nawet "identyczność".
°¤° °¤°
Jeśli jednak podkręcimy gałkę przyrządu i poszerzymy swój wgląd
oraz sceptycyzm, wkrótce okaże się, że ta identyczność to tylko
podobieństwa - kwestia czułości pomiaru, granicy, która w pop-
rzednim przypadku była powyżej progu różnic (np. klasa 15).
Wykonując eksperyment myślowy, możemy sobie założyć
(uzgodnić_przed_dyskusją) przybliżenie na poziomie "ZERO
błędów" [z pogwałceniem zasady nieoznaczoności].
W takim przypadku szybko dojdziemy do wniosku, że bliźniaki
jednojajowe zaczynają się różnić między sobą ... zzz zzz zzzzzz
... natychmiast po zajęciu swych stanowisk w jednym jaju!!
°¤¨ "¤đ
Jak więc wygląda dyskusja o bliźniakach, gdy żadna ze stron nie chce,
bądź nie potrafi wykonać wcześniej uzgodnienia dokładności pomiaru?
Jak wygląda taka dyskusja, gdy jedna strona zna duże możliwości
"wspomagania pomiarów techniką, a druga (np DŻ) nic o nich nie wie,
przy czym obie strony są słusznie przekonane o poprawności przedkła-
danych argumentów - pobieranych jedynie z różnych obszarów danych.
Dla osoby, patrzącej przez dziurkę od klucza w branie kosmosu, bliźnięta
jednojajowe będą identyczne, jak dwie krople wody.
Dla osoby używającej od zawsze lunety & mikroskopu, bliźnięta będą
różne już w łonie matki i to na drugi dzień po tak zwanym poczęciu...
- zadba o to promieniowanie przenikające jajo na poziomie subato-
mowym.
Bez obustronnego, wcześniejszego uzgodnienia między dyskutantami,
położenia granicy dokładności - nie ma racjonalnej rozmowy. Jest bełkot.
Osoba "z lunetą & mikroskopem" ogarnia większy obszar danych,
o którego istnieniu osoba "bez lunety & mikroskopu, bądź tylko
z jednym z nich", nie ma pojęcia.
All
---
autobus - przestrzeń zbiorowej eksploracji myśli, słów i czynów;
ograniczona powłoką zewnętrzną z oknami (szybami, lustrami,
pryzmatami); może obejmować zarówno 45 dusz w pokoju
usenetowej grupy dyskusyjnej, jak i 4,5 miliarda dusz w bańce
atmosfery ziemskiej.
---
czarownica - żródło aktywności świętej inkwizycji; obiekt niezbadany
i nie ułatwiający zbadania; przeznaczony do spalenia; w ocenie
audytorium (porównaj kółko różańcowe) zajmuje się czarami;
obserwowano ślady kontaktów z diabłem; w języku potocznym
(patrz słownik), osoba o cienkich odnóżach w polocie o napędzie
wiatrowym.
|