Data: 2003-01-31 10:58:26
Temat: Re: OBSESJA PRZESZLOSCI....
Od: AdamSZ <s...@T...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"ulast" :
> Nie zabijesz przeszlosci, nie mozna zabic tego co sie stalo...
Słowa 'zabić' użyłem w sensie metaforycznym - nauczyć się żyć zdrowo
z sentymentem i zminimalizować skutki sentymentu.
Poza tym muszę się wytłumaczyć - kompletnie źle zrozumiałem sens posta,
na który odpowiedziałem. Wszystkiemu winny jest brak kodowania polskich
znaków diaktrycznych i mętnie opisana historia.
Myślałem, że spacerowała z facetem, z którym była 4 lata temu a teraz
między nimi jest skończone, a teraz wydaje mi się, że chodzi jednak
o kogoś innego, tj. 4 lata temu on miał inną kobietę.
> Lepszym chyba rozwiazaniem jest rozmowa...
Jeżeli nie została przeprowadzona przed napisaniem tego posta, to już
zupełnie nie rozumiem relacji pomiędzy nimi. I w ogóle kobiet... wolą
powiedzieć wszystkim innym na grupie co je trapi, a nie tej właściwej
osobie?
> Mialam podobny problem...tez sie meczylam, ale powiedzilam
> mezowi, co czuje...dzis nie wiem co to "jego przeszlosc" zwlaszcza
> ze ja "swoja" tez mialam.
To trochę też samo przechodzi. Stawiam na to, że nie są ze sobą długo.
Adam
|