> Rowniez autentyk - kiedy ksiadz chodzil po parafii moich dziadków
mala wies,
> oboje wierzacy az do przesady ) zbierajac na remont kosciola, zostal
wyrzucony
> przez dziadka z domu za teksty w stylu "za malo" i "nalezy sie..."
Obrazony
> próbowal odmówic tego co jednak dawali ( mniej niz zadal ). Uslyszal
> wtedy: "daje nie DLA ksiedza a NA kosciol" i.. wzial. Wiecej
komentarzy z jego
> strony juz nigdy nie bylo.

I tu sie jednak wtrącę :

Ludze na wsiach i małych miejscowościach mają wbrew pozorom bardzo
zdrowe podejscie do swoich księży i ich wymagań.
U mojej rodziny na wsi pod Tarnowem ludzie wymogli odwołanie księdza
proboszcza z parafii, bo wg nich miał zbyt wygórowane żądania
finansowe (po za tym podobno miał gospodynię ;-)) ). Napisali skargę
do biskupa i księdza odwołano.
Co nie przeszkadza temu, ze ludzie są tam bardzo i autentycznie
religijni.

IMHO - jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
Akurat ja miałam chyba takie szczęście ze spotkałam w swoim zyciu
samych księży-idealistów.

Pozdrowienia.

Basia