Data: 2004-04-17 06:51:22
Temat: Re: [OT] Co robi? z wariatem? nareszci ciekawiej (was: Co robi? z wariatem? nareszci ciekawiej)
Od: puchaty <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Osoba alt.religion.albertanism napisała:
> Ja nie jestem dla ciebie problemem, ale moje poglady!
Oczywiście. Przy czym "problem" to złe słowo. Nazwałbym to raczej
zadziwieniem.
Zastanawia mnie dlaczego w swoich naukach skupiasz się jedynie na jednym
aspekcie. Skupiasz się na mądrości. W moim rozumieniu i opierając się na
tym co piszesz mam wrażenie, że najważniejszy dla Ciebie jest Rozum/Umysł.
Wg moich przekonań rozum jest tylko częścią człowieka (obok ciała i duszy)
i to częścią wcale nie najważniejszą. Rozum jest miejscem, w którym rodzi
się ocena otoczenia i który jest podstawą w kreowaniu _subiektywnego_
obrazu świata. IMO poprzez rozum nie można osiągnąć zbawienia (rozumianego
jako poczucie jedności z Bogiem i ze wszystkim), ponieważ rozum narzuca
swój własny obraz świata a nie obraz Jedny.
Naukowcy w dniu dzisiejszym też zaczynają zauważać to zjawisko. Ot choćby
mechanika kwantowa, w której zasada nieoznaczoności nie pozwala określić w
tym samym czasie miejsca i pędu cząsteczki elementarnej. Gdy określa pęd
nie może określić miejsca (i na odwrót). Może prowadzić to do wniosku, że
obserwujący tworzy niejako świat, który obserwuje. Poprzez dążenie do oceny
"kreuje" _subiektywną_ rzeczywistość. Oczywiście można by rzec, że takie
podejście do świata zaowocowało rozwojem techniki i cywilizacji. Sam jednak
wiesz, że nie można tego traktować jako argument "za".
Da się zauważyć w Twoich postach ciągłe "dualizowanie" - dobry - zły,
mądrzejszy - głupszy. To jest IMO konsekwencja opisanego powyżej podejścia
do świata.
Wg mnie najważniejsza jest równowaga. Równowaga między ciałem, umysłem i
duszą. Potraktować siebie jako część świata, ani lepszą ani gorszą, ani
głupszą ani mądrzejszą. Takie podejście do siebie i świata znacznie ułatwia
traktowanie otoczenia i siebie samego jako swoistej formy energii. Wszystko
jest energią wobec tego wszystko jest jednością. Rolą człowieka jest wg
mnie powrót do stanu, w którym _czuje_ on jej niczym niezblokowany
przepływ.
Większość problemów, o których mowa na psr psd i wielu innych grupach biorą
się IMO z blokad przepływu energii. Czy to jest choroba, czy zdrada, czy
nuda - przyczyna leży w braku równowagi. Jak ją jednak osiągnąć skoro model
życia, zaszłości z dzieciństwa, uwarunkowania genetyczne i osobowościowe -
słowem lęki - zaburzają ją skutecznie? IMO pierwszym krokiem jest
powstrzymywanie się od ocen tak by egoizm/umysł/_subiektywizm_ znalazł
swoje właściwe miejsce umożliwiając dalszy proces poznawania siebie.
Czego Tobie i sobie życzę.
puchaty
|