Data: 2010-06-01 21:00:47
Temat: Re: [OT] Stenogramy
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nowy lepszy tren R pisze:
> Tak, to jest rzeczywiście sprzeczność.
> Tak samo jak relacja nausznego świadka odczytu czarnych skrzynek z ekipy
> odsłuchującej (Alesandr Bastrykin) - dotycząca ostatnich słów pilotów,
> którzy mieli wołać: "o Jezu".
> A wołali "o kurwa".
<ironie on>
No tak, świadczy to o manipulacji przy skrzynkach...
<ironia off>
Tak ogólnie. Od dłuższego czasu przyglądam się WSZELKIEGO rodzaju
wypowiedziom w temacie i mam parę przemyśleń:
1. Ludzie mają straszny kłopot z oceną i weryfikacją informacji jaka do
nich dociera. Wygląda tak, że natłok informacyjny nie pozwolił
(jeszcze?) na wyrobienie jakichś mechanizmów choćby grupowania
komunikatów wg pewnych cech, którymi się charakteryzują. Skutkuje to np.
wrzucaniem wszystkich informacji do tego samego worka i powoduje, że
niektórzy WSZYSTKIE komunikaty traktują jako "równoprawne informacyjnie"
2. Sprawy nie ułatwia fakt, że ludzie mają również kłopot z
PRZEKAZYWANIEM informacji i nie piszę tu o np. świadomym kłamstwie.
Mam wrażenie, że w ocenie komunikatu za często zapomina się, że jego
nadawca:
- najnormalniej w świecie robi BŁĘDY (od logicznych przez interpretacji,
po - co bardzo ważne - językowe), jest nieprecyzyjny, niedokładny,
wieloznaczny
- wypowiada się w sprawach, na których się nie zna
- działa pod wpływem stresu i innych emocji
3. Dwa powyższe punkty uwidaczniają się jeszcze bardziej w sytuacji
kiedy informacja przechodzi pomiędzy różnymi instytucjami, przez różne
media, co samo w sobie jest strasznie zniekształcające
W efekcie działania trzech powyższych punktów IMO zbyt często na końcu
dochodzi do interpretacji pewnych faktów jako np. ZAMIERZONEGO
działania, podczas kiedy w rzeczywistości są po prostu wynikiem błędów,
chaosu czy najzwyklejszej ludzkiej GŁUPOTY
Jako przykład mogłaby posłużyć np. dzisiejsza informacja:
Główny konstruktor samolotu Tu-154 Aleksandr Szengardt nie ma
wątpliwości: winę za katastrofę polskiej maszyny prezydenckiej pod
Smoleńskiem ponoszą piloci. Co dokładnie mówi Szengart? Jego zdaniem
"ludzie siedzący za sterami" tupolewa nie wiedzieli, kogo słuchać.
http://www.dziennik.pl/swiat/article618920/Konstrukt
or_Tu_154_Winni_sa_piloci.html
Co moim zdaniem jest warta powyższa informacja? PRAWIE NIC
Dlaczego:
1. Pan Szengardt może być źródłem informacji dotyczących konstrukcji
Tu154 i to pewnie najlepszym. Gdyby zapytano go np. o parametry maszyny
byłby niezwykle wiarygodny (przy czym należałoby pamiętać, że nasz Tu to
nie była standardowa maszyna, tylko wersja specjalna wyposażona w wiele
elementów, o których mógłby nie mieć pojęcia)
2. Wypowiada się jednak, nie jako ekspert np. MAKu w sprawach
technicznych, mając wgląd do akt sprawy, ale w wywiadzie dla gazety
czyli wypowiada tylko i wyłącznie własną OPINIĘ, a nie WYROK (i to w
dodatku opinię w temacie pilotażu, w którym ekspertem nie jest)
3. Czyli jest klasycznym "ekspertem, ale od czego innego"
Proponuję sprawdzić inne informacje, które są podstawą dla różnego
rodzaju teorii "świadomego działania", a po przyjrzeniu się bliżej
okazują się błędami, błędnymi interpretacjami, albo zwykłą głupotą
(Skąd się wzięła informacja, że "Polacy nie znali rosyjskiego", Jak
wyglądała sprawa znalezionego przez "FAKT" "radiokompasu" itd.)
Stalker
|