« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2007-06-12 08:54:23
Temat: Re: [OT] małe słoniątkasq4ty <a...@w...onet.pl> napisał:
> Każdy lekarz Tobie powie, że szczupli mają lepiej. I to nie dlatego, że są
> "ładniejsi", bo wcale niekoniecznie. Szczupłe dzieci są bardziej zwinne,
> lepiej im się gra w gry zespołowe (a nie powiesz mi, że to bez znaczenia w
> kontaktach między rówieśnikami), są zdrowsze przede wszystkim.
Zdecydowanie tak, pokolenie obecnych matek juz to w wiekszosci wie,
pokolenie babć jeszcze nie. Niestety reklamy tez robia swoje, słodkie
Danonki, słodycze, które zawieraja "calą szklankę mleka", a w
rzeczywistosci szkodzą, po powodują, że organizm ma zwiększone
zapotrzebowanie na cukier.
Na nasz plac zabaw przyszla kiedys wielodzietna rodzina francuska.
Od razu bylo widac roznice - francuskie dzieci byly znacznie szczuplejsze.
Pozdrowienia,
Lila
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2007-06-12 10:16:32
Temat: Re: [OT] małe słoniątka
Użytkownik "Lila" <H...@H...Com> napisał w wiadomości
> Na nasz plac zabaw przyszla kiedys wielodzietna rodzina francuska.
> Od razu bylo widac roznice - francuskie dzieci byly znacznie szczuplejsze.
Za to w Anglii... Naprawdę nie wiem, czym to jest spowodowane, chyba jakąś
narodową skłonnością do tycia, bo tam te dzieci były w ogóle _monstrualne_.
Raz jak wracałam z pracy, widziałam trzy idące dziewczynki: dwie wyglądały
normalnie jak na swój wiek, trzecia była o pół głowy wyższa i o pół sylwetki
grubsza. A jeszcze jedna młoda dziewczyna w pracy zapytała mnie, czy u nas w
Polsce też jest taki problem z otyłością wśród dzieci - widać oni są
świadomi tego faktu, u nas się jeszcze zaprzecza. Myślę, że babcie, które
przeżyły wojnę, nie chcą, żeby dziecku czegoś brakowało, ale obecne produkty
żywnościowe daleko odbiegają od tych, którymi żywieni byliśmy my. My
mieliśmy z wiadomych względów ograniczony dostęp do słodyczy, a teraz
dziecko dorwie sie jak małpa do kitu i zjada Marsa, paczke delicji, paluszki
słone i popija Colą - a potem wielkie zdziwienie, że dziecko nie chce jeść
marchewki czy kotleta.
Aha - moja mama pracowała 25 lat w przedszkolu. Mówi, że ostatnio dzieci
zrobiły się nie tyle niejadkami, bo zawsze takie były, co przyzwyczajane
były do myślenia "zjedz cokolwiek, bylebyś w ogóle zjadł" - czyli zamiast
kanapki - Monte, zamiast obiadu - bułka słodka itd.
I nikt mi nie wmówi, że 10-letnie dziecko z udami jak moje wygląda
estetycznie i będzie dzięki temu miało życie usłane różami.
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2007-06-12 11:34:17
Temat: Re: [OT] małe słoniątkasq4ty <a...@W...onet.pl> napisał(a):
> My
> mieliśmy z wiadomych względów ograniczony dostęp do słodyczy, a teraz
> dziecko dorwie sie jak małpa do kitu i zjada Marsa, paczke delicji, paluszki
> słone i popija Colą - a potem wielkie zdziwienie, że dziecko nie chce jeść
> marchewki czy kotleta.
Mam dokładnie takie same obserwacje. Za czasów mojej wczesnej młodości były
jednak jakieś reguły, niezależnie od (nie)dostępności słodyczy (nie czyhały
na każdym kroku lody w pięćdziesięciu odmianach, czipsy i pierdyliard innych
słodkości) nie wolno było jeść słodyczy przed obiadem ani regularnie podjadać
między posiłkami. A mnie się dziś oczy robią okrągłe ze zdziwienia, jak
nastolatka pół godziny przed obiadem idzie do kuchni i robi sobie talerz
kanapek z nutellą, i nikt nie próbuje jej tego wyperswadować, "bo przecież
jest głodna", obiadu oczywiście potem nie tyka, po dwóch godzinach znowu by
coś zjadła, więc wrąbuje dwa kawałki ciasta i pół pudełka lodów. Jeśli
dorzucić do tego, że te dzieci przeważnie nie jadają normalnych śniadań,
tylko jakieś nieszczęsne płatki miodowo-karmelowo-czekoladowe, składające się
głównie z cukru, to nie ma się co dziwić, że ogląda się nastolatki z
wylewającymi się ze spodni oponkami.
--
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2007-06-12 14:18:09
Temat: Re: [OT] małe słoniątka> Pracowałam w 2002 roku we Francji, okolice Lyonu. Poznałam tam
> Kanadyjkę, która przyjechała do Francji w celach turystcznych.Była
> rozmiarów gigantycznych, tłusta ale pwena siebie i bardzo pogodna.
> Ubierała się nie adekwatnie do swojej figury, nosiła krótkie bluzeczki i
> szorty w żywych kolorach. Ale nie było osoby, której by sobie nie
> zjednała swym poczuciem humoru i optymizmem. Zycie jest naprawdę za
krótkie.
Niestety, problem otyłości to problem estetyczny. Osoby z nadwagą rujnują
swój organizm. Jak się jest młodym, to problemy te nie są jeszcze takie
dokuczliwe. Ale ok. 30-40 roku zaczynają się zwyrodnienia stawów, problemy z
kręgosłupem, układem krążenia, itd.
I dlatego trzeba pilnować wagi.
Rozmiar 36 to efekt uboczny.
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2007-06-12 17:17:00
Temat: Re: [OT] małe słoniątkaUżytkownik "Jolanta Pers" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:f4m0bp$sp6$1@inews.gazeta.pl...
> Jeśli
> dorzucić do tego, że te dzieci przeważnie nie jadają normalnych śniadań,
> tylko jakieś nieszczęsne płatki miodowo-karmelowo-czekoladowe, składające
> się
> głównie z cukru, to nie ma się co dziwić, że ogląda się nastolatki z
> wylewającymi się ze spodni oponkami.
Jeszcze pare lat temu mieszkalam w de i sie dziwilam jak te dziewczyny
wygladaja (mam na mysli wlasnie te oponki, zreszta bogato eksponowane),
dzisiaj juz i u nas tez jest taki dobrobyt, ze oponki u nastolatek to
normalka. NIe rozumiem jak te dziewczyny moga sie z tym dobrze czuc. Ale
najgorsze to te dzieci z brzucholami, wychodzace z marketu z babcia czy
mamusia, a w rekach lody, czekoladki i inne.
--
pozdr,
ewka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2007-06-12 18:54:17
Temat: Re: [OT] małe słoniątka(...) NIe rozumiem jak te dziewczyny moga sie z tym dobrze czuc. Ale
> najgorsze to te dzieci z brzucholami, wychodzace z marketu z babcia czy
> mamusia, a w rekach lody, czekoladki i inne.
>
Moje dzieciaki jedzą na sporo różnych słodyczy, lodów, płatków dosładzanych
(przeważnie Nestle), nutellę, itd. I nie tyją w ogóle. Znaczy się rosną
równomiernie. Młodszy mógłby być nawet trochę "grubszy". Po prostu wybiegają
wszystkie kalorie, które wciągną.
Starszemu już się trochę zwyczaje zmieniają. Już mu się nie chce batoników.
Przerzucił się na warzywka.
A ja jestem skazana na dożywotnią dietę odchudzającą. Jeśli przytyję 2 kg,
to już po mnie widać. Nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam słodycze, pizzę,
pierogi.
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2007-06-12 19:02:59
Temat: Re: [OT] małe słoniątka
Użytkownik "Jolanta Pers" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
> dorzucić do tego, że te dzieci przeważnie nie jadają normalnych śniadań,
> tylko jakieś nieszczęsne płatki miodowo-karmelowo-czekoladowe, składające
się
> głównie z cukru,
Tak! I w dodatku te płatki "przelecą" dziecku po godzinie, więc głodne
dziecko idzie do sklepiku, kupuje paczkę chipsów albo wielką bułę z
budyniem.
to nie ma się co dziwić, że ogląda się nastolatki z
> wylewającymi się ze spodni oponkami.
Aaaaaa! Okropneee! Właśnie przywołałaś w mej wyobraźni obraz mojej jednej
sąsiadki. Dziewczyna, myślę, lat może mieć jakieś 15-16. Figurę ma w
kształcie A. Ale jakiego A! Na brzuchu ma _ogromną_ oponę, która jej się w
dodatku galaretowato trzęsie. Niechby sobie i ją miała, ale ona nie dośc, że
jej nie ukrywa, to jeszcze ją eksponuje! Latem zakłada albo krótkie topy,
albo obcisłe elastyczne bluzeczki, które przepięknie opływają jej kształty.
To już nie jest okropność, to zgroza! Ale tu już zaczynamy też dochodzić do
wielokrotnie poruszanego tematu umiejętnego "maskowania".
Blah. Teraz mam ten obraz przed oczami ciągle... Brrr.
Maja
P.S. Dodam, żeby nie było, że jestem nietolerancyjna i mam uprzedzenia, że z
kolei inna sąsiadka, osoba też "przy sobie", ubiera się bardzo umiejętnie i
nie uwydatnia tego, czego nie powinna.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2007-06-12 19:29:49
Temat: Re: [OT] małe słoniątkaUżytkownik "asmira" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> Moje dzieciaki jedzą na sporo różnych słodyczy, lodów, płatków
dosładzanych
> (przeważnie Nestle), nutellę, itd. I nie tyją w ogóle. Znaczy się rosną
> równomiernie. Młodszy mógłby być nawet trochę "grubszy". Po prostu
wybiegają
> wszystkie kalorie, które wciągną.
Właśnie, wybiegają. Dokładnie o to chodzi. Niech sobie dzieciaki jedzą, póki
mogą :). Wszystko rozbija się o to, ze nie wszystkie mogą, a te zazwyczaj
żrą najwięcej, i co najgorsze sa takimi coach potatoes, co to się nie rusza
z kanapy - no chyba, ze po kanapkę.
A tak w ogóle to odkryłam (ale tez niedawno mówili o tym w "Salonie
piękności" w TVN Style), że te cud-odchudzające płatki Fitness sa bardziej
kaloryczne niż, zdaje się, Cheerios. To po co w ogóe takie robić? Robienie z
ludzi idiotów...
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2007-06-12 20:01:21
Temat: Re: [OT] małe słoniątka> A tak w ogóle to odkryłam (ale tez niedawno mówili o tym w "Salonie
> piękności" w TVN Style), że te cud-odchudzające płatki Fitness sa bardziej
> kaloryczne niż, zdaje się, Cheerios. To po co w ogóe takie robić? Robienie
z
> ludzi idiotów...
Mnie to przeraziło rok temu, jak szukałam jakiegoś strawnego jedzenia, które
można wykorzystać w diecie ograniczającej kalorie. Garstka płatków ponad 300
kcal. Masakra.
Ogólnie to w zawiązku z tym, że mamuśka musiała wyeliminować z diety
niektóre rzeczy (np. nie jem w ogóle chleba), przestawiły się również i
dzieciaki. U nas na obiad nie ma ziemniaków. Jak jest mięsko, to tylko z
jakimiś kolorowymi warzywami. Jestem w szoku, bo młode wolą te gotowane
warzywa od tradycyjnych ziemniaczków.
I tak najlepiej na mnie działa waga w łazience :)
Wchodzę, widzę, i już mi się nie chce jeść ;)
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2007-06-12 20:05:48
Temat: Re: [OT] małe słoniątkaUżytkownik "asmira" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:71668$466efa64$57ce1956$12875@news.chello.pl...
>> A tak w ogóle to odkryłam (ale tez niedawno mówili o tym w "Salonie
>> piękności" w TVN Style), że te cud-odchudzające płatki Fitness sa
>> bardziej
>> kaloryczne niż, zdaje się, Cheerios. To po co w ogóe takie robić?
>> Robienie
> z
>> ludzi idiotów...
>
> Mnie to przeraziło rok temu, jak szukałam jakiegoś strawnego jedzenia,
> które
> można wykorzystać w diecie ograniczającej kalorie. Garstka płatków ponad
> 300
> kcal. Masakra.
W ogole to co reklamuja jako lekkie i nietuczace to same bzdury. Ja jakis
czas temu probowalam diety Kwasniewskiego, ktora niby miala mnie doprowadzic
do normalnej wagi, zamiast przytyc to jeszcze schudlam 4 kg w ciagu kilku
miesiecy, a powiem ze wcale tak rygorystycznie tej diety nie przestrzegalam,
jakos nie moglam zrezygnowac z niektorych owocow czy slodyczy, totez szybko
wrocilam do diety byle co i znowu waze tyle co wczesniej.
Wiec mysle, ze te cud diety by schudnac to nie tyle nie pomagaja ludziom z
problemem nadwagi co jeszcze szkodza, chyba najlepiej znac umiar i jesc
racjonalnie, i sie ruszac.
--
pozdr,
ewka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |