Data: 2006-05-06 17:56:25
Temat: Re: [OT] plamy na bialych ciuchach
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to sobota, 6 maja 2006 02:19 użytkownik
Katarzyna Kulpa, sącząc kawkę, wyklepał:
> kiedys sobie tak zalatwilam pikne bojowki - mylam jakis
> zlew czy cos, pochlapalam sie, i potem material sie zwyczajnie
> darl w miejscach zachlapanych.
Ja tak zalatwilam boski czerrrrrrwony sweterek :( Od tej pory przebieram sie
do mycia garow, zlewow itp. w jakies stare lachy. A nie przebieralam sie,
bo mi sie nie chcialo :)
Dla odmiany - ku pokrzepieniu serc - pozbylam sie z jedwabnej bluzki
upierdliwych plam z rdzy. Suszyla sie na kaloryferze i stala sie
katastrofa. Zeszly po pocieraniu cytryna i zapieraniu ludwikiem
(naprzemiennie). Zuzylam chyba cala cytryne, ale po plamach nie ma
praktycznie sladu (chyba ze ktos sie bardzo dokladnie przyjrzy z odleglosci
kilku centymetrow). Bluzeczka wisiala na tym kaloryferze tak ze dwa dni,
wiec plamy nie byly pierwszej swiezosci :)
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
|