Data: 2004-04-29 12:34:58
Temat: Re: OT - sprzeczanki ;) (Re: pytanko!!!)
Od: "RobertSA" <u...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
c...@s...re,
Sabinka <s...@c...wp.pl>:
> On Wed, 28 Apr 2004 09:38:40 +0200, "RobertSA"
> <u...@o...pl> wrote:
>
>> Sorki, nie czytalem tych artykulow zrodlowych i nie mam motywacji,
>> zeby do nich docierac; relacja jest dla mnie wystarczajaco
>> wiarygodna. Jesli watpisz, to wybierz sie do biblioteki i przeczytaj.
>
> Ok, sadzilam ze po prostu skoro polecasz sprawdzanie tam wiarygodnosci
> artykulu - wiesz kto to uwiarygadnia, czy ten ktos jest wiarygodny ;)
Jaki ktos? To jest Medline. Obecnosc tam artykulu daje wiarygodne podstawy
do tego, ze ten artykul istnieje.
>> Nie mozesz tak wszystkiego relatywizowac - konwencja oparta na
>> solidnych podstawach empirycznych.
>
> No ale solidne od poczatku nie byly :) Ktos dal im szanse na
> usolidnienie sie :)
I to jest argument, zeby cofac sie do czasow scholastyki i czarów?
>> No i dobrze, zmienia sie stan wiedzy. To chyba dobrze, nie? Jak
>> inaczej sobie wyobrazasz?
>
> Tak, to dobrze. Chodzi o to, ze z czasem uznane zostaja sposoby
> dotychczas nieuznawane.
To oczywiste. Trzymamy sie najlepszego obecnie dostepnego stanu wiedzy,
poniewaz przyszlego nie znamy. Masz inne propozycje?
>>> Spotykalam sie z roznymi dziwnymi badaniami, nad wplywem na siebie
>>> na pierwszy rzut oka nie powiazanych ze soba spraw. Wiec nie
>>> zdziwilabym sie specjalnie, gdyby i wplyw wiatrow zwrotnikowych na
>>> dorozkarstwo w Europie badano.
>>
>> Nie o to chodzilo, przeczytaj jeszcze raz. Nie chodzilo o to, ze
>> dziwne rzeczy, tylko o mozliwosc wykazania BRAKU zwiazku.
>
> No tak, zaplatalam sie ;) Do dobra: nie wiem, czy da sie ten brak
> zwiazku wykazac. Domyslam sie, ze jesli juz, to byloby to bardzo
> trudne :)
Nie, nie byloby bardzo trudne. Dlaczego drazysz w kolko to samo -
przyznajesz, ze sie na tym nie znasz, a ciagle kwestionujesz dla samego
kwestionowania.
>>> Przeczytalam na Wikipedii definicje, niewiele zrozumialam ale sie
>>> tym na razie zadowole :)
>>
>> A szkoda, bo uzurpujesz sobie prawo do wydawania osadow o czyms, o
>> czym wiesz niewiele i nie chcesz sie dowiedziec.
>
> Nie wiedzialam, ze krytykuje metode naukowa. Byc moze. Ale czy nie
> mozna krytykowac kogos za przejscie na czerwonym swietle, jesli sie go
> nie zna? Czy nie mozna krytykowac naukowca za brak kultury w dyskusji,
> jesli nie zna sie metody naukowej? Naprawde?
Sorry, ale bredzisz.
--
Robert
User in front of @ is fake, actual user is: mkarta
|