Data: 2010-10-30 22:32:25
Temat: Re: Obłęd innym jest pisany?
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nowy lepszy tren R pisze:
> Dnia 31-październik-10 w ramce <news:iai62s$top$20@node1.news.atman.pl>
> pędzel Paulinka zmalował:
>
>> Nowy lepszy tren R pisze:
>>> Dnia 30-październik-10 w ramce <news:iai39o$top$14@node1.news.atman.pl>
>>> pędzel Paulinka zmalował:
>>>
>>>> medea pisze:
>>>>> W dniu 2010-10-30 21:27, Nowy lepszy tren R pisze:
>>>>>
>>>>>> Wiesz kiedy w życiu najlepiej zarobiłem? Tak relatywnie do możliwości.
>>>>>> Jako gówniarz z wczesnej podstawówki - kiedy myłem szyby na stacji
>>>>>> benzynowej. Nikt tego nigdzie jeszcze nie robił. To były mega kokosy.
>>>>> Mam dokładnie takie samo doświadczenie. Tak zarobiłam na swoje pierwsze
>>>>> markowe adidasy. Miałam pracować na nie miesiąc (to było b.dawno temu,
>>>>> byłam świeżo po maturze), a zarobiłam w 2 dni. Przez kolejne dni
>>>>> zarobiłam na pierwsze samodzielne wakacje w górach.
>>>> Ja 'zarobiłam' na wakacje po podstawówce pracując w przybytku ala Społem.
>>>> Stałam na stoisku warzywnym, przyszła paniusia i zaczęła wymyślać.
>>>> Wybrała w końcu dorodnego arbuza, którego ja ze złością jej wrzuciłam do
>>>> jednorazowej reklamówki. Arbuz się pięknie na posadzce rozwalił, bo
>>>> reklamówka była słaba. Pan kierownik powiedział tylko : ciesz się
>>>> dziewczyno, że to twój ostatni dzień pracy.
>>>> Wypłata starczyła wtedy na martensy, wakacje w Czeskiej Lipie
>>>> zasponsorował tato :)
>>> To ja dorzucę opowieść o pracy w "fabryce" oranżady w Radomiu. Powiem tylko
>>> tyle - nigdy, za żadne skarby nie zmusił mnie potem nikt do wypicia
>>> oranżady kupionej w sklepie. Dodam, że jednym z moich obowiązków było
>>> "skrzybanie". Polegało to na tym, że co 2 dni trzeba było "wyskrzybać"
>>> maszynę do mycia butelek ze szlamu, który sie na niej zbierał. Brałem więc
>>> "skrzybaczkę" i "skrzybałem". Tymi samymi ręcami myłem butelki (myłem - to
>>> nadużycie - płukałem) i napełniałem ekstraktem. I co kurna, nikt od tego
>>> się nie pochorował. A teraz te pieprzone konserwanty...!
>> Chciałam kiedyś kupić mamie za swoje pieniądze prezent pod choinkę i
>> pracowałam w Hipermarkecie (rok 1996). Pakowałam białą kiełbasę do
>> paczek. Nigdy w życiu tego nie zjem.
>
> A co takiego się tam działo?
Zapytaj raczej, co tam się nie działo.
--
Paulinka
|