« poprzedni wątek | następny wątek » |
301. Data: 2006-09-28 08:22:03
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowUżytkownik "Szpilka" <s...@S...pl> napisał w wiadomości
news:efg0hg$e6a$1@node4.news.atman.pl...
>
> Na maturze z polskiego (pisemnej) to nie miałam żadnych ściąg.
> Na ustnym gdy wyciągnęłam pytanie z fraszek Kochanowskiego to dostałam
> do łapy jego twórczość i na tejpodstawie miałam się przygotowac do
> odpowiedzi :-)
> Na matmie (pisemnej) miałam wzory właśnie w kalkulatorku.
> Na egzaminie z rachunkowowści i ekonomiki również posłużyłam się
> kalkulatorkiem (a siedziałam w pierwszej ławce na sali gimnastycznej)
> A na ustnym z angielskiego miałam jakieś tam słówka czy inną gramatykę
> pod cienkimi rajstopami na udzie :-)
O maaaatko, zawsze podziwiałam ludzi, którzy przeszli przez pełny cykl
egzaminów maturalnych... Ja zdawałam tylko trzy, a i tak byłam wypruta
psychicznie :-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
302. Data: 2006-09-28 08:22:09
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowę
Użytkownik "Szerr" <s...@g...peel> napisał w wiadomości
news:13z076ovg3fft.b88m0cq4ps0h.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 27 Sep 2006 19:54:11 +0200, Szpilka w wiadomości
> <news:efedsa$5kj$1@node4.news.atman.pl> napisał(a):
>
>> To i w tym przypadku jest właśnie problem bo nauczycielka nie
>> powoiedziała
>> dzieciom o tych zasadach.
>
> Skąd wiesz?
Nie wiem :-) Piszę na podstawie tego co nam przekazała koliko. A napisała
że jej syn powiedział że pani nic takiego nie mówiła przed klasówką :-)
> Sądzę jednak, że uprzedziła dzieci na początku lekcji.
Bardzo to prawdopodobne. jak również to że chłopcy tego nie dosłyszeli.
> Poza tym pewne rzeczy dla dziecka w określonym wieku już powinny być
> oczywiste. M.in. to, że się nie gada podczas klasówki.
Dla jednych oczywiste (i nie gadają) dla innych mniej i trzeba ich tego
nauczyć.
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
303. Data: 2006-09-28 08:23:11
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowUżytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:efg0h2$4bf$1@news.onet.pl...
> "Agnieszka" napisała
>> Nienienie, na maturze to się mówiło nauczycielowi, że się musi iść do
>> toalety, żeby wybrać ze ściągi pasujące do wypracowania cytaty :-)
>
> Teraz mi to mówisz?! Ty wiesz, ile ja się naszyłam?!!!
:-D
Trzeba było zapytać przed maturą ;-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
304. Data: 2006-09-28 08:29:32
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmow
Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał w wiadomości
news:efg0tf$n18$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Szpilka" <s...@S...pl> napisał w wiadomości
> news:efg0hg$e6a$1@node4.news.atman.pl...
>>
>> Na maturze z polskiego (pisemnej) to nie miałam żadnych ściąg.
>> Na ustnym gdy wyciągnęłam pytanie z fraszek Kochanowskiego to dostałam
>> do łapy jego twórczość i na tejpodstawie miałam się przygotowac do
>> odpowiedzi :-)
>> Na matmie (pisemnej) miałam wzory właśnie w kalkulatorku.
>> Na egzaminie z rachunkowowści i ekonomiki również posłużyłam się
>> kalkulatorkiem (a siedziałam w pierwszej ławce na sali gimnastycznej)
>> A na ustnym z angielskiego miałam jakieś tam słówka czy inną gramatykę
>> pod cienkimi rajstopami na udzie :-)
>
> O maaaatko, zawsze podziwiałam ludzi, którzy przeszli przez pełny cykl
> egzaminów maturalnych... Ja zdawałam tylko trzy, a i tak byłam wypruta
> psychicznie :-)
Ja byłam w liceum ekonomicznym więc zanim przystąpiło się do matury
trzba było zdać egzamin zawodowy. Czyli dwa przedmioty pisemne i dwa
ustne. Gdy się nie zaliczyło tego egzaminu nie można było przystapić do
matury.
Więc ja miałam w kwietniu zawodowe a w maju maturę. Po zawodowych
byłam tak wyczerpana że mi wisiało czy zdam maturę czy nie.
Bo w moim przypadku zdany zawodowy świadczył o ukończeniu szkoły.
Matura to był pikuś :-)
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
305. Data: 2006-09-28 08:32:54
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmow
Użytkownik "Elżbieta" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:owkla7mlyog.13adjeurd847n$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 27 Sep 2006 22:55:35 +0200, Jakub Szułakiewicz napisał(a):
>
>> W przypadku, gdy nauczyciel podczas sprawdzianu widzi rozmawiających
>> uczniów - może uznać, że jeden drugiemu podpowiada. Najbardziej
>> naturalną (i ogólnie przyjętą) metodą postępowania w takiej sytuacji
>> jest obniżenie oceny z tej pracy
>
> Z najbardziej naturalną i ogólnie przyjętą się nie zgodzę.
Pamiętam, że to było tak:
była grupa nauczycieli "fajnych", którzy przymykali oko, albo obniżali
ilość punktów o jeden - kartkówki u nich to była przyjemność, ale czego
oni tak właściwie uczyli - to ciężko zgadnąć ;)
inna grupa nauczycieli "niefajnych" - za gadanie zabierali kartkę (pała),
czasami z jednym ostrzeżeniem - na ich kartkówki trzeba się było
przygotować i zazwyczaj wodolejstwo nie popłacało.
Ja już nie mówię, że teraz - po latach, ale zgadnijcie którą grupę
uczniowie szanowali bardziej?
Zresztą o czym wy tutaj dyskutujecie?... Podczas lekcji w ogóle nie
wolno gadać, a już podczas klasówki??... Kanapki czy lody też
mogą sobie zajadać - bo piszą dobrze jedną ręką??? :>
Przez takie "rozkoszne dzieciaczki" mające wsparcie równie
"rozkosznych rodziców" lekcje w obecnych szkołach są jakie są.
A każda próba egzekwowania rygorów to wielkie halo...
niemalże molestowanie... paranoja dosłownie.
Pozdrawiam,
Radek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
306. Data: 2006-09-28 08:33:56
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowUżytkownik "Szpilka" <s...@S...pl> napisał w wiadomości
news:efg15t$ead$1@node4.news.atman.pl...
>
>> O maaaatko, zawsze podziwiałam ludzi, którzy przeszli przez pełny cykl
>> egzaminów maturalnych... Ja zdawałam tylko trzy, a i tak byłam wypruta
>> psychicznie :-)
>
> Ja byłam w liceum ekonomicznym więc zanim przystąpiło się do matury
> trzba było zdać egzamin zawodowy. Czyli dwa przedmioty pisemne i dwa
> ustne. Gdy się nie zaliczyło tego egzaminu nie można było przystapić do
> matury.
Aaaaa... no pamiętam, że ludzi z liceów ekonomicznych i techników to w ogóle
traktowaliśmy jak przybyszów z innego świata. Zdawać oprócz matury jeszcze
jakieś inne egzaminy? I to w dodatku w trakcie roku szkolnego? Niemożliwe,
tak się nie da!
:-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
307. Data: 2006-09-28 08:34:21
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowę"kolorowa" <v...@a...pl> napisał
> Moim zdaniem - nie bardzo. Jeśli wiedza Józia znajduje się na poziomie co
> najwyżej jedynkowym, to uśredniając oceny z zachowania i oceny z
kartkówek,
> które dzięki talentowi w kierunku ściągania udało mu się napisać na
szóstki,
Ale Józio nie dostanie żadnej oceny za kartkówkę, na której ściągał.
Natomiast dostanie punkty ujemne za ściąganie.
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
308. Data: 2006-09-28 08:42:57
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmow
Użytkownik "Szpilka" <s...@S...pl> napisał w wiadomości
news:effva9$drn$1@node4.news.atman.pl...
>
>
> O nie.
> W takim przypadku nie.
>
> Adaś wchodzi na matematykę 10 minut spóźniony.
> Pani pyta - czemu się spóźniłeś?
> Adaś - bo budzik nie zadzwonił/zatrzasnąłem się w toalecie/autobus
> się spóźnił/whatever
> Pani - dobrze (nie jest w stanie stwierdzić czy uczeń kłamie czy nie) to
> usiądź przy moim biurku i proszę masz 10 minut na napisanie tej kartkówki.
> Adaś - dobrze (siada i rozwiązuje)
> I wtedy pani po ocenie jesgo pracy może stwierdzić czy Adaś umiał czy nie
> umiał. I dopiero powinna wstawić ocenę.
Jasne jasne...
I jeśli pani zaczyna każdą lekcję kartkówką i statystycznie
będzie się jej spóźniać 1-3 dzieci na lekcję, też tak...? :>
Czy może po kilku pałach dzieciaki zaczną przychodzić
punktualnie?
Nauczycielka wyjmuje sobie 10 minut z lekcji, żeby odpytać dzieciaki,
a Ty proponujesz jej, żeby wyjęła kolejne 10 minut bo jednemu
się "popsuł budzik"...
Pozdrawiam,
Radek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
309. Data: 2006-09-28 08:44:46
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmow
Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał w wiadomości
news:efg1jp$ph5$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Szpilka" <s...@S...pl> napisał w wiadomości
> news:efg15t$ead$1@node4.news.atman.pl...
>>
>>> O maaaatko, zawsze podziwiałam ludzi, którzy przeszli przez pełny cykl
>>> egzaminów maturalnych... Ja zdawałam tylko trzy, a i tak byłam wypruta
>>> psychicznie :-)
>>
>> Ja byłam w liceum ekonomicznym więc zanim przystąpiło się do matury
>> trzba było zdać egzamin zawodowy. Czyli dwa przedmioty pisemne i dwa
>> ustne. Gdy się nie zaliczyło tego egzaminu nie można było przystapić do
>> matury.
>
> Aaaaa... no pamiętam, że ludzi z liceów ekonomicznych i techników to w
> ogóle traktowaliśmy jak przybyszów z innego świata.
Bo to inny matrix :-)
> Zdawać oprócz matury jeszcze jakieś inne egzaminy?
No a ile więcej do opowiadania jest. Phi co to 4 przedmioty do zdania.
kochana ja miałam ich 8!!! I na każdym coś fajnego się przytrafiło.
> I to w dodatku w trakcie roku szkolnego?
No postulowaliśmy za tym by nam na lipiec przesunęli ale się rada
pedagogiczna nie zgodziła.
> Niemożliwe, tak się nie da!
> :-)
Da się, da się :-) Przeżyłam to jakoś
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
310. Data: 2006-09-28 08:51:27
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmow
Użytkownik "Radek" <r...@z...net> napisał w wiadomości
news:efg23t$r5p$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Szpilka" <s...@S...pl> napisał w wiadomości
> news:effva9$drn$1@node4.news.atman.pl...
>>
>>
>> O nie.
>> W takim przypadku nie.
>>
>> Adaś wchodzi na matematykę 10 minut spóźniony.
>> Pani pyta - czemu się spóźniłeś?
>> Adaś - bo budzik nie zadzwonił/zatrzasnąłem się w toalecie/autobus
>> się spóźnił/whatever
>> Pani - dobrze (nie jest w stanie stwierdzić czy uczeń kłamie czy nie) to
>> usiądź przy moim biurku i proszę masz 10 minut na napisanie tej
>> kartkówki.
>> Adaś - dobrze (siada i rozwiązuje)
>> I wtedy pani po ocenie jesgo pracy może stwierdzić czy Adaś umiał czy nie
>> umiał. I dopiero powinna wstawić ocenę.
>
> Jasne jasne...
> I jeśli pani zaczyna każdą lekcję kartkówką i statystycznie
> będzie się jej spóźniać 1-3 dzieci na lekcję, też tak...? :>
A dlaczego nie?
Chociaż wątpię że po takim ruchu pani uczniowie którzy by na drugi
raz chcieli się wywinąć od kartkóki spóźnieniem będą wiedzieli że
ich to i tak nie ominie. ale mowa o uczniach którzy specjalnie się
te 20 minut spóźnią. Bo takich co niechcący to się może zdarzyć.
Różne są wypadki losowe po drodze do skzoły :-)
> Czy może po kilku pałach dzieciaki zaczną przychodzić
> punktualnie?
Podejrzewam że po kilku pałach to będą nawet 15 minut wcześniej
przed klasa byle by pani nie zdenerwować. Ale zawsze może się
znaleźć taki Adaś co mu na prawdę autobus się spóźni.
Wykluczasz takie przypadki?
> Nauczycielka wyjmuje sobie 10 minut z lekcji, żeby odpytać dzieciaki,
> a Ty proponujesz jej, żeby wyjęła kolejne 10 minut bo jednemu
> się "popsuł budzik"...
Tak ja tak proponuję. I nie sądzę by nauczycielka w tym czasie siedziała
nad tym uczniem i mu zaglądała przez ramię a reszta klasy by się nudziła.
Nie. W tym czsaie można normalnie prowadzic lekcję. A uczeń napisze
przz 10 minut oddaje kartkówkę i uczestniczy w lekcji dalej. Ja nie widzę
tu problemu.
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |