Data: 2011-07-22 05:55:15
Temat: Re: Obrazek z tramwaju
Od: Lebowski <lebowski@*****.net>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-07-22 00:14, michał pisze:
> Rzadko ostatnio jeżdżę komunikacją miejską, ale jak już jadę to zaraz
> coś się wydarza. Wsiadłem do klimatyzowanego tramwaju, zobaczyłem, że
> jest jedno wolne miejsce, to sobie usiadłem. A miejsce to było wolne
> dlatego, że obok siedział bezdomny człowiek otoczony dobytkiem czyli
> kilkoma wielkimi bazarowymi torbami, każda wypełniona jakimiś
> przedmiotami zawiniętymi w gazety. Dość częsty widok w stolicy.
> Zazwyczaj takiemu widokowi towarzyszy bardzo niemiła woń. Pojazd był
> wychłodzony klimą, więc żadnego przykrego zapachu nie czułem.
> Mężczyzna przysypiał ze zwieszoną głową, a w ręku przed sobą trzymał
> nienaruszone opakowanie jakiegoś deseru mlecznego z dopakowaną do niego
> promocyjną maskotką. To był jakiś pluszowy mały piesek albo misio.
>
> Siedziałem więc tak przez kilka przystanków, aż na którymś kolejnym do
> wagonu wsiadła młoda cyganka z akordeonem i małym chłopczykiem. Ona
> grała pożalsięboże wiedeńskie walce a chłopczyk jeszcze do tego śpiewał.
> Rzadko, ale czasem się zdarza, że ktoś jakiś grosik wydłubie i wrzuci do
> wyciągniętego plastikowego kubeczka. Tym razem jednak nikt jakoś się nie
> kwapił. Ja uprzytomniłem sobie, że mam jakieś drobne w piterku, ale
> musiałbym sięgnąć do kieszeni, otworzyć, wygrzebać, przeliczyć... nie.
> Uznałem, że w tym momencie byłoby to zbyt dużo fatygi. Gdybym jeszcze
> stał a nie siedział, to może bym i wyjął...
>
> Kiedy cyganek przechodził właśnie obok mnie, bezdomny mężczyzna ocknął
> się trochę, otworzył nieco jedno oko i krótkim gestem wręczył małemu
> trzymany deser z zabawką, po czym natychmiast przysnął z powrotem.
> Chłopiec uśmiechnął się rozradowany pokazując matce (jeśli to była jego
> matka) swoje trofeum i prawie skakał ze szczęścia.
> Spojrzałem na ludzi wokół. Nie było chyba osoby, która nie zauważyła tej
> sceny. Jestem przekonany, że wszystkim musiało być przynajmniej trochę
> głupio. Tak jak mnie. No ale z tego powodu nie będę przecież gorączkowo
> wyciągał portfela w poszukiwaniu drobnych i nie będę za nimi leciał!!!...
Ja tam zawsze oddaje drobne zebrakom, nawet cyganom.
Nigdy nie dorobilem sie portfela, wiec mam przynajmniej ulge na kieszeni.
A kobietom zawsze daje 50 na jakis porzadniejszy obiad.
Nieczesto spotykam zebrakow wiec przezyje jakos bez tych pieniedzy, a
moze dzieki temu kiedys ktos mi da lub mojej pelagi, gdy bedziemy
musieli byc w takiej sytuacji.
|