Data: 2000-07-28 06:25:37
Temat: Re: Obsesja napadu
Od: "Piotrek. M." <p...@p...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
s...@m...com napisał(a) w wiadomości: <8lq8ra$6m7$1@nnrp1.deja.com>...
>A co o takiej sytuacji????
>Jest ciemnosc. Czesto zdaje mi sie, ze ktos moze mnie napasc. Ktos stoi
>pod oknem, stoi gdzies i czyha?
>Slowo bandyta i morderstwo - powoduja leki.
>
Wiesz, czasami też obawiam sie napadu, jednakże w sytuacjach realnego
zagrozenia, typu przejście wieczorem przez nieciekawą okolicę, przejazd
nocnym autobusem, towarzystwo zapitych i głosnych kolesi o podejrzanym
wygladzie. Podczas kiedy przemieszczałem sie pieszo, starałem sie mieć
przy sobie coś na własną obronę, ostatnimi czasy, jeżdżac autem nie mam
właściewie obaw przed napadem.
Jednakże w przypadku istnienia ciągłych obaw , szczególnie bez realnej
przyczyny, może to być po prostu oznaka lęku. I tu proponuję abyś najpierw
uzbroił(a) sie w coś dla zwiększenia pewności siebie, miotacz gazu, pałka
itp... zaczął(a) unikać niebezpiecznych dzielnic itp. Postaw sobie pytanie
jak często spotkałas(aś) sie z agresją skierowaną w twoim kierunku. Jeżeli
często, to rozumiem obawy, jezeli nigdy to....? Właśnie, Może sięgnij do
mojego wczesniejszego wątku o tym, jak "środki masowego przekazu kreują
obsesję strachu".
W końcu może potrzebna byłaby wizyta u psychologa... i dojście do przyczyny
obsesji i jej usuniecie...
Piotr. M.
|