Data: 2002-04-24 16:38:15
Temat: Re: Obuwik
Od: "Michal Babilas" <b...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Irek Zablocki:
> > Michał
> >
> Wszelki duch Pana Boga chwali!!! (jesli oczyswiscie to TEN Michal)
> Irek byly Swiatowidzianin
Przebóg! Rozpoznal mnie! Milo spotkac wirtualnie znajomych w
niespodziewanych miejscach (widze zreszta, ze np. niegdysiejszy filar
sciepy, p. Michal Misiurewicz, tez sie tutaj udziela). Uklony dla Uty, Irku!
A co do meritum - dziekuje za odpowiedzi, na grupie i prywatna poczta. Ja
Cypripedium uprawialem dlugie lata, pierwsza rosline kupiwszy jeszcze w
studenckich czasach (zupelnie zwyczajnie, na jakims stoisku na owczesnej
Polagrze w Poznaniu). Obuwik najwyrazniej sobie chwalil, bo rosl coraz
dorodniejszy i z jednego zrobila się całkiem spora karpa. Z proznosci
postanowilem zrobic z niej kilka obuwików. Jak postanowiłem, tak
podzieliłem, a nastepnie, za pare tygodni, wyjechałem na postgrad do
Edynburga. Gdy po czterech latach wrocilem do Polski po Cypripedium nie
pozostalo sladu. Rodzina szla w zaparte, tlumaczac sie zlym stanem zdrowia i
podwyzszonym poziomem cholesterolu - wiec nie wiem, czy podzial byl
niefachowo zbyt radykalny, czy moze obuwiki "ulegly przepadkowi" na rzecz
jakiegos zdesperowanego amatora.
Minelo lat kilkanascie i znow zapragnalem miec Cypripedium w swoim ogrodzie.
Szczesliwie, Bozia mamony nie skapi, wiec zaden problem dla mnie przywiezc
sobie pare roslin z zachodu (p. Boguslawowi dziekuje za elaborat, jakos
sobie poradze inaczej) - ale mialem nadzieje, ze i w Polsce ktos w
miedzyczasie zajal sie ich rozmnazaniem.
Pozdrawiam,
Michał
|