Data: 2005-10-12 16:13:52
Temat: Re: Ocena dyslektyków?
Od: "locke" <l...@p...wiggin.net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Anna LT" <l...@W...pl> napisał w wiadomości
news:diihl4$3en$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >
> >>Tak się składa że mój syn który ma dysgrafię i dyortografię jest ambitnym
> >>dzieckiem i wkłada dużo pracy w swoją naukę
> ale jak przychodzi 10-minutowa kartkówka np. z j. angielskiego, gdzie czasu
> jest mało nawet dla dzieci bez dysfunkcji
> to niestety kończy się to niezbyt dobrą oceną. Uważam że w jego przypadku
> ( i dwóch jeszcze uczniów w tej klasie , którzy też mają ten sam problem)
> nauczyciel powinien po sprawdzeniu czy po napisaniu zapytać ich ustnie z
> tego co pisali, bo trudno wymagać od dziecka z dysgrafią nawet jeśli umie
> materiał na 5 aby napisało na te 5. Albo podobnie jak jest w j.polskim
> niech mają prawo do 2 błędów więcej od innych dzieci jeśli chodzi o
> pisownię.
>
Trudno mi powiedzieć coś o metodyce nauki języków obcych - uczę fizyki. Takie
informacje powinien mieć pedagog szkolny.
> >
> > Pozwolisz, że zapytam, a w jakiej to szkole ZWYCZAJEM jest dyktowanie
> > kartkówek?
> > Nie mam tu na myśli dyktanda oczywiście, ale typową kartkówkę. Przecież
> > można
> > wcześniej przygotować karteczki z poleceniami i rozdać je każdemu
> > uczniowi - nie
> > tylko dyslektykom. To jest jeszcze szybsze niż dyktowanie.
>
> W szkole do której uczęszcza mój syn, z każdego przedmiotu polecenia do
> kartkówek 10-minutowych są dyktowane
> dyslektyk nawet nie zawsze poprawnie zapisze polecenie a co mówić o
> rozwiązaniu
> Zaden z nauczycieli nie zadaje sobie trudu, aby przygotować karteczki z
> poleceniami.....
>
To jakaś mocno prymitywna ta szkoła. Przygotowanie kartek z zadaniami nie
zabiera więcej czasu niż samo tylko przygotowanie zadań czy pytań, a jak ułatwia
życie. Może nikt w szkole na to nie wpadł i trzeba by zasugerować taką
możliwość?
|