Data: 2007-09-29 15:52:29
Temat: Re: Och jak ja lubie, lubię, lubię...
Od: "ostryga" <z...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Bluzgacz" <p...@w...org> napisał w wiadomości
news:fdk9a4$uki$1@news.albasani.net...
>> Ja idąc do korporacji nic nie udaję. I tak mi lepiej.
>
> Pracujesz w niej na stale czy robisz dla niej jakies zlecenia?
> To spora roznica.
Dla nikogo nie pracuję. Mam swoją firmę i dostaję różne zlecenia.
Różnica owszem, jest. Jednak mimo, że nie jestem ani szefem ani podwładnym
korporacji,
moim zadaniem jest tak postepować, by nawet bardzo wysoko postawieni
menedżerowie
w trakcie moich szkoleń wykonywali moje prośby, robili to, na czym mi zależy
itd. Muszę tak na nich wpłynąć, by robili to o co mi chodzi chętnie, bez
przymusu, z przyjemnością. (ku ich dobru, bo w końcu mają się na szkoleniu
czegoś nauczyć). Wierz mi, czasem to trudne zadanie, kiedy trafię na
słuchacza, który tak naprawdę nie chce się niczego nauczyć bo uważa że
wszystko już wie, i nikt nie będzie mu mówił, jak postepować. Ale i z takim
muszę sobie radzić.
Z reguły ci najwyżsi menedżerowie sa bardzo otwarci, chętni do współpracy i
gładko poddają się roli "słuchacza". Gorzej z pracownikami średniego
szczebla. :)
> Od razu wyjebalbym mu kazanie. Bez wzgledu na to czy to ksiadz czy
> ktokolwiek inny.
> Powiedzialbym mu cos w stylu, ze nadal sa kompletni idioci z zawezonym
> horyzontem, porownywalnym do mocno zacisnietych klapek na oczach
> przedwojennej kobyly.
Też mogłam mu wyjebać kazanie. ;) Świadomie wybrałam inną reakcję.
Dyskutować, owszem, warto i czasem trzeba, ale wtedy, kiedy sa szanse, że
dyskutant jest w stanie moje racje przyjąć, rozważyć, jest "na poziomie do
dyskusji" itd. (jak widzisz, z tobą dyskutuję i uważam ze jest ot dyskusja
na poziomie:)))
W opisanej sytuacji w księdzu widziałam tylko człowieka, który niezbyt
inteligentnie szuka zaczepki.
I jej u mnie nie znalazł.
> No i kurwa niepotrzebnie. Bo co? Dlatego ze ksiadz? Popierdolone to.
> Na ksiedza patrzy sie jak na czlowieka, przeciez nie jestesmy szczeniakami
> w podstawowce, ktore maja religie w salkach a przed swietami dostaja
> belgijska margaryne (1kg) dla mame.
Nie, nie dlatego że ksiądz. Ksiądz jest jak każdy inny człowiek. Może nawet
bardziej niż inni powinien wykazać się tolerancją, zrozumieniem itd. Prawdę
mówiąc jestem antykościelna, niewierząca itd.
To, co ewentualnie mogłam powiedzieć w tej sytuacji to np "Jest mi przykro,
że ksiądz ma takie poglądy. Nie uważam siebie za głupią, a już zwłaszcza za
to, że czytuje GW".
Potem myślałam o tej sytuacji i najgorsze jest to, że to był ksiądz, który
naucza dzieci religii.
Zmartwiłam się - jak on, kurde, będzie nauczał tolerancji itd? Po tym, co
mi zademonstrował?
Jakie dzieci wyjdą z jego lekcji???
Postaram się, by nie moje.
Trochę szok.
>> :) Oj, bywało, że też puszczałam wiązki. Teraz nie mam takiej potrzeby.
>
> Zaloze sie, ze jeszcze nadejdzie taki dzien, ze bedziesz miala.
> Wtedy zwroc sie do mnie, opracuje Ci zestaw bluzgow na kazda okazje.
spoko. Zgłoszę się :)
pozdr
o.
|