> Rząd przygotowuje przepisy, ktore mają chronić ofiary przemocy domowej, w
> tym zakaz zbliżania się sprawcy do rodziny. W ub. roku przemocy ze strony
> kogoś bliskiego doświadczyło prawie 114 tys. osób - prawie 67 tys. kobiet,
> ponad 41 tys. dzieci i ponad 5,5 ty.s mężczyzn.

:)
Ile jeszcze będzie takich przepisów, których nikt nie wykona.
Mam przykrość obserwować jak wygląda praktyka rozwiązywania problemu ofiar
przemocy. Najpierw prokurator bez uzgodnienia, nawet bez informowania o
takim zamiarze poszkodowanych zmienia kwalifikację oskarżenia - z usiłowania
zabójstwa na "przemoc w rodzinie" (dobre, naprawdę mnie rozbawiło, aż się
zakrztusiłam, zważywszy na okoliczności całego zajścia), a później sąd
odrzuca wszystkie wnioski rodziny (o opinię psychiatry i skierowanie na
przymusowe leczenie, itd.) bez słowa wyjaśnienia i po jednej rozprawie
wydaje wyrok 2 lat więzienia z zawieszeniem na cztery (oskarżony jest
alkoholikiem, IMHO wyrok nic w jego przypadku nie zmienił).
Po blisko dwóch latach szarpania (przesłuchania na policji, w prokuraturze),
w których uczestniczyły DZIECI (bez żadnego wsparcia psychologicznego),
sprawa jest jaka jest. Mam wrażenie, że sprawa w sądzie nie przybliżyła ani
o milimetr rozwiązania problemu, nie mówiąc, że poszkodowani w tej sprawie
czują się cholernie bezradni.

Asmira