Data: 2013-02-22 14:17:59
Temat: Re: Od A do Zet - 5
Od: zażółcony <r...@c...op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2013-02-08 20:01, AW pisze:
> On 8 Lut, 10:01, "kali" <g...@t...pl> wrote:
>> Użytkownik "AW" <d...@g...com> napisał w
wiadomościnews:d8807301-6d4f-49a5-8c7b-3cb402141418@
ia3g2000vbb.googlegroups.com...
>>
>> Od A do Zet - 1,
>> Od A do Zet - 2,
>> Od A do Zet - 3,
>> Od A do Zet - 4...
>>
>>> Współczesna cywilizacja imponuje ci, prawda? Nie służy ona jednak
>>> ludzkości lecz wręcz przeciwnie, uzależnia ją - i w ten sposób służy
>>> globalistom.
>>> Pieniądz, czyli główna broń globalistów, jest w gruncie rzeczy czymś
>>> bezwartościowym. Stanowi tylko umowną reprezentację wartości, tak jak
>>
>> ....
>>
>> Drogi AW - aby coś wyjaśnić trzeba
>> czasem upraszczać - ale nie można w tym
>> popadać w śmieszność - bo skutek jest
>> odwrotny
>>
>> Czy płachta nad głową (chroniąca przed deszczem)
>> uzależnia ? - no jasne - toć wygodniej w suchym.
>> Ale czy to globaliści wymślili ?
>> Taka pralka - daje wygodę i uzaleznia
>> ale czy to wymysł globalistów ?
>> Pieniądze ? - czy - rolnikowi łatwiej
>> chodzic wszędzie z grnkiem mleka i workiem
>> żyta na wymianę ?
>>
>> Problemem nie jest cywilazacja
>> ale jej wykożystanie.
>> Łatwiej stwarzać pokusy kiedy dóbr jest więcej
>> - łatwiej tworzyć fłaszywe/sztuczne potrzeby.
>>
>> Jednak to że, ktos wykozysta pogoń za
>> nowym modnym bardziej błyszczącym cakiem
>> nie ozancza - że telefon komórkowy jest
>> złem wymysłonym przez globalistów.
>> Oni go ( ten telefon) wykorzystają
>> ale to zupełnie inna sprawa.
>> Nóż może byc użyty do krojenia chleba
>> i do zabijania - to nie wina noża.
>>
>> Pieniądz odsetkowy nie powstałby
>> gdyby ludzie potrafili zadowolić
>> tym co mają. Wtedy żadne perfidne plany
>> banków/globalstów by nie zadziałały.
>>
>> Tak więc kusiciel kusi/namawia/prowokuje
>> taka jego natura.
>> Jednak wina IMO jest po stronie tych
>> co dali sie skusić - ulegli namowom.
>> I to zarówno na poziomie jednostek
>> jak i całych społeczeństw.
>>
>> Walka toczy sie się w sferze świadmości
>> i systemu wartości - a to co widzimy
>> w bankach i polityce to już tylko konsekwencje.
>>
>> hm... teraz to juz tylko nadzieja w kobietach
>> jak to klasyk pisał :
>> <<
>> ....
>> Jeszcze jedno, będzie kwita,
>> Zaraz pęknie moc czartowska;
>> Patrzaj, oto jest kobieta,
>> Moja żoneczka Twardowska.
>>
>> Ja na rok u Belzebuba
>> Przyjmę za ciebie mieszkanie,
>> Niech przez ten rok moja luba
>> Z tobą jak z mężem zostanie.
>> ...
>> Dotąd jak czmycha, tak czmycha.
>>
>>
>>
>> może jakś tańczaca z wilkami ?http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailp
age&v=fTmpvVhIegY
>> :)))
>>
>> pozdrawiam
>>
>> ps. Oczywiście ja wiem, że Ty to wiesz :))
>
>
>
> Witaj Kali,
>
> Nie chodzi mi o to że WSZELKA cywilizacja jest z zasady pod każdym
> względem do niczego, lecz o to po prostu, że ta nasza, obecna, jest
> jako taka wykolejona - i prawie całkowicie zdominowana przez tych
> antyludzkich trutniów, identyfikujących się ze starożytnymi
> despotami.
>
> Dobrze by było, gdyby nasze pospólstwo również zaczęło zdawać sobie z
> tego sprawę, zamiast zachwycać się świecidełkami. Kto wie, może
> wówczas znalazłaby się jakaś dorodna Twardowska i wzięła do roboty...
>
> :-)
>
> Ukłony,
Zdaje się, ze nie do końca zdajesz sobie sprawę z tego, do czego
namawiasz 'pospólstwo', ani nie bierzesz za te namowy odpowiedzialności.
Deficyt odpowiedzialności widzę np. w nierzetelnym przygotowaniu
do tematu - po prostu w swoich tekstach czasami mocno rozmijasz
się z faktami. Dla przykładu, gdzieś tam wspominałeś, że
ludzkość ubożeje i wiązałeś to z działalnością krwiożerczych kapitalistów.
Natomiast jakby tak zajrzeć mocno w fakty demograficzne i zobaczyć
jak wyglądają zmiany dochodu na mieszkańca w państwie takim, jak
powiedzmy Indie - w ciągu ostatnich 100 lat. Analiza
współczynników/krzywych Giniego itp.
Analiza pod takim kątem skłania raczej do refleksji zupełnie innych
- że podstawowym problemem jest (jednak) niekontrolowany przyrost
naturalny, a rozwój cywilizacyjno-technologiczny póki co - daje
mu na szczęście odpór (np. średnio rzecz biorąc ludzie dzisiaj
się rodzący w Indiach mają lepiej niż ich rodzice - bezwzględna
wielkość obszarów największej biedy się nie zwiększa, innymi słowy
- liczba ludzi żyjących w skrajnej biedzie nie rośnie, ich udział
w ogólnej populacji spada).
Najśmieszniejsze jest też to, że póki co - człowiek nie wynalazł lepszej
metody ograniczania przyrostu naturalnego niż ... wzbogacanie się i
masowy konsumpcjonizm. Czyli doprowadzenie do sytuacji, w której
przeciętny człowiek zaczyna liczyć kasę i swój majątek, uznaje je
za dobro warte rezygnacji z (kolejnego)potomstwa.
|