Data: 2015-02-20 20:55:43
Temat: Re: Od zażółconego do LeoTara
Od: LeoTar <L...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Trybun pisze:
> W dniu 2015-02-20 o 14:34, zażółcony pisze:
>> W dniu 2015-02-19 o 12:00, LeoTar pisze:
>>> Nie chodzi o to by panowała równowaga siły lecz o to by tę równowagę
>>> zastąpić współpracą oparta na wzajemnym zaufaniu i szacunku. Bo
>>> równowaga siły wcześniej lub później zawsze ulega zwichnięciu i
>>> rozpoczyna się otwarta wojna. A wojna prowadzi do zniszczenia i zagłady.
>> Dużo prawdy jest w tym, co mówisz, ale co byś powiedział
>> o takiej teorii:
>>
>> Partnerstwo w związku można porównać do partnerstwa dwóch półkul
>> mózgowych. Istotnymi czynnikami wpisanymi w to partnerstwo
>> jest:
>> - wzajemna intensywna komunikacja
>> - podział funkcji/obowiązków, specjalizacja
>>
>> U zdrowego człowieka mamy sporą dawkę specjalizacji
>> i zbudowaną naturalnie głęboką komunikację między
>> półkulami. Intensywna komunikacja moim zdaniem jest
>> podstawą do tego, że komunikujące się 'podmioty'
>> w sposób naturalny gubią swoją jednostkową tożsamość,
>> a budują tożsamość wspólną. W przypadku mózgu jest
>> to zazwyczaj tak głęboka integracja, że odrębna
>> tożsamość całkowicie zanika - nawet jeśli jedna
>> z półkul przejmuje na siebie większość 'wyższych
>> funkcji' związanych z planowaniem, wyznaczaniem
>> życiowych celów, priorytetów, podejmowaniem
>> trudnych decyzji życiowych itp. itd - czyli w niektórych
>> kategoriach staje się ona 'władcą' dla drugiej
>> 'zniewolonej' półkuli, która ma np. na sobie funkcje
>> bardziej związane z 'nic nie ważną' codzienną
>> pogaduchą przy śniadaniu a także z samym tego śniadania
>> przygotowaniem i spożyciem - czyli budowaniem
>> pozytywnych relacji z otoczeniem i dbaniem o podstawowe
>> potrzeby.
Próbujesz usankcjonować niewolnictwo bo nie wydaje Ci się możliwym by
mogło być inaczej. Budowanie tzw. pozytywnych relacji z otoczeniem
(czyt. z drugą połową stadła) jest poszukiwaniem takiego sposobu
oszukiwania partnera (manipulowania nim) aby się w tym całym bałaganie
nie zorientował. Bo gdyby się zorientował i ujawnił oszustwo to mógłby
zaatakować oszusta. Celem codziennej aktywności w rodzinie jest więc
cierpliwe osaczanie ofiary (czyt. mężczyzny), budowanie wokół niej muru,
którego nie będzie w stanie pokonać aby mogła niezależnie poznać
otaczający ją świat. Dzięki temu oszust (czyt. kobieta) może narzucić
oszukiwanemu swój punkt widzenie, swoje własne zdanie, które oszukiwany
przyjmuje jako swoje. I niekoniecznie musi to oznaczać dobre dla całej
rodziny. Kobieta podejmuje kluczowe decyzje ale odpowiedzialność zrzuca
na barki mężczyzny. Manipulując mężczyzną musi również manipulować
dziećmi, które kontaktują się niezależnie z otoczeniem a jako mniej
skażone od dorosłych wyławiają oszustwo z codziennej krzątaniny matki
nie potrafią jednak tego wypowiedzieć gdyż nie mają właściwych wzorców.
Wyjaśnię może skąd się bierze niechęć kobiety do podejmowania
odpowiedzialności za jej decyzje. Otóż oboje, i kobieta i mężczyzna,
cierpią na brak poczucia własnej wartości z powodu nie rozwiązanego
kompleksu Edypa/Elektry. Brak poczucia własnej wartości to brak wiary we
własne siły i niezdolność do podejmowania odpowiedzialności za własne
decyzje. Trzeba więc znaleźć kozła ofiarnego na którego barki można
zrzucić odpowiedzialność za decyzje, które muszą być podjęte. Kobieta
podejmuje więc decyzje a odpowiedzialnością za nie obciąża mężczyznę. W
manipulacji wykorzystuje różnice w psychofizjologii seksu swojego i
mężczyzny i kulturowy wzorzec 'macho' zawsze zdolnego do kopulacji z
nią, przy czym w jej rękach leży klucz do podświadomości mężczyzny,
która zawiaduje jego potencją. Kobieta jest zdolna manipulować poczuciem
własnej wartości mężczyzny i może go ukarać w ten sposób, że nie będzie
on zdolny do kopulacji jeżeli ona uzna, że powinna go ukarać za nie
podporządkowanie się jej.
>> Z drugiej strony możemy wyprowadzić analogię
>> w drugą stronę - partnerstwo jest jak dobrze
>> prosperująca firma z hierarchią. Pojawiające się
>> zadania i problemy są albo realizowane/rozwiązywane
>> przez osoby niższe w hierarchii, albo są eskalowane
>> 'wyżej' z komunikatem 'nie podołam, to nie dla mnie'.
Każda hierarchia to niewolnictwo tylko inaczej nazwane. A niewolnik jest
ZAWSZE wykorzystywany przez swojego pana, również w rodzinie.
>> Ty bardzo podkreślasz temat 'dominacji', 'manipulacji'
>> i w tle 'niespełnionych potrzeb'. Mówisz o
>> potrzebach seksualnych, ale wyczuwam w tle rzeczy
>> bardziej subtelne, które nazwałbym ogólnie
>> 'potrzebą realizacji miłości' - w której jesteś
>> zarówno Ty, Twoja żona jak i bardzo ważne dzieci.
Zgadza się. Wskazując na mechanizm przemocy marzę o świecie miłości
wolnej od uzależnień (manipulacja jest uzależnianiem niewolnika od pana
i vice versa). Dzięki naszym dzieciom przeżyłem coś czego nikt nie jest
mi w stanie odebrać bądź zanegować. W zamian za bezgraniczne zaufanie i
szacunek dla nich otrzymałem to samo. I było nam z tym wspaniale dopóki
nie weszła w ten układ moja żona, która od lat budowała skrupulatnie
swój hierarchiczny świat oparty na braku zaufania, i rozwaliła rodzinę
gdyż nie była w stanie zaakceptować tego, że PRAWDA nie zabija lecz wyzwla.
>> W przykładach, które podałem, podkreśliłbym
>> to, że we wszystkich istnieje owa dominacja,
>> albo inaczej 'niezrównoważona zależność'.
>> Są odpowiedzialności niskopoziomowe
>> i odpowiedzialności strategiczne. I jedne
>> i drugie są ważne.
Według mnie nie ma znaczenia o jakim poziomie odpowiedzialności mówimy.
Zdolność do podejmowania odpowiedzialności za własne decyzje wynika z
głęboko osadzonego (nieskończonego) poczucia własnej wartości, z wiary
we własne siły i z szacunku dla samego siebie. Jeżeli nie ufasz samemu
sobie to tym bardziej nie zaufasz niby-partnerowi; podobnie jeżeli nie
szanujesz samego siebie to nie potrafisz szanować swojej połówki.
>> I tak samo we wszystkich tych sytuacjach powstają
>> patologie, np. związane z niewłaściwym podziałem
>> funkcji między jednostki (np. dwóch walczących
>> szefów, pod nimi jeden pracownik :) albo odwrotnie:
>> brak szefa) lub źle funkcjonującą komunikacją. Mnóstwo
>> chorób psychicznych ma w tle temat 'zaburzonej
>> komunikacji' między obszarami mózgu.
>>
>> Generalizując jednak, można spróbować zaryzykować
>> twierdzenie, że 'da się to poukładać'. Świat jest
>> pełen problemów, ale są jednak ludzie zdrowi,
>> zdrowe małżeństwa i zdrowe przedsiębiorstwa.
Nasz świat jest chory, upadły i musi ulec zniszczeniu lub przemianie.
>> *
>>
>> Kiedy wspomniałem o 'małżeństwie' zwróciłem
>> uwagę na potrzebę realizacji miłości. Jak sądzę
>> w Twoim przypadku, choć nazywasz to seksem,
>> właśnie o to chodzi - o ogólną potrzebę
>> realizacji miłości, na którą m.in. składają się
>> powiązane sprawy: intymność, wzajemne zaufanie,
>> szacunek, rozpoznawanie własnych potrzeb także
>> seksualnych i ich realizacja, dostęp fizyczny
>> i emocjonalny do dzieci.
Można to tak określić.
>> Jest taka sprawa, której kobiety często nie są
>> świadome i mężczyźni zazwyczaj też nie: mężczyzna,
>> szczególnie młody mężczyzna odmowę seksu, dla której
>> nie znajduje dobrego w swoim uznaniu, racjonalnego
>> uzasadnienia odbiera jako 'nie kocham Cię'. Oznacza
>> to, że odmowę odczuwa jako uderzenie w coś bardzo
>> podstawowego i często nieświadomie w odwecie uderza
>> 'równie silnie', czyli przesadnie. Konikiem zaś
>> po stronie kobiet-matek często są dzieci i z nimi
>> wiążą bardzo dużo swoich potrzeb. 'Uderzona' kobieta
>> może np. w pierwszym, podstawowym odruchu zacząć
>> od izolowania dzieci od 'agresywnego' mężczyzny.
>> Mówimy tu cały czas o odczuciach, tu dopiero
>> zaczyna się początek eskalacji problemu.
>>
>>
>> I tu przerwę, może coś powiesz...
Miałem Ci odpowiedzieć krótko a rozpisałem się. :-)
Na koniec powiem tyle. Nie winię ani kobiet ani mężczyzn za cały ten
bałagan na naszym globie ale nie widzę alternatywy dla porozumienia,
które będzie możliwe dopiero wówczas gdy kobieta i mężczyzna przestaną
szukać na siebie nawzajem haków, przestaną dążyć do podporządkowania
sobie drugiej połówki. Seks jest napędem w tych poszukiwaniach a dzieci
służą rodzicom za niemych podpowiadaczy w poszukiwaniu rozwiązania jak
walkę płci przemienić w zgodną współpracę.
--
LeoTar
Rozmowy z LeoTar'em. @ http://leotar.friko.pl/fall_2014/
---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
http://www.avast.com
|