> Krystyna*Opty* wrote:
>
>
>>Aruś, już ci kiedyś tłumaczyłam dowcip tego naukowego wniosku owej pani
>>żywieniowiec. Czy naprawdę nadal nie widzisz w nim absurdu?
>>
>>Z naukowych badań - "Uzyskane dane pozwalają na stwierdzenie, iż
>>sposób żywienia kobiet z niedowagą był obarczony licznymi błędami,
>>jednak wykazywał bardziej prozdrowotny charakter niż sposób żywienia
>>kobiet o prawidłowej masie ciała."
>>
>>Niech mi ktoś normalny na tej grupie wytłumaczy, co jest lepsze: uznany za
>>prozdrowotny sposób żywienia, który prowadzi do niedowagi (a może i
>>anoreksji...),
>>czy sposób żywienia nieuznany za zdrowy, ale powodujący prawidłową masę
>>ciała?

Jesli skonczysz z nadinterpretacjami (po co ten wtret o anoreksji?) i
dopuscisz do siebie - przeciez wcale nie az tak karkolomna - mysl, ze
nie tylko sama masa ciala jest wyznacznikiem dobrego stanu zdrowia, to
byc moze sama bedziesz w stanie docenic logike wniosku, z ktorego teraz
sie nasmiewasz.