Data: 2009-09-30 21:45:23
Temat: Re: Odgrzewane parówki - bossski redart ...
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Redart" <r...@t...op.pl> napisał w wiadomości
news:ha0gs2$i85$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:h9trp5$mjd$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "Redart" <r...@t...op.pl> napisał w wiadomości
>> news:h9rkpf$o86$1@news.onet.pl...
>>>
>>> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
>>> news:h9qa2e$3qg$1@news.onet.pl...
>>>
>>>> podkreślenia, żeby mieć w sobie pokorę. Wiedzieć, że można dać komuś
>>>> tylko to, co się samemu posiada- a w szczególności, jeśli ma się tego
>>>> nadmiar. Jeśli natomiast w kimś nie ma miłosci- to innemu jej nie da
>>>> (bo
>>>> sam nie ma)- na ogół zrobi tylko krzywdę. Czyli: mieć dużo pokory, i
>>>> kontakt ze sobą. To
>>>
>>> Oki, oki, oki ... Tylko dlaczego vb/ja mamy Ci dawać miłość ? ;)
>>> To co mówisz jest w dużej części racją, ale powinieneś sobie też zdawać
>>> sprawę z tego, że sposób, w jaki intensywnie komunikujesz swoje
>>> wymagania wobec otoczenia pokazuje także, gdzie masz potrzeby a
>>> nie bałbym się w tym konkretnym przypadku powiedzieć: deficyty.
>> Czytaj ze zrozumieniem. Napisałem, że zasugerowałem się Twoją opinią o
>> nim. Oczywiście- był to błąd. Czy mógłbyś mi oddać przysługę, i nie
>> wypaczać tego, co piszę? Czy mógłbyś rozróżniać swoje fantazje od tego,
>> co napisałem?!
>>
>>
>>
>>
>>>> Terapeuta wypisuje go - a ten na pożegnanie pyta: "chciałbym dać miłość
>>>> i
>>>> szczęście kobiecie. Czuję się taki samotny! Jak pan myśli, czy mogę
>>>> sobie
>>>> od razu pozwolić na związek z kobietą?" I gdy tak naciska terapeutę,
>>>> ten
>>>> w
>>>
>>> No typowa projekcja - w powyższym przykładzie już na wstępie
>>> zdemaskowana.
>>
>> Czyja!? Jeśli terapeuty- to chyba nie zrozumiałeś do końca.
>>
>>
>>>> Jeśli po roku nie zmarnieją, a będą pięknie kwitnąć, to kto wie- może
>>>> warto, byś kupił sobie psa. A jak po roku na twój widok będzie wesoło
>>>> kręcił ogonem i cieszył się- to może warto zastanowić się nad związkiem
>>>> z
>>>> drugim człowiekiem."
>>>> To bardzo ważne, aby to zrozumieć, gdy chce się komuś pomagać. Czy nie
>>>> będzie się załatwiać własnych spraw? Czy naprawdę chce się zrobić
>>>> dobrze
>>>> komuś- czy i w jakim stopniu sobie? Dla pokornego psychoterapeuty jest
>>>> instytucja superwizji. Dla Pana Boga w rodzaju Samsonowicza czy
>>>> Eichelbergera superwizja to coś im zbędnego- oni są ponadto. W życiu
>>>> bym
>>>> nie poszedł do takiego psychoterapeuty. Wy jednak (Ty i vonBraun) mimo
>>>> moich wątpliwości, które wyrażałem- jechaliście równo, nie zważając na
>>>> mnie wcale. Czy Ty miałeś moje dobro na celu? W jakim procencie? Co
>>>> naprawdę Tobą kierowało?
>>>> I nie o to chodzi, żebyś mi o tym powiedział- lecz raczej żebyś
>>>> odpowiedzi nie unikał- i odpowiedział sobie na te pytania (podobnie
>>>> vonBraun).
>>>
>>> Oki. Powiem Ci, z czym jest problem w dyskusji z Tobą: silna
>>> dwoistość/dwupłaszzyznowość komunikatów. Weźmy powyższy przykład
>>> 'alkoholika'
>>> i to co dalej. Zauważ, że poświęcasz stronie opisowej tych przykładów
>>> dużo
>>> miejsca i uwagi. A komunikaty z tego idą dwa równoległe:
>>
>> Teraz będzie najlepsze. Naprawdę- tarzałem sięze śmiechu. UWAGA!!!
>>
>>> 1. Komunikat pierwszy, jawny, płaszczyzna podstawowa: Redart, nie ulegaj
>>> tej samej projekcji, co alkoholik z powyższego przykładu. Chcesz leczyć
>>> Chirona, a tak naprawdę to mówi tylko tyle, że sam chciałbyś być
>>> leczony.
>>> Z tej pozycji nie masz szans na to, by komuś pomóc. (syndrom Alkoholika,
>>> który chce testować uzdrawiające moce)
>>>
>>> 2. Komunikat drugi, niejawny, płaszczyzna poboczna:
>>> X jest jak delikatny kwiat, który łatwo skrzywdzić, zranić, zaniedbać
>>> i w związku z tym wymaga terapeuty najwyższej klasy. (syndrom embrionu
>>> X)
>> Otwartym tekstem Ci to pisałem już dawno! Nie reagowałeś- zacząłeś
>> rozumieć dopiero, kiedy pojechałem symbolem! No super!
>>
>>
>>> Ta dwupłaszczyznowość jest widoczna od samego początku. Zauważ, że gdyby
>>> nie teza z punktu 2. czyli konsekwentne zakładanie istnienia X
>>> wiele argumentów używanych przez Ciebie w tym wątku nie miałoby
>>> za bardzo sensu. Np argument odwołania się do 'serca vb'. Dlatego
>>> trudno traktować 'treści pochodzące od X' jako czysto ilustracyjne,
>>> podawane 'dla przykładu'.
>> Na drzewo z tym argumentem o odwołaniu się do serca vb. Już Ci to
>> wyjaśniałem.
>>
>>> Więc zastanów się i odpowiedz: kto to jest ten X ? Jak badzo jest
>>> rzeczywisty i jak duży ma wpływ na ten wątek ? Czy jest to
>>> byt świadomy, mający jakieś prawa w tym wątku, jakieś potrzeby,
>>> czy figura czysto abstrakcyjna, potencjalna, używana przez
>>> Chirona przedmiotowo ?
>>> Żywy, czy nie-żywy ?
>>>
>>>> przygważdżać swoimi poglądami! To tylko zabawa, wymiana myśli- a Wam
>>>> obu
>>>> zdaje się brakło dystansu
>>>
>>> dobra, dobra ;)
>>>
>>> Tak sobie jeszcze przypomniałem : kwestia hierarchii w rozwoju.
>>> Cholera, bardzo krótko, zła godzina ...
>>> Robiłeś zarzut, że uważam, iż jestem 'szczebel wyżej'. Więc odpowiedź:
>>> - nie stosuję/nie postrzegam rozwoju człowieka/kondycji/świadomości
>>> człowieka w kategoriach drabiny a bardziej w kategoriach gwiazdy
>>> z pulsującymi w wielu kierunkach promieniami (także 'w dół') - jedne
>>> dłuższe,
>>> drugie krótsze, stan mocno dynamiczny. Przy takim modelu
>>> charakterystyczne
>>> jest to, że jest dużo płaszczyzn wymiany. I nie ma tego problemu,
>>> że dawać można tylko 'z wyższej pozycji'. Wystarczy, że się ma jakiś
>>> promień gdzieś, gdzie ktoś ma jakąś 'plamę'. A każdy jakieś
>>> plamy/zaciemnienia ma.
>>> Drabinkę stosuję przy kategoryzowaniu potrzeb - jak u Maslowa - a nie
>>> opisie 'świadomośći' i możliwości rozwoju. Maslow dobrze odzwierciedla
>>> ewolucję rozwoju mózgu i tłumaczy pewne blokady/splątania - pokazuje
>>> jak zawirowania w funkcjach na dole piramidy potrafią
>>> blokować/deformować
>>> funcje wyższe. Tu zrobiłbym chętnie konkretną dygresję do tematu
>>> 'homo w społeczeństwie', ale kiedy indziej.
>> Ok, zgoda.
>> Jednak cały czas nie dociera do Ciebie coś, co staram Ci sięprzekazać-
>> symbolem czy otwartym tekstem. Pozwól, że napiszę, a Ty się do tego
>> odnieś:
>>
>> - Aby komuś pomóc na zasadzie terapeutycznej (podciągnąć kogoś w rozwoju,
>> jak to nazwałeś), trzeba mieć umiejętność rozpoznania swoich intencji,
>> poukładane swoje sprawy, być z tą osobą w kontakcie osobistym (a więc
>> internet odpada), oraz świadomość tego, że można komuś zrobić sporą
>> krzywdę, jeśli się coś spieprzy.
>>
>> To na razie tyle. Czy możesz się do tego odnieść?
>
> A pacz, sorry, teraz ja się pogubiłem, dopiero teraz zauważyłem i
> przeczytałem tego posta -a miałem zaznaczonego jako preczytanego.
> Moja małżonka trochę krzywo patrzy na te moje dyskusje (za dużo
> czasu przy kompie) i czasem wykonuję tu trochę ruchów w pośpiechu.
Podobnie jak moja małżowinka:-)
Jednak- jak znajdziesz czas oczywiście- odnieś się proszę do tego. A także
do takiej kwestii:
czy zauważasz wokół siebie (Polska, cała Europa, USA, Kanada) celowe
działania, mające na celu podważenie fundamentów obecnych społeczeństw-
między innymi rodziny, poprzez np promocję homoseksualizmu?
Czy uznajesz zasadę, w myśl której większością głosów można chorobę skreślić
z listy chorób (przy protestach części lekarzy głosujących)? Chodzi mi o
samą zasadę: demokratyczne głosowanie ustalające co jest chorobą, a co nie?
Zaznaczam, że uznanie takiej zasady spowoduje, że powinieneś uznać k a ż d y
inny werdykt podobnego gremium- także np taki, który by kazał takich ludzi
np na siłę leczyć.
serdecznie pozdrawiam
Chiron
>
|