Data: 2009-10-05 19:03:39
Temat: Re: Odgrzewane parówki, czyli o wstręcie do ciepłego ...
Od: "Robakks" <R...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Redart" <r...@t...op.pl>
news:hadc32$cjl$1@news.onet.pl...
> "Robakks" <r...@w...pl> news:hacmeg$hc2$1@news.wp.pl...
>> Od współpracy do przyjaźni daleka droga jest. :-)
> ... moja religia pozwala mi to rozłożyć na wiele żyć ...
> ... więc nie ma pośpiechu ... ;)
Ważne jest nastawienie pro a nie kontra ;)
>> Zauważ, że kilka pań uznaje michała za swojego ulubieńca, przypisując
>> mu nadludzkie cechy takie jakie sobie wyobrażają.
>> Dla mnie michał jest typowym dzieckiem postmodernizmu
>> ukierunkowanym na "wyścig szczurów" - stąd w jego wypowiedziach
>> wyłącznie personalne insynuacje.
> Hmmm ... Ja nie znam dokładnie motywów działania Michała,
> ale w tym, co robi w rozmowach z Tobą dostrzegam pewien,
> hmmm... wysiłek charakterystyczny dla różnych miłośników
> mądrości właśnie. Ten wysiłek jest podobny do iskry - która
> szybko gaśnie, ale ma nadzieję, że uda jej się jednak
> oświetlić coś więcej niż tylko samą siebie. Iskra ta
> nie układa się w kształt wykrzyknika, ale kluczy, zmienia
> tor, próbuje kilku łuków zanim zgaśnie.
michał ma wprogramowane manipulowanie ludźmi i łatwo mu jest
projektować opinie o sobie i innych. Jego teksty odbieram, że
"nie mówi do mnie, ale przez mnie".
> Powiedz mi, robakksie, czy uporczywe wymawianie liczby
> 666 w kierunku globa nie jest rodzajem insynuacji ?
> Takiej 'inteligentnie zakamuflowanej' ?
Oczywiście. To byla metoda na jego ustawiczne w każdym poście
ataki na kk. On kk ja 666 on kk ja 666. W końcu zapomniał o kk. ;)
>>> Więc OK - jestem Twoim przyjacielem ;) Ale uważam, że Twoja działalność
>>> w wielu aspektach pozytywna, to jednak na tyłach
>>> często brzydko popaprana ;)
>> "Gdzie drwa rąbią tam wióra lecą". Mnie samemu także często śmierdzi
>> gdy wykonuję "śmierdzącą robotę", ale nie da się pokazać smrodu
>> bez jego uwolnienia. :-)
> Mi też często śmierdzi - jak zjem za sporo śliwek i gruszek (ach,
> ta jesień ...). Staram się innyh chronić przed tym efektem
> rzeczywistości mojej osobistej. Ostatecznie też zawsze mam do dyspozycji
> wstać i otworzyć okno - tudzież przeprosić (to ostatnie najrzadziej - za
> śliwkę przepraszać ? nie, no ...). Nie wpada mi do
> głowy, żeby prosić kogoś innego o otwieranie okna. No chyba, że
> świętowanie owoców jesieni ma charakter orgii rodzinnej, nie
> indywidualnych eksperymentów biochemicznych ...
> Ale prawdę mówiac - nie mam tu za silnego towarzystwa w tej dyscyplinie.
> Syn musi podrosnąć ... ;) Na razie jego eksperymenty z owocami,
> wymierzone pełną pieluchą - są dla mnie za mało subtelne ...
:-)
Uodporniłem się na smród, zwłaszcza ten wirtualny.
Z doświadczenia widzę, że metody drastyczne są najbardziej skuteczne.
>>> Chcesz mieć takiego przyjaciela, który nadzwyczaj często zatyka przy
>>> Tobie
>>> nos ?
>> hehe
>> Wystarczy, że akceptujesz skutki. Metody są takie jakie są.
>> Możemy nazywać siebie przyjaciółmi dla sprawy, choć moim zdaniem
>> słowo przyjaźń niepotrzebnie wiąże ludzi, często wymuszając to
>> co zuważył Chiron: "obronę stadną". :)
>> Kiedyś na portalu gazeta.pl ktoś użył określenia: "bracia w rozumie".
>> Nie są to przyjaciele sensu stricte, ale ludzie mający podobne zdanie
>> na jakiś temat. To łączy. :-)
>> Decydujące jest oczywiście nastawienie: lubię/nie_lubię/obojętność.
>> Ja lubię tę postać o nicku Redart i to wszystko. :)
>> Edward Robak* z Nowej Huty
>> ~>°<~
>> miłośnik mądrości
> Spłoniłem się ;)
> I zaśmierdziłem ...
Nic o Tobie nie wiem oprócz tego co piszesz, a domyślnie jesteś
w wieku mojego syna. Lubię tę postać którą wykreowałeś na ekranie
- za konkretyzm. Umiesz myśleć. :-)
Robakks
*°"˝'´¨˘`˙.^:;~>¤<×÷-.,˛¸
|