Data: 2009-10-06 07:42:12
Temat: Re: Odgrzewane parówki, czyli o wstręcie do ciepłego ...
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Robakks" <R...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hadfu9$6fe$1@inews.gazeta.pl...
> "Redart" <r...@t...op.pl>
> news:hadc32$cjl$1@news.onet.pl...
>> "Robakks" <r...@w...pl> news:hacmeg$hc2$1@news.wp.pl...
>
>>> Od współpracy do przyjaźni daleka droga jest. :-)
>
>> ... moja religia pozwala mi to rozłożyć na wiele żyć ...
>> ... więc nie ma pośpiechu ... ;)
>
> Ważne jest nastawienie pro a nie kontra ;)
>
>>> Zauważ, że kilka pań uznaje michała za swojego ulubieńca, przypisując
>>> mu nadludzkie cechy takie jakie sobie wyobrażają.
>>> Dla mnie michał jest typowym dzieckiem postmodernizmu
>>> ukierunkowanym na "wyścig szczurów" - stąd w jego wypowiedziach
>>> wyłącznie personalne insynuacje.
>
>> Hmmm ... Ja nie znam dokładnie motywów działania Michała,
>> ale w tym, co robi w rozmowach z Tobą dostrzegam pewien,
>> hmmm... wysiłek charakterystyczny dla różnych miłośników
>> mądrości właśnie. Ten wysiłek jest podobny do iskry - która
>> szybko gaśnie, ale ma nadzieję, że uda jej się jednak
>> oświetlić coś więcej niż tylko samą siebie. Iskra ta
>> nie układa się w kształt wykrzyknika, ale kluczy, zmienia
>> tor, próbuje kilku łuków zanim zgaśnie.
>
> michał ma wprogramowane manipulowanie ludźmi i łatwo mu jest
> projektować opinie o sobie i innych. Jego teksty odbieram, że
> "nie mówi do mnie, ale przez mnie".
>
>> Powiedz mi, robakksie, czy uporczywe wymawianie liczby
>> 666 w kierunku globa nie jest rodzajem insynuacji ?
>> Takiej 'inteligentnie zakamuflowanej' ?
>
> Oczywiście. To byla metoda na jego ustawiczne w każdym poście
> ataki na kk. On kk ja 666 on kk ja 666. W końcu zapomniał o kk. ;)
>
>>>> Więc OK - jestem Twoim przyjacielem ;) Ale uważam, że Twoja działalność
>>>> w wielu aspektach pozytywna, to jednak na tyłach
>>>> często brzydko popaprana ;)
>
>>> "Gdzie drwa rąbią tam wióra lecą". Mnie samemu także często śmierdzi
>>> gdy wykonuję "śmierdzącą robotę", ale nie da się pokazać smrodu
>>> bez jego uwolnienia. :-)
>
>> Mi też często śmierdzi - jak zjem za sporo śliwek i gruszek (ach,
>> ta jesień ...). Staram się innyh chronić przed tym efektem
>> rzeczywistości mojej osobistej. Ostatecznie też zawsze mam do dyspozycji
>> wstać i otworzyć okno - tudzież przeprosić (to ostatnie najrzadziej - za
>> śliwkę przepraszać ? nie, no ...). Nie wpada mi do
>> głowy, żeby prosić kogoś innego o otwieranie okna. No chyba, że
>> świętowanie owoców jesieni ma charakter orgii rodzinnej, nie
>> indywidualnych eksperymentów biochemicznych ...
>> Ale prawdę mówiac - nie mam tu za silnego towarzystwa w tej dyscyplinie.
>> Syn musi podrosnąć ... ;) Na razie jego eksperymenty z owocami,
>> wymierzone pełną pieluchą - są dla mnie za mało subtelne ...
>
> :-)
> Uodporniłem się na smród, zwłaszcza ten wirtualny.
> Z doświadczenia widzę, że metody drastyczne są najbardziej skuteczne.
>
>>>> Chcesz mieć takiego przyjaciela, który nadzwyczaj często zatyka przy
>>>> Tobie
>>>> nos ?
>
>>> hehe
>>> Wystarczy, że akceptujesz skutki. Metody są takie jakie są.
>>> Możemy nazywać siebie przyjaciółmi dla sprawy, choć moim zdaniem
>>> słowo przyjaźń niepotrzebnie wiąże ludzi, często wymuszając to
>>> co zuważył Chiron: "obronę stadną". :)
>>> Kiedyś na portalu gazeta.pl ktoś użył określenia: "bracia w rozumie".
>>> Nie są to przyjaciele sensu stricte, ale ludzie mający podobne zdanie
>>> na jakiś temat. To łączy. :-)
>>> Decydujące jest oczywiście nastawienie: lubię/nie_lubię/obojętność.
>>> Ja lubię tę postać o nicku Redart i to wszystko. :)
>>> Edward Robak* z Nowej Huty
>>> ~>°<~
>>> miłośnik mądrości
>
>> Spłoniłem się ;)
>> I zaśmierdziłem ...
>
> Nic o Tobie nie wiem oprócz tego co piszesz, a domyślnie jesteś
> w wieku mojego syna. Lubię tę postać którą wykreowałeś na ekranie
> - za konkretyzm. Umiesz myśleć. :-)
> Robakks
> *°"˝'´¨˘`˙.^:;~>¤<×÷-.,˛¸
Przypomniałem sobie ...
Jakieś dwa tygodnie temu miałem taki mniej więcej sen: byłem na rynku
jakiegoś niedużego miasta - ładny bruk, stare duże(jak na takie małe
miasteczko)
kamienice, jasno i przejrzyście. Stałem na rogu jednej z tych kamienic, to
mógłby
być rodzaj ratusza, bo nie stała na skraju rynku, tylko gdzieś w środku.
Spojrzałem w górę - a tam był metalowy, dość duży szyld wystajacy z muru,
gdzie ozdobnymi literami było wypisane Edward Robak.
To był rodzaj tablicy upamiętniajacej osobę, która miała jakiś wpływ w
rozwój
tego miasta. Nie był to król ani wielki filozof. Był to twórca jakiegoś
sprytnego
urządzenia, które zdaje się pracowało w środku tego budynku. W każdym
bądź razie tablica upamiętniała użyteczną myśl techniczną ;) Może młyn albo
coś ?
Nie wiem ...
Szyld widziałem tylko przez chwilę, przelotem, bo pędziłem przez to miasto
zamotany w jakieś 'bardzo ważne sprawy' i na rynku za długo nie zabawiłem
...
|