Data: 2012-02-19 11:35:59
Temat: Re: Odłączyć?
Od: Flyer <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <4f40cf25$0$26683$65785112@news.neostrada.pl>,
i...@g...com says...
>
> Użytkownik "Flyer" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:MPG.29aae245d0aa50a9897c1@news.neostrada.pl...
> > In article <4f3f7d6e$0$26697$65785112@news.neostrada.pl>,
> > i...@g...com says...
> >>
> >> Użytkownik "Flyer" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
> >> news:MPG.29a94117539fbfcc9897bb@news.neostrada.pl...
> >> > In article <196jeoirtbvlm$.1g2f8zzjv7mrs$.dlg@40tude.net>,
> >> > i...@g...pl says...
> >> >>
> >> >> Dnia Sun, 12 Feb 2012 01:19:56 +0100, Flyer napisał(a):
> >> >>
> >> >> > W sumie nie wiem, czy bym chciał brać terapię, która
> >> >> > przedłużyłaby moje życie o 2 lata i kosztowała powiedzmy milion.
> >> >> > Musiałbym pomyśleć.
> >> >>
> >> >> Ale już ze śpiączki, żeby żyć ze 20 jeszcze, zapewne chciałbyś być
> >> >> wyprowadzony kosztem innych?
> >> >> :->
> >> >
> >> > ;> Niech zgadnę - większość pacjentów obudzonych po śpiączce i
> >> > tak wykazuje zachowania jak po porażeniu mózgu? ;>
> >> >
> >>
> >> Po pierwsze- zakładasz, że ktoś z porażeniem mózgu nie chce czy nie ma
> >> prawa
> >> żyć. No- ciekawe, doktorze Mengele:->>
> >
> > Zakładam, że osoba pamiętająca siebie zdrową, po obudzeniu w
> > stanie "porażenia mózgu" cały czas cierpi - nie tylko fizycznie,
> > ale i psychicznie.
>
> Cierpi. Moja ś.p. babcia- po kilku miesiącach potwornych mąk, jakie jej
> sprawiał rak wątroby- umierając powiedziała do mojej mamusi: "tak bardzo bym
> sobie chciała jeszcze pożyć". Dlaczego zakładasz, że jak ktoś cierpi- i to
> cierpienie jest długotrwałe i np nieuleczalne- to z całą pewnością nie chce
> żyć? mało tego- gorzej- Ty_chcesz_podjąć_decyzję_za_taką_osobę! Pisałeś o
> porażeniu mózgowym: na "tubce" jest filmik, w którym lekarz, świetny
> specjalista od porażeń mózgowych uczy matki, jak powinny rehabilitować swe
> dzieci. Pokazuje zdjęcia, historię dziecka, któe zostało
> zrehabilitowane...to on sam.
Nie podejmuję żadnej decyzji, bo nawet nie mam jak - sprzatam
chodniki dla wyjaśnienia. Decyzję podejmują rodziny, które
domagają się potrzymywania przy życiu. Podejmują nie tylko
decyzję o życiu swojego krewnego, ale i kilkunastu innych osób.
To ich krzyż. Swoją decyzją "ma nadal być podtrzymywany"
ZABIJAJĄ kilkanaście inych osób. Dokładnie - ZABIJAJĄ. Tylko, że
lekarz tego im nie powie, bo "nie wypada".
PF
|