Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.misc.dieta
Subject: Re: Odp: Dieta ketogeniczna nasladujaca glodowke i jej pozniejsze mutacje ->
DO
Date: Fri, 15 Aug 2003 20:11:54 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 206
Sender: k...@p...onet.pl@l2434.biaman.pl
Message-ID: <bhj7pe$s9u$1@news.onet.pl>
References: <bhcofu$qcs$1@atlantis.news.tpi.pl> <bhdv3a$t6a$1@inews.gazeta.pl>
<bhfi4u$kbn$1@atlantis.news.tpi.pl> <bhgon4$mub$1@inews.gazeta.pl>
<bhimcq$plj$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: l2434.biaman.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1060971118 28990 212.33.82.34 (15 Aug 2003 18:11:58 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 15 Aug 2003 18:11:58 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.dieta:21226
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Chaciur" <gchat@na_wirtualnej_polsce.pl> napisał w wiadomości
news:bhimcq$plj$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
http://www.optymalni.com/Listy_i_Odpowiedzi/Najwieks
zy_Czlowieku_na_Ziemi/body_najwiekszy_czlowieku_na_z
iemi.html
> nawet nie próbował zaprzeczyć.
Miał się ze mną przekomarzać, jak panienka... ? ;)
Tak Cię to boli Chaciur, że tak nazwałam lekarza, który dzięki swojej
wiedzy zwrócił mi drowie, chociaż w moim przypadku było to totalnie
beznadziejne?
TAK! JEST ON DLA MNIE NAJWIĘKSZY ZE WSZYSTKICH DOTYCHCZASOWYCH ODKRYWCÓW
CZEGOKOLWIEK! : )
PONIEWAŻ SWOIM ODKRYCIEM CZYNI NAJWIĘKSZE DOBRO
DLA ZWYKŁEGO, POJEDYNCZEGO CZŁOWIEKA - ODDAJE MU
ZDROWIE I SAMODZIELNOŚĆ, CZYLI NIEZALEŻNOŚĆ
OD KOGOKOLWIEK I CZEGOKOLWIEK.
SPRAWDZIŁAM TO NA SOBIE - DLATEGO JESTEM TEGO OD PIĘCIU
LAT PEWNA NA 100% !
To nie jest fanatyzm, to jest pewność. Odróżniaj, proszę te rzeczy.
A że nie każdy chce i potrafi z jego wiedzy skorzystać, to już inna
sprawa...
I jeśli Ci na tym zależy, to mogę sama mój list do J.K. co jakiś czas tu
wrzucać, nie czekając na Twoją inicjatywę z podtekstem.
Rozumiem, że chcesz dać grupowiczom do zrozumienia, że może jestem
niespełna rozumu pisząc takie teksty. Od tamtego czasu minęło ponad
pięć lat i każde słowo z tego listu jest jak najbardziej aktualne.
I śmiem twierdzić, że nadal będzie aktualne.
Ot... takie moje "proroctwo"... ;)
A że dziwnie brzmi? Wiem że dziwnie, zdawałam sobie sprawę z tej dziwności,
bo kto to słyszał, żeby wyleczyć się z tylu chorób bez leków, tylko jakąś
postawioną na głowie dietą. I takich ludzi jak ja jest mnóstwo.
> W 'Odpowiedziach...'? na pytanie czy jest prorokiem
> z księgi Eklezjasty, powiedział że nie może odpowiedzieć.
Widzę, że już przesiąkasz stopniowo cynizmem pewnych grupowiczów, którzy
jednak (o ironio) dość żywo interesują się sprawami z kategorii religijnych.
Optymale (o ironio) tak do idei diety optymalnej nie podchodzą, niewiele ich
interesuje świat niematerialny (mnie też), chociaż cały czas jesteśmy o to
nagabywani i wmawia się nam niestworzone rzeczy. Strach ma wielkie oczy!
Ile razy można wyjaśniać, że Kwaśniewski wertując literaturę w kontekście
żywienia na przestrzeni historii ludzkości, po prostu sięgnął NAWET do
najstarszej księgi jaką jest Stary Testament, jako do źródła pewnych
informacji historycznych z dziejów ludzkości. A mało to naukowców
do tej księgi zagląda?
A określenie "proroctwo", to nic innego jak zwykła umiejętność przewidywania
pewnych nieuniknionych następstw na podstawie określonych danych, z jakich
człowiek sobie zdaje sprawę na podstawie własnych informacji, doświadczeń,
zdobytej wiedzy, umiejętności kojarzenia bardzo, bardzo wielu wątków i
wyciąganie z nich właściwych i celnych wnosków.
Nostradamus podobno w chwili wyciągania swoich wniosków o przyszłości, był
pod wpływem narkotyków. I jest to bardzo prawdopodobne, że to one wyzwoliły
w jego mózgu tak intensywne kojarzenie, czerpanie z bazy zgromadzonych
danych w pamięci i wyciąganie wniosków na podstawie bardzo licznych danych
jednocześnie, niejako poza jego świadomością.
Nie słyszałeś o tzw. genialnych idiotach? Potrafią wykonywać niewiarygodnie
trudne operacje rachunkowe na liczbach, i nawet nie wiedzą jak to liczą,
a jednocześnie nie potrafią robić najprostszych czynności. I nasza genialna
nauka ciągle nie wie, jak to się dzieje. Nasza genialna nauka jeszcze bardzo
dużo rzeczy nie wie.
Można jednak nie popędzać mózgu narkotykami po to, żeby chciał pracować.
Wystarczy cały czas dobrze się odżywiać i chcieć myśleć, zastanawiać się,
szukać odpowiedzi. Wychodzić z innych założeń, niż w utartych schematach.
Oczywiście Twoje "dobrze się odżywiać" jest diametralnie inne od mojego
"dobrze się odżywiać".
Ty sobie kpisz z mojego listu do J.K. i przytaczasz go jako kuriozum,
natomiast ja z Ciebie kpić nie muszę, po to żeby sobie poprawić
samopoczucie. Jakbym się uparła, to pewnie też bym znalazła jakieś
kuriozalne Twoje poglądy i wypowiedzi. Tyle, że to nie w moim stylu...
Wiem na 100%, że 5 lat temu bardzo celnie wybrałam dla siebie model
żywienia. A o "wielkości" J.K. będą świadczyć dopiero wszystkie reperkusje,
jakie obecnie są zaledwie na samym początku i dopiero się zaczynają.
Będą narastać latami, dziesiątkami lat...
Tak więc masz jeszcze trochę czasu żeby z mojego listu sobie pokpić i dawać
go za przykład oszołomstwa, kiedy już zabraknie Ci własnych argumentów na
obronę idei głodówki.
Zapewniam Cię jednak, że przyjdzie taki czas, że będę Ci mogła napisać:
- "Chaciur, A NIE MÓWIŁAM?!"
Aczkolwiek nie wiem, czy to zrobię, nie lubię "kopać leżących"... ;)
Wiem, że kiedyś wszyscy dzisiejsi krzykacze po prostu jakby nigdy nic - się
zamkną. Archiwum w useniecie jednak nie przepadnie i paru grupowiczom z
pewnością przypomnę ich nadgorliwość w dzisiejszym opluwaniu i ferowaniu
wyroków w naszym kierunku.
> > np. pewien doktor z Francji zrezygnował
> > > z tego powodu z tej diety, nie potrafił spokojnie rozmawiać
> > > z pacjentami.
"Jedna pani drugiej pani"... Jak zwykle gdzieś ktoś coś mówił... tylko nie
ma bezpośrednio zainteresowanej osoby, czyli tego lekarza. Równie dobrze
mogłabym powiedzieć, że wielu ludzi zmarło z głodu i że propagujesz
szkodliwą głodówkę. A przecież wszystko jest względne.
Nożem można zabić, ale też i uratować czyjeś życie.
> > jezeli mowisz o Dr Strzalkowskim ze Strasbourg-a, to jezeli chcesz,
mozemy
> > sobie o nim podyskutowac -(inf. dodatkowa mieszkam we Francji )
Lepiej byłoby podyskutować z nim, a nie o nim. O nim - to już nie będzie
dyskusja a spekulacje. Aczkolwiek, przyznaję, to bardzo wdzięczne gadać o
kimś nieobecnym, mozna wtedy pleść do woli...
> > >to że u nas w kraju
> > > zrobiono z tej diety religię jest moim zdaniem bardzo złą reklamą
> > > dla niej
Ależ to Ty sam jej (i wielu optymalnym) robisz bardzo złą reklamę, twierdząc
że ma znamiona religii?
Po prostu mnie obrażasz. Równie dobrze mogłabym powiedzieć, że Twój bożek
nazywa się Głód.
Ja lekarza Jana Kwaśniewskiego zwyczajnie uważam za mojego lekarza
rodzinnego i mam do niego pełne zaufanie i szacunek, ponieważ w reakcjach
mojego organizmu sprawdziło się dokładnie to, co on zawarł w swoich
publikacjach.
Reszta, cokolwiek i ktokolwiek by nie powiedział - dla mnie osobiście nia ma
już żadnego znaczenia. Ja już sprawdziłam na sobie i - WIEM.
Teraz już są takie czasy - każdy ma prawo wybrać sobie swojego lekarza, ja
wybrałam Kwaśniewskiego. Co w tym dziwnego??? Co to ma wspołnego z religią,
sektą i bogwieczymjeszcze?
Właśnie pół Polski poszło pielgrzymować na Jasną Górę i jakby nikt tego
faktu nie zauważa, że pół Polski uprawia sekciarstwo na masową skalę...
A mnie zarzucasz sekciartwo, chociaż do nikogo się nie modlę, nie matruję,
nie odprawiam rytuałów, nie umartwiam się postami, głodówkami, na cześć
bótwa itp.
Kwaśniewski nie jest dla mnie bóstwem, jest człowiekiem, którego bardzo
szanuję i wysoko cenię. Tak się składa, że żadnego innego człowieka nie
oceniam tak wysoko. Znasz może jakichś ludzi, których darzysz bardzo
wysokim szacunkiem, autorytetem?
> > Niestety mnostwo ludzi potrzebuje wierzyc w cos zeby egzystowac, to jest
> > problem ale nie tutaj miejsce na dyskusje o tym
> >
> > Poza tym zostaje pytanie: czy lepsza głodówka czy dieta keto?
"Osiołkowi w żłoby dano"... ;)
Był kiedyś znany taki werszyk... nie pamiętam już kto to napisał, pewnie
Tuwim, albo Kornel Makuszyński... :)
No po prostu chamy i tyle... ;)))
> No to Ci wyjaśnię dlaczego pisząc o DO nie sposób pominąć
> jej twórcę. Nie wiem czy Ty tego nie zauważasz ale ludzie
> autentycznie wierzą że Pan Kwaśniewski może być prorokiem,
> czy to jest normalna sytuacja? Mogę Ci poszukać jakiś
> starych moich wypowiedzi bo pamiętam, że zawsze prosiłem
> się 'optymalnych' o ustosunkowanie osobno do diety osobno
> do pozadietetycznej wiedzy JK. Ludzie się autentycznie
> boją publicznie przyznać
A to się zgadza, właśnie się boją... boją się być wykpiwani, opluwani, ale
taki Chaciur już ich zakwalifikował, więc mają jeszcze więcej watpliwości,
przecież nie chcą wdepnąć w jakąś niechcrześcijańską sektę... ;)
Sami jeszcze są pełni wątpliwości i strachu przed jedzeniem tłuszczu,
nie bardzo jeszcze radzą sobie z dietą, chorobami, objawami.
A wokół mają paszojadów, korytkowców, trawożerców i wszelkiej maści
zwolenników innych diet, które łączy jedno - dużo węglowodanów - bo są
cacy, a prawie wcale tłuszczu zwierzęcego bo jest koszmarnie szkodliwy.
I to przecież każdy szanujący się inteligent wie, prawda? ;) A nikt nie chce
być potrzegany przez środowisko jako dziwak, naiwniak, czy wręcz idiota
- więc wcina to, co wszyscy. Dość często słyszę w mediach taką opinię,
że dla Polaków to typowe - zrobią wszystko, żeby się nie narażać na krytykę,
żeby się podobać innym itd.
Po części to rozumiem, po co się narażać na kpiny, jak można się nie narażać
i mieć spokój. Stąd ten typowy dla nas Polaków brak tolerancji.
co myślą na temat tego sosu
> jak Ty to nazywasz. Co do jego koloru to on właśnie
> wygląda mi na brunatny (Ludzie-ludzie wiedzą-wierzą
> jeść przy stole-jeść z koryta, dieta niewolników,
> ludzkie bydło). Masz do mnie pretensje, a ja po prostu
> reaguje na to co napisał wasz mistrz.
Chaciur, jeśli Ci "nasz mistrz" przeszkadza, to go nie czytaj, po jakie
licho Ci czytać te jego wywody i tracić czas. Jak Grodecka mnie nie
interesuje
jako znawczyni i propagatorka wegetarianizmu jako zdrowego stylu zycia
dla człowieka - to nie poświęcam jej żadnej uwagi. Po prostu szkoda mi na
nią czasu. A może macie jakiegoś innego lepszego mistrza od wege?
Dlaczego pytam, bo najłatwiej krytykować, a może wskażesz mi lepszego
mistrza do naśladowania, niż Kwaśniewski? Chętnie porównam jednego
i drugiego, tylko mi go wskaż.
> Może jesteś na tyle inteligentny że wydaje Ci się niedorzeczne,
> że ktoś mógł to sobie tak bezkrytycznie przełknąć,
> i uwierzyć we wszystko jak leci. Ja niestety miałem
> nieprzyjemność spotkać natchniętych misjonarzy,
Jeżeli już, to natchnionych... ;)
A w ogóle, to znowu zahaczasz o mało istotne i nierozwiązywalne tematy.
Optymale nie interesują się religiami, a samą dietą.
"Natchnieni opty misjonarze" usilnie chcą dyskutować na argumenty,
a nie na tematy nadające się na grupę p.s.religia, czy inny wegetarianizm.
Ja wiem, wy lubicie religijne tematy i cały czas one przewijają się na
grupie p.s.wegetarianizm.
Optymalni jak na ironię, są nimi niezainteresowani, kierują się w dyskusjach
racjonalizmem, rozsądkiem, trzeźwym spojrzeniem i konkretami. A wy wciąż
swoje... Projekcja ?... po prostu sekciarz wszędzie widzi sekty, złodziej
wszędzie widzi złodziei itd.
Pozdrawiam
Krystyna
|