Data: 2003-08-16 08:10:03
Temat: Odp: Dieta ketogeniczna nasladujaca glodowke i jej pozniejsze mutacje -> DO
Od: "Chaciur" <gchat@na_wirtualnej_polsce.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bhj7pe$s9u$1@news.onet.pl...
> I jeśli Ci na tym zależy, to mogę sama mój list do J.K. co jakiś czas tu
> wrzucać, nie czekając na Twoją inicjatywę z podtekstem.
> Rozumiem, że chcesz dać grupowiczom do zrozumienia, że może jestem
> niespełna rozumu pisząc takie teksty. Od tamtego czasu minęło ponad
> pięć lat i każde słowo z tego listu jest jak najbardziej aktualne.
Czyli nie masz nic przeciwko podaniu przeze mnie tego linka?
Jeśli napisałaś tyle linijek żeby uspokoić moje ewentualne
wyrzuty sumienia to dziękuje :)
> I śmiem twierdzić, że nadal będzie aktualne.
> Ot... takie moje "proroctwo"... ;)
> A że dziwnie brzmi? Wiem że dziwnie, zdawałam sobie sprawę z tej dziwności,
> bo kto to słyszał, żeby wyleczyć się z tylu chorób bez leków, tylko jakąś
> postawioną na głowie dietą. I takich ludzi jak ja jest mnóstwo.
Oczywiście, że dieta ta wprowadza zmiany w organizmie.
W tym wątku właśnie o tym rozmawiamy.
Ja patrzę na to wszystko z drugiej strony niż Ty.
Z niczego mnie ta dieta nie wyleczyła a jej twórca
widzi zło tego świata w jedzeniu roślin.
> > W 'Odpowiedziach...'? na pytanie czy jest prorokiem
> > z księgi Eklezjasty, powiedział że nie może odpowiedzieć.
>
> Widzę, że już przesiąkasz stopniowo cynizmem pewnych grupowiczów, którzy
> jednak (o ironio) dość żywo interesują się sprawami z kategorii religijnych.
Proszę o wyjaśnienie gdzie widzisz cynizm we wskazaniu
moim zdaniem dziwnego fragmentu w książce człowieka,
który Twierdzi że wynalazł dietę dla wszystkich będącą
remedium na wszelkie choroby?
> Optymale (o ironio) tak do idei diety optymalnej nie podchodzą, niewiele ich
> interesuje świat niematerialny (mnie też),
Nie wypowiadaj się za wszystkich bo moim zdaniem
'optymalni' się różnią między sobą i na pewno nie wszyscy
są skrajnymi materialistami.
> A określenie "proroctwo", to nic innego jak zwykła umiejętność przewidywania
> pewnych nieuniknionych następstw na podstawie określonych danych, z jakich
> człowiek sobie zdaje sprawę na podstawie własnych informacji, doświadczeń,
> zdobytej wiedzy, umiejętności kojarzenia bardzo, bardzo wielu wątków i
> wyciąganie z nich właściwych i celnych wnosków.
Muszę Cię rozczarować ale prorok to zupełnie co innego,
jego wiedza pochodzi z objawienia a nie z książek.
>> Ty sobie kpisz z mojego listu do J.K. i przytaczasz go jako kuriozum,
> natomiast ja z Ciebie kpić nie muszę, po to żeby sobie poprawić
> samopoczucie.
Przytaczam go, nie podając że KT to Ty,
i nie chodzi mi o Twoje słowa a o odpowiedź.
Musisz się zdecydować czy się wstydzisz tego linka czy nie,
bo co innego wynika z Twoich słów wprost
a co innego z całej wiadomości na którą właśnie odpowiadam.
> Zapewniam Cię jednak, że przyjdzie taki czas, że będę Ci mogła napisać:
> - "Chaciur, A NIE MÓWIŁAM?!"
Moja kumpela przez coś takiego poszła na studia matematyczne.
Chciała udowodnić swojej nauczycielce z LO, że się ona myliła
co do niej, teraz zajmuje się czymś zupełnie innym.
> > > jezeli mowisz o Dr Strzalkowskim ze Strasbourg-a, to jezeli chcesz,
> mozemy
> > > sobie o nim podyskutowac -(inf. dodatkowa mieszkam we Francji )
>
> Lepiej byłoby podyskutować z nim, a nie o nim. O nim - to już nie będzie
> dyskusja a spekulacje. Aczkolwiek, przyznaję, to bardzo wdzięczne gadać o
> kimś nieobecnym, mozna wtedy pleść do woli...
Jurek wstydu nie masz? ;)
> Reszta, cokolwiek i ktokolwiek by nie powiedział - dla mnie osobiście nia ma
> już żadnego znaczenia. Ja już sprawdziłam na sobie i - WIEM.
Chciałbym być człowiekiem tak silnej wiary
> Kwaśniewski nie jest dla mnie bóstwem, jest człowiekiem, którego bardzo
> szanuję i wysoko cenię. Tak się składa, że żadnego innego człowieka nie
> oceniam tak wysoko. Znasz może jakichś ludzi, których darzysz bardzo
> wysokim szacunkiem, autorytetem?
To jest mój problem od wczesnego dzieciństwa że nie.
> A wokół mają paszojadów, korytkowców, trawożerców i wszelkiej maści
> zwolenników innych diet, które łączy jedno - dużo węglowodanów - bo są
> cacy, a prawie wcale tłuszczu zwierzęcego bo jest koszmarnie szkodliwy.
Trawożercy nie boją się oliwy z oliwek.
> > jak Ty to nazywasz. Co do jego koloru to on właśnie
> > wygląda mi na brunatny (Ludzie-ludzie wiedzą-wierzą
> > jeść przy stole-jeść z koryta, dieta niewolników,
> > ludzkie bydło). Masz do mnie pretensje, a ja po prostu
> > reaguje na to co napisał wasz mistrz.
>
> Chaciur, jeśli Ci "nasz mistrz" przeszkadza, to go nie czytaj, po jakie
> licho Ci czytać te jego wywody i tracić czas.
Właśnie od tego się cała sprawa zaczęła że ktoś
mi tłumaczył na grupie o wegetarianizmie że jestem
trawożercą i ludzkim bydłem. Coście sobie wyhodowali
to macie
> Jak Grodecka mnie nie interesuje
> jako znawczyni i propagatorka wegetarianizmu jako zdrowego stylu zycia
> dla człowieka - to nie poświęcam jej żadnej uwagi. Po prostu szkoda mi na
> nią czasu. A może macie jakiegoś innego lepszego mistrza od wege?
Grodecka była 'mistrzynią' Leszka, nie każdy wybiera sobie mistrzów
dietetycznych.
> Dlaczego pytam, bo najłatwiej krytykować, a może wskażesz mi lepszego
> mistrza do naśladowania, niż Kwaśniewski? Chętnie porównam jednego
> i drugiego, tylko mi go wskaż.
Nie mam mistrza, bardzo lubię Jezusa ale nie zaufałem
mu do końca
> > Może jesteś na tyle inteligentny że wydaje Ci się niedorzeczne,
> > że ktoś mógł to sobie tak bezkrytycznie przełknąć,
> > i uwierzyć we wszystko jak leci. Ja niestety miałem
> > nieprzyjemność spotkać natchniętych misjonarzy,
>
> Jeżeli już, to natchnionych... ;)
Ale wiesz ja miałem na myśli że natchniętychych,
czemu mi publicznie zwracasz uwagę na ortografie?
Czy chcesz przez to powiedzieć że jestem głupi?
Otóż bardzo się mylisz, nie uważałem na lekcjach
polskiego bo okna z naszej klasy wychodziły
na bardzo ruchliwą ulicę ja interesowałem
się samochodami, byłbym nawet poszedł do
szkoły samochodowej ale mi pani psycholog
doradziła LO, za co ją błogosławię bo mieliśmy
dużo dziewcząt w klasie. Najmilej wspominam
okres 'osiemnastek' ...
ale ale o czy myśmy tu mieli dyskutować? :)
> A w ogóle, to znowu zahaczasz o mało istotne i nierozwiązywalne tematy.
> Optymale nie interesują się religiami, a samą dietą.
> "Natchnieni opty misjonarze" usilnie chcą dyskutować na argumenty,
Właśnie dla takich osób powstał ten wątek,
poproszę o konkrety.
> Optymalni jak na ironię, są nimi niezainteresowani, kierują się w dyskusjach
> racjonalizmem, rozsądkiem, trzeźwym spojrzeniem i konkretami.
Oj chyba jestem optymalny, muszę szybciutko coś nabredzić
bo mnie z wegetariańskiej organizacji wyrzucą.
> A wy wciąż
> swoje... Projekcja ?... po prostu sekciarz wszędzie widzi sekty, złodziej
> wszędzie widzi złodziei itd.
A słodziutkie dziewczęta cukier?
pozdrawiam Chaciur
|