> A teraz jesli mozna zrewanzuj mi sie odpowiedzia na takie pytanie: dlaczego
> ludzie ktorzy 'nie maja glowy do liczb' usiluja zabierac 'autorytatywny'
> glos w tym temacie? - tak sie sklada ze ta kwestia bardzo mnie interesuje.
To proste.
Nie znasz sie a piszesz.
Taka jest ludzka natura.

a wracajac do roku zerowego.
To ze ktos ma ciasny umysl i czegos nie pojmuje to kwestia inteligencji.
Jednemu sie raz napisze i zrozumie, ze rok 0 jako kategoria
intelektualna jest dobrze uzasadniony i potrzebny dla rozwazan nt.
poczatku millenium.

A innemu chocby lopata do glowy klasc to bedzie sie zapieral.

Nie ma celu ani tylu lopat.
Kto jest na tyle inteligentny ze rozumie pojecie roku 0
to jest partnerem do dyskusji,
a kto nie, niech nadal krytykuje.

Na szczescie problem roku 0 jest bardzo dobrze opracowany intelektualnie
w internecie, zatem kogo ten temat laczy to sie kontaktuje z podobnymi,
a spory nie maja sensu.

To tak jhak dyskusja czy magnetyzery zmniejszaja zuzycie paliwa.
Sprzedawcy: tak
Kupujacy : mnie nie, ale sasiad mowil ze jemu tak.

Koniec dyskusji.
Kropka.
Przeciwnikow roku 0 zapraszam do wstrzymania sie od odpowiadania.
Jacek