Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Żywienie optymalne.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Żywienie optymalne.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 17


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2000-08-26 20:21:27

Temat: Re: Odp: Żywienie optymalne.
Od: "Jacek" <o...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Cosa <c...@p...onet.pl> wrote in message
news:nq4gqsghtustc6ct66bophiqlnlj8mub9c@4ax.com...
> Pewnego pięknego dnia , a był to Sat, 26 Aug 2000 18:07:41 +0200, "Jacek"
> <o...@p...com> napisał coś takiego:
>
>
> >>
> >> Primum non nocere - co to moi pacjenci to wistary ,abym na nich badania
> >> przeprowadzał.
> >> Najpierw spójna teoria , później in vitro ( jeśli da się ) , później
> >> zwierzęta laboratoryjne ( aż do małpy niekiedy ) , a dopiero później
> >> wprowadzenie do badań na ochotnikach.
> >> Po drugie - najpierw zapytujesz ( vide wyżej ) o żródło finansowania
> >> takich badań , później twierdzisz że mogę sam je przeprowadzić.
> >> Oznacza to że badania takie nie byłyby drogie - ot zamiast powiedzieć
> >> osobie z nadciśnieniem ( takim "prawdziwym" , a nie napadowym 150/90 )
aby
> >> zmniejszyła sól , i płyny - d.o
> >> Zamiast zmniejszenia ilości węglowodanów przy DM w diecie - d.o.
> >> Małe koszta , mały wysiłek - toteż firmy farmaceutyczne nie muszą
> >> partycypować w tych badaniach.
> >> Czyli - albo firmy nie dają pieniędzy ,albo lekarze nie kwapią sie do
> >> takich eksperymentów. Chyba raczej to drugie , a dlaczego ?
> >> Może mają trochę rozsądku , oraz wiadomości z podstaw medycyny takich
jak
> >> patofizjologia , fizjologia i biochemia.
> >>
>
>
> >> Natomiast postaram się jak nie sam , to przy pomocy osób znajomych
> >> sprawdzić twe hipotezy - wezmę jednego wistara , jeden Intralip +
witaminy
> >> do niego , Aminomel , parę ampułek glukozy i zobaczymy jak długo ten
> >> wistar przeżyje na żywieniu parenteralnym zestawionym zgodnie z guru
> >> Kwaśniewskim.
> >
> >Mów do mnie po polsku.
> >Nie musisz sie wymądrzać swoim slangiem.
> >Co to Wistar? Aminomel? Intralip?
> Słownik medyczny :
>
> 1. Wistar - zwierze hodowlane , służące do doświadczeń - patrz szczur
> albinos , szczur laboratoryjny
> 2. Aminomel - gotowy preparat do żywienia parenteralnego(zob.)
> zawierający zbilansowaną i odpowiednią ilość łatwych do przyswojenia
> aminokwasów.
> 3.Intralip - również gotowy preparat , tym razem lipidowy( coś jak emulsja
> z olejów wszelakich) również do żywienia parenteralnego.W preparacie tym
> podaje się również witaminy rozpuszczalne w tłuszczach.
> 4.Żywienie parenteralne - sposób na odżywianie szpitalne pacjenta który w
> wyniku choroby , bądź po zabiegu operacyjnym nie jest w stanie użyć swego
> układu trawiennego do celu w którym został stworzony.
> W żywieniu takim długoterminowym stosujemy -preparat aminokwasowy ,
> lipidowy , glukozę i witaminki.
>
> Teraz opis doświadczenia ( tylko chyba Komisja się nie zgodzi na tak
> okrutne traktowanie biednego zwierzęcia )
> Jeden dorosły szczur laboratoryjny będzie otrzymywał dietę zestawioną wg
> guru Kwaśniewskiego , czyli kilka mg białek , kilka mg glukozy oraz
> tłuszcze aż do zaspokojenia potrzeb energetycznych szczurka.
> Nie zapomnę także o mikro , makro i nanoelementach .
> ( wcześniej muszę dowiedzieć się o potrzebach tego zwierzątka )
> Obserwowane będą - stan ogólny zwierzęcia , waga , zachowanie, czas życia.
>

Dziekuję.

Mam w domu dwie szczurzyce od 18 miesiecy jedzące tak jak ja, a nawet
lepiej.
Bo jedzą smalec i żółtka jaj.
do tego kilka fasolek pedigreepal aby miały węglowodanów w diecie
odpowiednią ilość.
Żyją już tak jak napisałem od 18 miesięcy.
Żeby było śmieszniej to jedna z nich ma nadwagę, ale nie wygląda aby jej to
nie pasowało.
Jest strasznie żarłoczna. Natomiast druga jest szczuplutka drobna. I
oczywiście co widać, mniej je.

Jak zdechną może zrobisz im sekcję zwłok?
mogę je udostępnić także do bezinwazyjnych badań.
Jak masz jakiś pomysł to napisz :)
Może to co im daję do jedzenia to nie jakaś super standaryzowana dieta, ale
ponieważ żółtka chyba mają dość stały skład podobnie jak smalec więc
wielkiego błędu to nie powoduje.


Pozdrawiam
Jacek



> --
> Cosa
> c...@p...onet.pl
> "Rozwój medycyny przyniesie koniec liberalnych czasów,
> kiedy człowiek mógł sobie umrzeć kiedy chciał."
> --
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2000-08-26 20:46:16

Temat: Re: Odp: Żywienie optymalne - troche OT
Od: "Szymon Ziętkiewicz" <s...@a...amg.gda.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam,

>Ja bym to nazwał, moim ulubionym określeniem Falandysza, Kaganiec Oświaty.
>Czy w czasach Kopernika człowiek który świetnie "wiedział" że ziemia jest
>płaska dopuszczał do siebie że może być inaczej?
>Tego dokonali nieliczni, Kwaśniewski też jest jeden.
>Dlatego na nim wieszacie psy. Bo przecież wiecie że ziemia ziemia jest
>płaska ;))))
>Pozwalam sobie zestawić Kwaśniewskiego z Kopernikiem gdyż podobny jest to
>problem.
>A tak naprawdę to wynalazek Kwaśniewskiego bardziej mnie dotyczy i ma
>większy wpływ na moje życie niż to czy ziemia jest okrągła czy płaska.


No, mistrzu, tym razem to chyba przegiales...

Kopernik twierdzil ze Ziemia sie KRECI !!! [wokol Slonca]
I zadna Inkwizycja czy inni tacy nie utrzymywali, ze jest plaska.
Zebys wiedzial: mit o przekonaniu o plaskosci Ziemi zrodzil sie przy okazji
polemik o te obroty sfer; a rozpalony w 19 wieku przez obroncow Darwinizmu w
sporach z kreacjonistami. I w sredniowieczu wszyscy (tj dominujaca mysl
filozoficzna i naukowa - od Orygenesa do Tomasza) uznawala kraglosc Ziemi,
czerpiac to zreszta ze swiata antyku (Euklides, Archimedes).
Byl zreszta nawet taki felieton U. Eco, w ktorychs "Zapiskach..."

Pisze dlatego, bo to ilustruje dokladnie Twoja argumentacje [no offence!]
Powoluesz sie czesto na zaslyszane, nie do konca prawdziwe lub nie do konca
zrozumiane stwierdzenia, i na nich budujesz swoje poglady.

Ja studiuje biotechnologie, pisze prace mgr o karnitynie (!) i jej wplywie
na lipidowe (!) blony komorkowe, w Zakladzie Zywienia (!) Klinicznego i
Diagnostyki Laboratoryjnej. Nie jestem lekarzem, ale jakies elementarne
pojecie o biochemii lipidow chyba jednak z grubsza mam, nie?

Prosze Cie bardzo - popatrz troszke trzezwiej:
Nikt Ci nie zabrania jesc jak chcesz. Ale nie szafuj argumentami typu
zgubnej spontanicznej glikozylacji, bo mowisz do ludzi ktorzy byc moze sami
takie zjawiska badaja, a juz na pewno maja na ich temat wiedze pochodzaca z
bardzo wielu, niezaleznych od siebie, zrodel, w dodatku szeroka, a nie
skupiajaca sie na jednej tezie.

Srodowiska naukowe i medyczne nieco juz poznalem (na moich studiach
praktycznie od 1 roku scisly kontakt). Nie wierze, zeby ktokolwiek negowal
fakty, doswiadczenia, obserwacje z samej zawisci, czy z oporu przed nowa
wiedza. Po to sie zostaje naukowcem, zeby dowiadywac sie nowych rzeczy o
swiecie. Ale Ty wymagasz od nich, zeby na rzecz wiadomosci, ktora ma range
plotki a nie doniesienia naukowego, porzucili to, co sami znaja z wlasnych
badan czy wiarygodnych, potwierdzonych doniesien.

Wiem co mowie - z wlasnego doswiadczenia. W kole naukowym robilismy z kolega
badania o wplywie (negatywnym) poli(dimetylo)siloksanu na organizm, i to w
okresie gdy glosne byly przegrane procesy o odszkodowanie za silikonowe
implanty.[NB. tu jest dopiero kasa przemyslu farm.] I niektorzy usmiechali
sie pod nosem, ot robi sobie studencik zabawe, ale kiedy pokazywalem widma
IR, NMR czy wyniki pomiarow, to od razu przechodzili do konkretow i dalo sie
z nimi pogadac. Nawet cos tam do druku poszlo w Farmacji Polskiej - i
przyjeli (sam sie nie spodziewalem). Tak ze spiskowa teoria dziejow nauki
chyba nie dziala :-) i rzetelnych badan nikt negowac Ci nie bedzie,
zareczam!

Powodzenia,
Szymon

PS.
Harper jak Harper, Devlina sobie poczytaj troszeczke, polecam.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2000-08-27 08:05:56

Temat: Re: Odp: Żywienie optymalne - troche OT
Od: "Jacek" <o...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Szymon Ziętkiewicz <s...@a...amg.gda.pl> wrote in message
news:8o9am4$158$1@korweta.task.gda.pl...

> No, mistrzu, tym razem to chyba przegiales...
>
> Kopernik twierdzil ze Ziemia sie KRECI !!! [wokol Slonca]
> I zadna Inkwizycja czy inni tacy nie utrzymywali, ze jest plaska.
> Zebys wiedzial: mit o przekonaniu o plaskosci Ziemi zrodzil sie przy
okazji
> polemik o te obroty sfer; a rozpalony w 19 wieku przez obroncow Darwinizmu
w
> sporach z kreacjonistami. I w sredniowieczu wszyscy (tj dominujaca mysl
> filozoficzna i naukowa - od Orygenesa do Tomasza) uznawala kraglosc Ziemi,
> czerpiac to zreszta ze swiata antyku (Euklides, Archimedes).
> Byl zreszta nawet taki felieton U. Eco, w ktorychs "Zapiskach..."
>

troszke mi sie popierniczylo, ale sens jest ten sam.
Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2000-08-27 09:11:21

Temat: Re: Żywienie optymalne.
Od: "MORGANO" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> >Użytkownik "Cosa" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> >news:tm83qskgfc31lgv4qc9ildk1roc6qnjleg@4ax.com...
> >>
> >> Ludzie!!!!!!!!!
> >> Ratunkuuuuuu!!!!
> >> Gdzie nie spojrzę żywienie optymalne:
> >> Do kogoś kogo to winno zainteresować : Kończ waść , wstydu oszczędź.
> Jeśli ktoś przeprowadzi badania które wykażą skuteczność d.o w określonych
> przypadkach - w tych przypadkach będę stosował tę dietę.
> Badania te winny jednak być potwierdzone w sposób niezależny i rzetelny ,
> a nie objawione przez guru Kwaśniewskiego.

To ostatnie z d a n i e jest bardzo trafione. Każdy kto ma coś do powiedzenia
powinien się zainteresować tymi badaniami. Po prostu wymóc je na kasie
chorych, by ludzie bułi zdrowi. Nie kasa chorych wyży trochę grosza na badania
żywienia optymalnego.
Tak to profilaktycznie robi PZU w celu uniknięcia wypadków też czasami coś
sponsoruje.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2000-08-27 10:32:11

Temat: Re: Odp: Żywienie optymalne.
Od: "MORGANO" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Przeczytaj prosze uwaznie artykul ktory wlasnie wyslalem na liste pt.
> "Dlaczego cukier szkodzi"
> moze wyjasni ci sie o czym my z Leszkiem mówimy.
>
> wlasnie ze nie. ci ktorzy jedza wiecej bialka niz te 50 gram nie jedza
> optymalnie, jedza raczej wg zalecen Atkinsa, ktory nie ogranicza bialka.
> Natomiast my Optymalni pilnujemy zeby bialka bylo do 50g.
> dodatkowo na DO mamy mniejszą rotacje bialek w organizmie (patrz wiadomosc
> "dlaczego cukier szkodzi")
> stąd tak niskie u nas zapotrzebowanie na bialko (ok 0,8-0,7 g na kg masy
> ciała)
> A jednak się kręci :))))
>
> Zrozum ze my jej nie produkujemy, slynne 50 g na dobe nam wystarcza :)
>
> > nic nie rozumiesz! Nikt z nas nie opych się mięsem, raczej słoniną.
> my jemy te 50 g bialka i ani grama więcej (niektórzy jedzacy same żółtka jaj
> mniej bo ok 40 g)
>
> > >Czy na pewno jesteś lekarzem? To chyba zbyt poważny błąd jak na lekarza.
> > Twą wiedzę określa się : " wiesz że dzwonią , ale nie wiesz w którym
> > kościele ",
> > >No nie. Jeżeli cukrzykom nie zaleca się tłuszczu i nie zaleca się
> węglowodanów, to zostaje tylko

> Błonnik sie nie trawi a jak widać po zaleceniach dla chorych na zapalenie
> jelita grubego to moze właśnie tą chorobę powodować.
> diety DO nie potrzeba rozkładać na wiele drobnych posiłków.
> Tłuszcz z jelit wchłania sie powoli, niektórzy doszli do jednego posilku
> skladającego się ze szklanki smalcu i 10 zółtek.
> Jak wynika z doświadczeń J.Kwasniewskiego to właśnie ten stosunek 40-50%
> weglowodanów do reszty powoduje najwiecej chorób cywilizacyjnych.
> Powiedziałem już - doputy dopóki nie zobaczę wyników standaryzowanych
> badań na reprezentatywnej próbie , najlepiej wykonanych w dwu
> niezależnych
> ośrodkach , będę wciaż twierdził że DO jest nieskuteczna , podobnie jak
> homeopatia , i bioenergoterapia.

Kto ma sfinansować te badania?
Może kasa chorych, by ludzie byli zdrowi!
Teraz wszelkie badania finansuje przemysł farmaceutyczny. Potwierdzenie
skuteczności d.o., to dla nich śmierć.

> Nikt nie wymyślił i nie wymyśli niczego co będzie leczyło wszystko i
> wszystkich , ci co to sądzą po prostu się mylą.

Żywienie optymalne nie jest lekarstwem. Jest to po prostu inny zdrowy model
żywienia. Może jeżeli tak będzie rozpatrywana ta kwestia dojdziemy może do
jakiegoś wspólnego mianownika.

> Nie chodzi nam o leczenie wszystkiego za pomoca DO.
> DO stwarza organizmowi
> warunki w którym jego zdolności obronne, regulacyjne sa najwyzsze.
> Natomiast współczesny model zywienia jest przyczyną olbrzymiej różnorodności
> chorób, dolegliwości.
> Na które oczywiscie nie da sie znaleść jednego uniwersalnego lekarstwa, w
> takim rozumieniu tego słowa jak to rozumie współczesna medycyna.
> Natomiast stosowanie DO powoduje że większość chorób nie ma powodu wystąpić.
> To właśnie powoduje że przemysł farmaceutyczny musi się bać spopularyzowania
> DO i będzie robił wszystko aby nas unieszkodliwić.
> Pytanie tylko jest takie jak to zrobią.
> Na razie nas wyśmiewają i używają argumentów braku potwierdzeń w badaniach
> naukowych.
> Na szczęście jest w śród nas trochę ludzi, którzy nie ufają ślepo w to co
> piszą różnego rodzaju publikatory, a co jest im przekazywane przez kompanie
> farmaceutyczne.
> Tacy właśnie jako pierwsi testują na sobie DO.

I to z dobrym skutkiem niektórzy już przez wiele lat.

> Kolejni ludzie patrząc na nasze świetne wyniki, zdrowie przekonują sie że
> jednak to nie jest szalbierstwo tylko sposób na zdrowie.
> Są oczywiście tacy którzy ze swojej choroby zrobili sens życia i wolą sobie
> dać obciąć nogę niż być zdrowi.

To są po prostu symulanci, którzy wolą pobierać rentę niz pracować. Ożywiając
się optymalnie moglibt szybciej dojść do zdrowia. A może by tak Komisje
lekarskie zalecali to ożywianie tym którzy na komisję się zgłaszają. Teraz
niejednokrotnie diagnozują powrót do pracy cofając rentę. Może by tak na
odchodnym zparoponować im żywienie optymalne w celu osiągnięcia jak
najlepszych wyników w pracy.

> Możesz sam przeprowadzić takie badania. Masz na pewno takich pacjentów,
> którym już nic nie może zaszkodzić. D.o. także, więc co Ci szkodzi poznać
zasady i polecić >swoim pacjentom. Mógłbyś porównać wyniki z kolegami, którzy
stosują tradycyjne leczenie. >Może byłby z tego doktorat i uratowane życie
ludzkie.
> Po drugie - najpierw zapytujesz ( vide wyżej ) o żródło finansowania
> takich badań , później twierdzisz że mogę sam je przeprowadzić.
> Oznacza to że badania takie nie byłyby drogie - ot zamiast powiedzieć
> osobie z nadciśnieniem ( takim "prawdziwym" , a nie napadowym 150/90 ) aby
> zmniejszyła sól , i płyny - d.o
> Zamiast zmniejszenia ilości węglowodanów przy DM w diecie - d.o.
> Małe koszta , mały wysiłek - toteż firmy farmaceutyczne nie muszą
> partycypować w tych badaniach.
> Czyli - albo firmy nie dają pieniędzy ,albo lekarze nie kwapią sie do
> takich eksperymentów. Chyba raczej to drugie , a dlaczego ?

Bo łatwiej w gabinecie przepisać choremu jakiś specyfik bo po to przeszedł.
aby się wyżalić , ze jest chory. Nie wyobrażam sobie, żeby można było kogoś
przekonać do żywienia optymalnego w krótkim czasie w gabinecie. Niestety a
może by tak przepisywać na receptę książki dr Kwaśniewskiego. do chwili
obecnej jeszcze ich w aptekach nie rozprowadzano-:)))
Książeczka żywienia optymalnego na receptę. Jaka ulga przy następnej wizycie
gdy pacjent się zgłosi, lub wogóle po zastosowaniu żywienia nie zgłosi się bo
sam wyzdrowie. Poczekalnie będą bardfziej pustawe i Kasa chorych nie będzie
narzekała na zbyt dużą frekwencję.

> Może mają trochę rozsądku , oraz wiadomości z podstaw medycyny
> Tego dokonali nieliczni, Kwaśniewski też jest jeden.
> Dlatego na nim wieszacie psy. Bo przecież wiecie że ziemia ziemia jest
> płaska ;))))
> Pozwalam sobie zestawić Kwaśniewskiego z Kopernikiem gdyż podobny jest to
> problem.
> A tak naprawdę to wynalazek Kwaśniewskiego bardziej mnie dotyczy i ma
> większy wpływ na moje życie niż to czy ziemia jest okrągła czy płaska.

Tu bym się nie zgodził. Możne stosując żywienie optymalne rzeczywiście
odkryjemy , że ziemia jest płaska, która trzymają na swych ramionach licznie
rzesze niedowiarków -:)))

> Wiem jednak, że tego nie zrobisz, mimo, że jako lekarz masz obowiązek
> poznać każdą metodę o jakiej słyszałeś.


>Presja środowiska jest zbyt duża, no i uczyć się od nowa...
> A jakie uczenie - mówiłem już że do leczenia d.o to automat można postawić
> - wpisuje się objawy choroby , a automat wydaje receptę na wątróbkę
> nadziewaną smalcem i popitą śmietaną kremówką.
> Ja więc tylko musiałbym wpisywać dane pacjenta na taką receptę.
> Właśnie. W czasach którze nadejdą, gdy ludzie wrócą do właściwego żywienia
> takiego leczenia nie będzie.

Recepty na żywność już były. Nazywano je kartkami na żywność. Nie trzeba było
mieć znajomą rzeźniczkę. Teraz można mozna sobie terapię tłuszczową stosować
samemu. Ku niezadowoleniu innych.
> Jacek

Pozdrowienia stosujący D.O. Morgano


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2000-08-27 16:06:30

Temat: Odp: Odp: Żywienie optymalne.
Od: Leszek Serdyński <l...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Cosa <c...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:d...@4...com..
.


> Układ immunologiczny atakuje tylko te komórki które mają inne od
> zaprogramowanych w procesie nabywania kompetencji immunologicznej układ
> antygenów MHC grupy pierwszej. Inny , czyli inaczej kodowany przez DNA
> komórki , czyli też o innej sekwencji aminokwasowej , a nie inaczej
> gilkozylowany.
>

Mnie mówiono zawsze, że układ odpornościowy niszczy wszystko, czego nie rozpoznaje
jako "swoje". Ty
twierdzisz, że tylko określone struktury.
Może ktos inny to rozstrzygnie?

> >> Po drugie - glukoza nie może działać na komórkę w sposób destrukcyjny
> >> ponieważ natura tak to sobie pomyślała że kwasy tłuszczowe będą tworzyły
> >> materiał zapasowy , białka będą materiałem budulcowym i będą pełniły
> >> funkcje regulatorowe , a glukoza będzie materiałem energetycznym.
> >
> >Niestety jest to nieprawda co piszesz. Glukoza jest prekursorem budulcowym dla
roślin, a nie
> >materiałem energetycznym dla ssaków. Ssaki nawet nie potrafią trawić
najpopularniejszego polimeru
> >glukozy jakim jest celuloza.
> Natomiast jak to się dzieje że z glukozy organizm ssaka jest w stanie
> wytworzyć sobie wszystkie substancje poza witaminami , a z tłuszczu już
> nie wszystkie.

Piszesz, że glukoza jest materiałem energetycznym, a później zadajesz pytanie:
"jak to się dzieje że z glukozy organizm ssaka jest w stanie
> wytworzyć sobie wszystkie substancje poza witaminami"

Zdecyduj się. Czy glukoza ma być prekursorem tych wszystkich potrzebnych substancji,
czy materiałem
energetycznym?

Optymalni jedzą 0,8 g glukozy / kg ciała właśnie jako tego prekursora.
A tłuszcz jako czynnik energetyczny.

> To że ssaki nie trawią celulozy , nie zmienia faktu że trawią inne
> wielocukry takie jak skrobia , sacharoza itp , itd.

Tylko, że celuloza występuje powszechnie w przyrodzie, a cukry proste i wielocukry
strawialne
skrobia ) występują sporadycznie i są trudno dostępne.
Przeważnie są chronione truciznami przed zjadaniem ich. Większość dziko rosnących
roślin jest
trująca.


> Badania potwierdziły że to glukoza , a nie WKT przechodzą przez barierę
> krew- tkanka mózgowa na drodze dyfuzji wymiennej za jony sodu.Podobnie jak
> we wszystkich inych komórkach.

Nie rozumiem. Twierdzisz, że WKT nie przechodzą do "wszystkich innych komórek "?

> Tylko glukoza może być spalana w warunkach beztlenowych , kwasy tłuszczowe
> tworzą bowiem w procesie b-oksydacji FADH2 i NADH , które mogą być
> wykorzystane w łańcuchu oddechowym , ale... potrzeba do tego tlenu.

A na cholerę mózgowi przemiana beztlenowa? Taka przemiana jest czasami potrzebna w
przypadku
szybkich ruchów mięśni, kiedy transport tlenu nie nadąża za zapotrzebowaniem. Wiąże
się z tym jednak
zakwaszenie mleczanem.
Owszem w "Biochemii Harpera" mózg jest wymieniony jako otrzymujący energię głównie z
glikolizy w
procesie beztlenowym, czyli z produkcją mleczanu, ale myślę, że tak ważny organ nie
może być
zasilany tak głupią i szkodliwą przemianą przy tak małym wykorzystaniu energetycznym.
W warunkach
beztlenowych glukoza daje tylko 2 mole ATP, a w tlenowych 38 moli ATP.
Kwaśniewski twierdzi, że mózg jest zaopatrywany w energię przez ATP produkowane w
wątrobie i innych
tkankach.
Niestety jak na razie nie znalazłem potwierdzenia przenikania ATP przez błony
komórkowe i
mechanizmu transportu. Uważam, że z punktu logiki ta teoria jest zasadna. Organy
najważniejsze jak
mózg czy serce powinny korzystać z energii najlepszej.

> Natomiast glukoza bez problemów , choć z dużymi stratami daje nam w
> procesie beztlenowej glikolizy energię w postaci czystego ATP.

i mleczan.

> Energię z glukozy uwalnia się o wiele szybciej , nie trzeba zaprzęgać do
> tego mitochondriów ( na początku przynajmniej ) , dlatego też gdy goni cię
> kilku "dresów" to adrenalina uwalniana w twych nadnerczach uwalnia do
> krwiobiegu nie tłuszcze , czy ciała ketonowe ,ale właśnie glukozę.

Tak, w pewnych sytuacjach jest to potrzebne, jednak ja daję sobie radę bez glikolizy.
Nie ganiam za
"dresiarzami". :-)

>
> >> Twój organizm wykorzystuje kwasy tłuszczowe do produkcji energii , co jest
> >> procesem całkiem wydajnym z punktu termodynamiki , ale nie do końca
> >> dobrze z punktu fizjologii.
> >
> >Dlaczego?
>
> Dlatego że nasycony węglowodór , w postaci nieuwodnionej , daje więcej
> energii ze spalania ( plus za termodynamikę ) , ale szlak jego spalania
> jest trochę upośledzony , nie może prowadzić do węglowodoru

nie rozumiem

, nie może być
> spalany w warunkach niedostatecznej podaży tlenu ( minus z fizjologii )

Mam płuca i nie narzekam na niedostateczną podaż tlenu.
Za to szlak spalania upośledzony jest, ale w wypadku glikolizy.
Czy uważasz, że dziesięc enzymów mniej jakie są potrzebne w beta-oksydacji w
porównaniu do glikolizy
to upośledzenie?

>
> >> Na diecie optymalnej dostarczasz sobie dużo białek zwierzęcych , z których
> >> to organizm twój tworzy tę bezwzględnie potrzebną sobie ilość glukozy ,
> >
> >Widzisz, nie wiesz nic o diecie optymalnej.
> >Właśnie jedną z zasad d.o. jest dostarczanie tylko tyle białek i o możliwie
najlepszym składzie
> >aminokwasowym, aby nie było ich wydalania.
> >Zalecane jest 40-50 gram na dobę.
> A słyszałem coś o tej samej ilości węglowodanów.

Zgadza się. Optymalni z dłuższym stażem zjadają właśnie tyle białka i węglowodanów.

> Podobno wcinacie samo mięso , serki , śmietanę

Wcinamy same żółtka, masło i śmietanę. :-) no i golonki od czasu do czasu.

- białka tam jest więcej w
> ciągu doby niż 50 gram.

Zasadą d.o.jest też jeść mało. Kto się obżera ten nie jest na d.o.

Minimalne zapotrzebowanie dobowe na białko u osoby
> dorosłej przy dostarcznaniu odpowiedniej ilośći węglowodanów wynosi 0.9 g
> białka na kilogram m.c.
> Więc te 50 g na dobę to za mało aby : utworzyć glukozę niezbędną mózgowi
> i erytrocytom , odtworzyć z tej glukozy glikogen niezbędny mięśniom i
> całemu organizmowi ( magazyn w wątrobie ), a także odtworzyć białka ,
> które muszą ulec wymianie.

No właśnie - rachunek się nie zgadza. Biochemia Stayera podaje, że mózg spala
dziennie 120 gram
glukozy. Powiedzmy, że jakieś 50 gram potrzeba na podtrzymanie cyklu Krebsa i inne
biochemizmy -
razem 170.
Ja zjadam dziennie 50 gram białka i 50 gram węglowodanów
Z tak małej ilości białka ( ważę 80 kg ) organizm już nie zrobi znaczącej ilości
węglowodanów.
Mam deficyt 100 gram węglowodanów dziennie.
Organizm może wykonać 56 gram glukozy ze 100 gram białka, ( z tłuszczu nie ma
możliwości ) czyli
dziennie powinienem tracić około
200 gram białka z własnego ciała. Ponieważ w mięsie jest około 16% białka, to
powinienem tracić
dziennie około 1200 gram ciała, czyli przez dwa i pół roku d.o. jakieś 1000 kg.
Niestety od dwóch
lat nie schudłem ani grama.
Wniosek - mózg nie odżywia się glukozą - przynajmniej u mnie. :-).
Jeżeli założymy, że może pokryć 75% zapotrzebowania przez ciała ketonowe, to zostaje
jeszcze deficyt
jakieś 250 kg mojego ciała.
Jednak zasada d.o. jest taka, żeby jeść tyle węglowodanów, aby nie było ketonów w
moczu. Jak nie ma
ich w moczu, to i pewnie nie są produkowane dla mózgu. Pozostaje więc tylko ATP lub
jakieś inne
wysokoenergetyczne związki fosforowe jako paliwo dla mózgu.


> >> Przeciwnie być może u osób z cukrzycą II typu , u których występuje tylko
> >> niedostateczne wydzielanie insuliny .
> >
> >Czy na pewno jesteś lekarzem? To chyba zbyt poważny błąd jak na lekarza.
> >Cukrzyca typu II charakteryzuje się wydzielaniem dostatecznej ilości insuliny -
trzustka jest w
> >porządku - tylko glukoza nie reaguje na tę insulinę. Jest to oporność na insulinę.
Po prostu
komórki
> >" nie chcą" tej glukozy, ona im szkodzi. Wolą kwasy tłuszczowe.
>
> Twą wiedzę określa się : " wiesz że dzwonią , ale nie wiesz w którym
> kościele ", Cukrzyca II typu , czyli cukrzyca insulinoniezależna
> charakteryzuje się - nieprawidłową reakcją wydzielania insuliny na bodziec
> w postaci wzrostu stężenia glukozy w osoczu.

Jaki ten organizm ogłupiony tym cukrem. Już nie wie co gorsze. Glikozydacja białek
czy pobudzanie
komórek nowotworowych przez insulinę. Blokuje wydzielanie insuliny przez zdrową
trzustkę. Może
dostał sygnał, że rozpoczął się jakiś proces nowotworowy?

> MOŻE towarzyszyć temu insulinooporność .
> Natomiast prawdziwa cukrzyca z insulinoopornością występuje przy
> zespołach insulinooporności A i B powiązanych z acanthosis nigricans.
>
>
> >No nie. Jeżeli cukrzykom nie zaleca się tłuszczu i nie zaleca się węglowodanów, to
zostaje tylko
> >białko jako czynnik energetyczny. Nie jest to d.o., ale śmierć dla nerek.
>
> Dieta przy DM typu I
> - białko : ok 1.5 g/kg m.c.

Oj to chyba za dużo jak na ich chore nerki

> - węglowodany ( wielocukry ) 40-50% spożywanych kalorii
> - tłuszcze - nie więcej niż 30 % spożywanych kalorii

Typowa dieta miażdżycogenna.
Mamy tu więc jeszcze jeden czynnik ryzyka w miażdżycy - lekarz diabetyk :-)

> - rozłożenie na większą ilość posiłków
> - wiele błonnika

Jeszcze czynnik zwiększonego ryzyka chorób nowotworowych jelita grubego.

>
> >> Powiedziałem już - doputy dopóki nie zobaczę wyników standaryzowanych
> >> badań na reprezentatywnej próbie , najlepiej wykonanych w dwu niezależnych
> >> ośrodkach , będę wciaż twierdził że DO jest nieskuteczna , podobnie jak
> >> homeopatia , i bioenergoterapia.
> >
> >Kto ma sfinansować te badania?
> >Teraz wszelkie badania finansuje przemysł farmaceutyczny. Potwierdzenie
skuteczności d.o., to dla
> >niego śmierć.
>
> Nikt nie wymyślił i nie wymyśli niczego co będzie leczyło wszystko i
> wszystkich , ci co to sądzą po prostu się mylą.

Właśnie. Lekarze tylko patrzą na człowieka pod kątem leczenia. Nasze ludzkie
organizmy są durnowate
i ciągle na coś chorują, a mądra medycyna stosuje różne mądre leki na różne choroby i
przywraca
ręcznym sterowaniem te organizmy do zdrowia.
A czy nie łaska spojrzeć na ten organizm od innej strony.
Jest to bardzo inteligentny system - tylko trzeba go odpowiednio zasilić.
Tak jak dla każdego silnika istnieje tylko jedno ściśle określone paliwo i olej do
smarowania na
którym będzie długo i bezawaryjnie pracował, tak i dla ludzkiego organizmu istnieje
ściśle określone
pożywienie na którym będzie zdrowo, efektywnie i długo żył. Każde odstępstwo powoduje
określone
zakłócenia w pracy tego silnika czy organizmu.
Dieta optymalna nie jest żadnym lekarstwem, lecz takim ściśle określonym sposobem
odżywiania.

>
> >Możesz sam przeprowadzić takie badania. Masz na pewno takich pacjentów, którym już
nic nie może
> >zaszkodzić. D.o. także, więc co Ci szkodzi poznać zasady i polecić swoim
pacjentom. Mógłbyś
porównać
> >wyniki z kolegami, którzy stosują tradycyjne leczenie. Może byłby z tego doktorat
i uratowane
życie
> >ludzkie.
>
> Primum non nocere - co to moi pacjenci to wistary ,abym na nich badania
> przeprowadzał.

Jeżeli wiesz, że nic nie możesz dla nich zrobić. To na pewno im nie zaszkodzisz, a
pojedzą sobie
przynajmniej goloneczki. :-)

> Najpierw spójna teoria , później in vitro ( jeśli da się ) , później
> zwierzęta laboratoryjne ( aż do małpy niekiedy ) , a dopiero później
> wprowadzenie do badań na ochotnikach.

To wszystko już było, no może bez małp.

> Po drugie - najpierw zapytujesz ( vide wyżej ) o żródło finansowania
> takich badań , później twierdzisz że mogę sam je przeprowadzić.
> Oznacza to że badania takie nie byłyby drogie - ot zamiast powiedzieć
> osobie z nadciśnieniem ( takim "prawdziwym" , a nie napadowym 150/90 ) aby
> zmniejszyła sól , i płyny - d.o
> Zamiast zmniejszenia ilości węglowodanów przy DM w diecie - d.o.
> Małe koszta , mały wysiłek - toteż firmy farmaceutyczne nie muszą
> partycypować w tych badaniach.
> Czyli - albo firmy nie dają pieniędzy ,albo lekarze nie kwapią sie do
> takich eksperymentów. Chyba raczej to drugie , a dlaczego ?
> Może mają trochę rozsądku , oraz wiadomości z podstaw medycyny takich jak
> patofizjologia , fizjologia i biochemia.

Gdybyś zajrzał na stronę www.republika.pl/ikoiko, to są tam adresy Arkadii, gdzie
przyjmują
pacjentów lekarze - normalni praktykujący lekarze tyle, że stosują d.o. w leczeniu
chorób. Jakoś
d.o. nie jest sprzeczna z ich wiedzą biochemiczną i t.p.

>
> >Wiem jednak, że tego nie zrobisz, mimo, że jako lekarz masz obowiązek poznać każdą
metodę o
jakiej
> >słyszałeś.
> Nie mam obowiazku poznać i zastosować każdej metody o jakiej słyszałem -
> prowadziłoby to do : urynoterapii , stosowania chleba zagniecionego z
> pajęczyną , stosowania wrzącej oliwy na rany , bioenergoterapii ,
> wodolecznictwa , homeopatii , stosowania prepatratu Tołpy i vilacory ,
> oraz oczywiście d.o.
> Mam obowiązek natomiast leczyć jak najlepiej zgodnie z aktualną wiedzą i
> możliwościami.
> Tłuszczolecznictwa w aktualnej wiedzy nie ma.

Jest, tylko Ty tej wiedzy nie masz.

> Natomiast postaram się jak nie sam , to przy pomocy osób znajomych
> sprawdzić twe hipotezy - wezmę jednego wistara , jeden Intralip + witaminy
> do niego , Aminomel , parę ampułek glukozy i zobaczymy jak długo ten
> wistar przeżyje na żywieniu parenteralnym zestawionym zgodnie z guru
> Kwaśniewskim.

Na razie nie możesz zrobić takich badań, bo nie masz pojęcia o zasadach d.o.

>
> >Presja środowiska jest zbyt duża, no i uczyć się od nowa...
> A jakie uczenie - mówiłem już że do leczenia d.o to automat można postawić
> - wpisuje się objawy choroby , a automat wydaje receptę na wątróbkę
> nadziewaną smalcem i popitą śmietaną kremówką.
> Ja więc tylko musiałbym wpisywać dane pacjenta na taką receptę.

Nie tylko. Tu jest potrzebna trochę większa wiedza. Potrzebna jest też wiedza, która
nie istnieje
jeszcze. Chodzi o działanie poszczególnych leków na osoby optymalne. Nie muszą być
takie same jak na
cukrojadów.

Pozdrawiam
Leszek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2000-08-27 20:52:56

Temat: Re: Odp: Odp: Żywienie optymalne.
Od: Cosa <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewnego pięknego dnia , a był to Sun, 27 Aug 2000 18:06:30 +0200, Leszek
Serdyński <l...@p...wp.pl> napisał coś takiego:

>
>Użytkownik Cosa <c...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
>napisał:d...@4...com.
..
>
>
>> Układ immunologiczny atakuje tylko te komórki które mają inne od
>> zaprogramowanych w procesie nabywania kompetencji immunologicznej układ
>> antygenów MHC grupy pierwszej. Inny , czyli inaczej kodowany przez DNA
>> komórki , czyli też o innej sekwencji aminokwasowej , a nie inaczej
>> gilkozylowany.
>>
>
>Mnie mówiono zawsze, że układ odpornościowy niszczy wszystko, czego nie rozpoznaje
jako "swoje". Ty
>twierdzisz, że tylko określone struktury.
>Może ktos inny to rozstrzygnie?

Uściślę swoje wywody - komórka układu immunologicznego ( nie będę pisał
jaka ,a by nie utrudniać ) spotyka inną komórkę ,która posiada inny układ
antygenów HLA , niż to do jakiego komórka obronna organizmu jest
przyzwyczajona , i jakiego nie atakuje. Komórka obronna podejmuje
działanie - wzywa pomocy , aktywuje układ dopełniacza , po prostu ją
zwalcza.

>
>Piszesz, że glukoza jest materiałem energetycznym, a później zadajesz pytanie:
> "jak to się dzieje że z glukozy organizm ssaka jest w stanie
>> wytworzyć sobie wszystkie substancje poza witaminami"

Glukoza jest uniwersalnym materiałem energetycznym ,używanym zwykle
preferencyjnie wobec innych, takich jak WKT , czy aminokwasy.
Jednocześnie stanowi szybką rezerwę energetyczną - glikogen. Wolną rezerwę
energetyczną tworzy tkanka tłuszczowa.
Ponaddto glukoza jest w stanie przekształcić się w kwasy tłuszczowe (
odwrotnie - niemożliwe termodynamicznie ) , co pozwala nadmiar glukozy
magazynować w formie tkanki tłuszczowej.
Glukoza i produkty jej metabolizmu organizm może przekształcić w potrzebne
aminokwasy ( poza heterogennymi )

>Zdecyduj się. Czy glukoza ma być prekursorem tych wszystkich potrzebnych substancji,
czy materiałem
>energetycznym?

Ja mam się decydować - zgłoś się do mojej wątroby ,ona tym rządzi.

>
>> Badania potwierdziły że to glukoza , a nie WKT przechodzą przez barierę
>> krew- tkanka mózgowa na drodze dyfuzji wymiennej za jony sodu.Podobnie jak
>> we wszystkich inych komórkach.
>
>Nie rozumiem. Twierdzisz, że WKT nie przechodzą do "wszystkich innych komórek "?
>
Nie twierdzę, tylko że WKT przechodzą zgodnie z gradientem stężeń , a
glukoza drogą dyfuzji ułatwionej ( wymiana za jon Na+ ). Takie
uprzywilejowanie metaboliczne pozwala sądzić że glukoza jest ważniejsza
dla komórki niż kwas tłuszczowy.

>> Tylko glukoza może być spalana w warunkach beztlenowych , kwasy tłuszczowe
>> tworzą bowiem w procesie b-oksydacji FADH2 i NADH , które mogą być
>> wykorzystane w łańcuchu oddechowym , ale... potrzeba do tego tlenu.
>
>A na cholerę mózgowi przemiana beztlenowa? Taka przemiana jest czasami potrzebna w
przypadku
>szybkich ruchów mięśni, kiedy transport tlenu nie nadąża za zapotrzebowaniem. Wiąże
się z tym jednak
>zakwaszenie mleczanem.

Bardziej chodziło mi o mięśnie , niż o mózg - ale przecież wszystkie
tkanki mają aparat niezbędny do glikolizy.
Każda komórka może , jeśli w złych warunkach tlenowych wykorzystać
glikolizę beztlenową i działąć mimo niedostatku tlenu.
A zakwaszenie mleczanem jest odwracalne - mleczan krwioobiegiem
transportowany jest do wątroby gdzie tworzy się - oczywiście glukoza.


>> Energię z glukozy uwalnia się o wiele szybciej , nie trzeba zaprzęgać do
>> tego mitochondriów ( na początku przynajmniej ) , dlatego też gdy goni cię
>> kilku "dresów" to adrenalina uwalniana w twych nadnerczach uwalnia do
>> krwiobiegu nie tłuszcze , czy ciała ketonowe ,ale właśnie glukozę.
>
>Tak, w pewnych sytuacjach jest to potrzebne, jednak ja daję sobie radę bez
glikolizy. Nie ganiam za
>"dresiarzami". :-)

Ale oni mogą ganiać za tobą ;-)))
>> Primum non nocere - co to moi pacjenci to wistary ,abym na nich badania
>> przeprowadzał.
>
>Jeżeli wiesz, że nic nie możesz dla nich zrobić. To na pewno im nie zaszkodzisz, a
pojedzą sobie
>przynajmniej goloneczki. :-)

I golonka mi zdożeje, niedoczekanie - i tak gotowa zapeklowana jest droga
jak diabli :-)))

--
Cosa
c...@p...onet.pl
"Rozwój medycyny przyniesie koniec liberalnych czasów,
kiedy człowiek mógł sobie umrzeć kiedy chciał."
--

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Prazinil
Zobacz !}}}
Na marginesie...
szlolenia...
Afazja

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »