Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Odp: Samotnosc

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Odp: Samotnosc

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-07-16 13:02:05

Temat: Re: Odp: Samotnosc
Od: k...@p...wp.pl (katarzyna nowak) szukaj wiadomości tego autora

Val <v...@r...pl> napisał / wrote:

> To taki sam stan jak kazdy inny tylko zle jezeli
zaczyna
nam byc z nia nie
> do zniesienia.
> Ja czasem lubie pobyc w samotnosci.


Czyli że nie jestes samotny, tylko lubisz byc sam. To duża
róznica. Samotnosc to nieszczęscie. Kaska.
>



----------------------------------------------------
-------------------
Strefa MP3 spełnia marzenia! <http://konkurs.wp.pl/strefa/>

--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-sci-psychologia
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-sci-psychologia/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-07-16 20:18:50

Temat: Odp: Odp: Samotnosc
Od: "Ptaszek Filip" <w...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik katarzyna nowak :
> Czyli że nie jestes samotny, tylko lubisz byc sam. To duża
> róznica. Samotnosc to nieszczęscie. Kaska.

A najgorsze jest to, że czasami jedno rodzi drugie. Chcę być sam przez dwa
tygodnie, opędzając się od ludzi, a zostaje sam...przez całe życie.
(tzn nie ja :-))), tylko tak bywa i znam przypadki)

Filipowski


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-17 10:05:56

Temat: Re: Re: Odp: Samotnosc
Od: {leh} <l...@...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Ptaszek Filip" <w...@g...pl> pisze:

>A najgorsze jest to, że czasami jedno rodzi drugie. Chcę być sam przez dwa
>tygodnie, opędzając się od ludzi, a zostaje sam...przez całe życie.
>(tzn nie ja :-))), tylko tak bywa i znam przypadki)

Nie wierze. Nie rozumiem jak jedno moze powodowac drugie.


Pozdrawiam, Leh.
--
- I didn't know you can fly a plane ?
- Fly - yes. Land - no. (Indiana Jones and the Last Crusade)
{ http://www.jones.prv.pl/ } // mail:leh#z.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-17 11:46:20

Temat: Re: Odp: Samotnosc
Od: "stranger" <i...@k...univ.gda.pl> szukaj wiadomości tego autora

zgadzam się z Twoimi słowami. samotność to nie wybór tylko czarna dziura w
którą się wpada, i widać tylko w górze uśmiechnięte twarze tych, którzy mają
dla kogo żyć.
pozdrawiam stranger
>
> Czyli że nie jestes samotny, tylko lubisz byc sam. To duża
> róznica. Samotnosc to nieszczęscie. Kaska.
> >
>
>
>
> ----------------------------------------------------
-------------------
> Strefa MP3 spełnia marzenia! <http://konkurs.wp.pl/strefa/>
>
> --
> Archiwum listy dyskusyjnej pl-sci-psychologia
> http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-sci-psychologia/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-17 16:56:51

Temat: Odp: Re: Odp: Samotnosc
Od: "Ptaszek Filip" <w...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik {leh} :
> >A najgorsze jest to, że czasami jedno rodzi drugie. Chcę być sam przez
dwa
> >tygodnie, opędzając się od ludzi, a zostaje sam...przez całe życie.

> Nie wierze. Nie rozumiem jak jedno moze powodowac drugie.

Wyobraź sobie osobę, która - owszem - jest bardzo miła, sympatyczna,
wygadana itd. Ale ma jedną, cholerną wadę - cierpi na brak towarzystwa. Nie
wiem, czy to choroba, czy jaka inna franca (pewnie w psychologii jest na to
określenie), ale kiedy przebywasz z nią nawet dość długo - jest wszystko ok.
A kiedy nagle chcesz odpocząć, załóżmy, tydzień (co przecież wydaje się
normalne, nie?), to owa osóbka nagle się obraża i dorabia teorię o tym, że
"ty mnie już nie lubisz i znudziłeś się moją osobą" (czy coś w tym stylu).

Ja miałem raz taki przypadek (jak łatwo się domyślić, nie utrzymuję z tą
kobitą już kontaktów towarzyskich), ale znam kumpli, którzy spotykają się z
tym dość często (i oni stali się inspiracją do mojego tekstu).

Mam nadzieję, że wyjaśniłem Ci, jak jedno może powodować drugie :-)

Ptaszek Filip



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-18 02:34:22

Temat: Re: Odp: Re: Odp: Samotnosc
Od: n...@p...ninka.net szukaj wiadomości tego autora

"Ptaszek Filip" <w...@g...pl> writes:


> Wyobraź sobie osobę, która - owszem - jest bardzo miła, sympatyczna,
> wygadana itd. Ale ma jedną, cholerną wadę - cierpi na brak towarzystwa. Nie
> wiem, czy to choroba, czy jaka inna franca (pewnie w psychologii jest na to
> określenie), ale kiedy przebywasz z nią nawet dość długo - jest wszystko ok.
> A kiedy nagle chcesz odpocząć, załóżmy, tydzień (co przecież wydaje się
> normalne, nie?), to owa osóbka nagle się obraża i dorabia teorię o tym, że
> "ty mnie już nie lubisz i znudziłeś się moją osobą" (czy coś w tym stylu).

Znae sa i mnie takie przypadki. I jedyne jak moge to skomentowac
to... ze osoba ktora tak postepuje niestety jest niedojrzala jeszcze -
do wspolnego zycia z kims innym.


--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-21 11:40:11

Temat: Re: odwrocmy kota ogonem, czyli prawo do samotnosci...
Od: "Nata" <p...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Sadze, ze kazdy ma prawo do samotnosci; w kazdym badz razie ja odczuwam
czasem
potrzebe bycia samej. Niektorzy ludzie zdaja sie jednak tego nie
rozumiec. Sadza, ze ich obecnosc jest nam niezbedna, a przyjazn polega na
bezustannym paplaniu, ze on..., ze ona... I jak wtedy uwolnic sie od
takiej osoby? I to
w taki sposob, by jej nie zranic? W "moim" przypadku probowalam to najpierw
zrobic
delikatnie (nie zrozumiala), a gdy bylam nieco mniej delikatna
to uslyszalam kilka niemilych slow i zarzut:
"wyglada na to, ze Tobie w ogole nie zalezy na znajomosci ze mna"(!).
A ja po prostu bylam nia zmeczona (widywalysmy sie codziennie przez tydzien,
a ona jeszcze wieczorami do mnie telefonowala!). Jak wiec
postepowac z takimi namolnymi osobami?
Jak przekonac, ze wystarczy, gdy spotkamy sie tylko od czasu do czasu?

Nata


























› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-22 23:20:18

Temat: Odp: odwrocmy kota ogonem, czyli prawo do samotnosci...
Od: "swaper" <s...@f...internet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Nata <p...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:vEWd5.29457$p...@n...tpnet.pl...
> Sadze, ze kazdy ma prawo do samotnosci; w kazdym badz razie ja odczuwam
> czasem
> potrzebe bycia samej. Niektorzy ludzie zdaja sie jednak tego nie
> rozumiec. Sadza, ze ich obecnosc jest nam niezbedna, a przyjazn polega na
> bezustannym paplaniu, ze on..., ze ona... I jak wtedy uwolnic sie od
> takiej osoby? I to
> w taki sposob, by jej nie zranic? W "moim" przypadku probowalam to
najpierw
> zrobic
> delikatnie (nie zrozumiala), a gdy bylam nieco mniej delikatna
> to uslyszalam kilka niemilych slow i zarzut:
> "wyglada na to, ze Tobie w ogole nie zalezy na znajomosci ze mna"(!).
> A ja po prostu bylam nia zmeczona (widywalysmy sie codziennie przez
tydzien,
> a ona jeszcze wieczorami do mnie telefonowala!). Jak wiec
> postepowac z takimi namolnymi osobami?
> Jak przekonac, ze wystarczy, gdy spotkamy sie tylko od czasu do czasu?

Przypomina sie powiedzenie
"zaglaskac kogos na smierc".
Ktos kto zbyt mocno nas przytula do siebie moze nas zadusic,
ze brakuje nam powietrza, swobody.
Jak sie od tego uwolnic?
Bez konsekwencji zazdrosci
nie da sie ;-)

--Czlowiek jest niewolnikiem prawa by byl wolny.--


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Samotnosc
Re: Samotnosc
PD: Jak wyrwac laske na dyskotece ?
Re: Jak wyrwac laske na dyskotece ?
Samotnosc

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »