Sokrates wrote:
>
> Zgoda, powiedzmy, że Tweety zrobiła bardzo dużo, prawie
> wszystko i jej chęci i pomysłowośc się już wyczerpała. Nie
> zrobiła jednak wszystkiego, ponieważ pozostała jeszcze
> choćby możliwość napisania tego wniosku...

Sluchaj, zostalo jeszcze wiele mozliwosci. Na przyklad:
Pielgrzymka piesza na intencje ozdrowienia tesciowej.
Zamurowanie tesciowej w piwnicy (domowy odwyk przymusowy).
Codzienne proszenie, by zaniechala picia.
(prosic mozna proza albo wierszem, mozna zaangazowac sasiadow
albo wnuczeta)
Nocne wszycie esperalu.
Transparent o stosownej tresci na drzwiach wejsciowych.
...

> > A to IMO niewiele.
> Kto wie, może gdyby od tego sie zaczeło wszelkie próby
> ratowania kobiety, to mielibyśmy dziś sukces i wcale nie
> trzeba by robić wszystkiego.

Ktoz moze wiedziec, od czego zaczac? ;-)

Uwazam, ze tweety ma prawo do wyboru, jakiego dokonala.
Tesciowa pepkiem jej swiata nie jest i tweety nie powinna w jej
uzdrowienie angazowac calej swoj pomyslowosci.

Dominika