| « poprzedni wątek | następny wątek » |
221. Data: 2003-04-09 08:33:12
Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((Iwon(k)a wrote:
> "krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
> news:b6kki4$1h7$1@localhost.localdomain...
wiec to, ze sobie
> cos tam chce ulozyc wzyciu corki, nic w zyciu Duni nie zmieni. samym
> gadaniem sie nie "wpieprza" niczego do zycia.
IMHo to, że sieje zamęt w jej sercu ( bo koniecznie musi (-ała sprostać
wymaganiom tatusia) już jest zmianą w jej życiu, skoro zdecydowała się o
tym napisać, to widocznie ją to boli.
Wiec tylko od naszej
> ciepliwosci zalezy jak zareagujemy na takie gadanie
Póty dzban wodę nosi, póki ucho się nie urwie. Widać tu się już urwało.
i to by bylo dla mnie
> EOT
Wedle życzenia.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
222. Data: 2003-04-09 09:10:00
Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:b6vh8v$ahu$1@news.onet.pl...
> mialam juz nie odpowiadac, ale odpowiem :-) tato Duni marudzi i jego
marudzenie
> nic nie zmieni w decyzjach zyciowych Duni, wiec to, ze sobie cos tam
chce
> ulozyc wzyciu corki, nic w zyciu Duni nie zmieni. samym gadaniem sie
nie "wpieprza" niczego
> do zycia. Wiec tylko od naszej ciepliwosci zalezy jak zareagujemy na
takie gadanie.
> i to by bylo dla mnie EOT
Nie, tato Duni uniemożliwia jej normalne kontakty z rodzicami.
Pozdrawiam
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
223. Data: 2003-04-10 18:30:07
Temat: Re: Odp: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości news:
> Ojciec byl zawsze przyzwyczajony przez twoja mame do "obslugi" i bez
> zony okazal sie zupelnie niesamodzielny. Domyslac sie moge, ze
> tesknil i teskni za swoja zona, o czym moze ty nawet nie wiesz jak bardzo,
Piszesz o nim jak o osobie kompletnie bezwolnej. Co to znaczy
"przyzwyczajony przez żonę"? Jesli już, to oboje brali udział w tym
przyzwyczajaniu. Oboje też ponosili tego konsekwencje, on ponosi dalej w
postaci trudności adaptacyjnych. Jako dorosły człowiek musi się jednak
dostosować do okoliczności, chyba że chce unieszczęsliwiać siebie i swoje
otoczenie. Jeżeli wybierze tę drugą opcję, nie może się dziwić, że otoczenie
nie jest tym zachwycone.
Basia nie jest jedyna osobą w tym układzie, od której można wymagać
dojrzałości i która ma płacić za to, że ojciec jest niedojrzały.
pozdrawiam
boniedydy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
224. Data: 2003-04-10 18:34:12
Temat: Re: Odp: [wyzalam sie] Rece opadaja :((Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości news:
> Po prostu nie jestem za radami zerwania pepowiny, czy z przekory zrobienu
> ojcu na zlosc, bo akurat dla mnie i chyba dla wielu zemsta nie pracuje na
korzysc.
Ależ Iwonko, żeby dojrzeć, _trzeba_ zerwać pepowinę. Nie ma dorosłości,
jeżeli człowiek jest uzależniony psychicznie od rodziców. W większosci
przypadków da sie to jednak zrobić bez zrywania kontaktów, choaż zdarza się,
ze trzeba je ograniczyć.
boniedydy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
225. Data: 2003-04-15 00:11:58
Temat: Re: Odp: [wyzalam sie] Rece opadaja :(("boniedydy" <b...@z...pl> wrote in message
news:b74d8q$pgj$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Piszesz o nim jak o osobie kompletnie bezwolnej. Co to znaczy
> "przyzwyczajony przez żonę"? Jesli już, to oboje brali udział w tym
> przyzwyczajaniu. Oboje też ponosili tego konsekwencje, on ponosi dalej w
> postaci trudności adaptacyjnych. Jako dorosły człowiek musi się jednak
> dostosować do okoliczności, chyba że chce unieszczęsliwiać siebie i swoje
> otoczenie. Jeżeli wybierze tę drugą opcję, nie może się dziwić, że otoczenie
> nie jest tym zachwycone.
> Basia nie jest jedyna osobą w tym układzie, od której można wymagać
> dojrzałości i która ma płacić za to, że ojciec jest niedojrzały.
moim zdaniem Basia poniosla konsekwencje ukladow jakie panowaly
w malzenstwie rodzicow, bo z nimi mieszkala. Oczywiscie, ze otoczenie
jest z tego niezadowolone czy ja tego jakos zabroniam? po
prostu stwierdzam, ze nie ma co sie dziwic, iz osoba ktora cale
zycie czlonkow rodziny uwazala za "obsluge" swojej osoby nagle byla
sympatyczna i samodzielna stasza osoba, i chyba to widac bylo wczesniej
anizeli po smierci mamy.
daletgo tez napisalam, ze mieszkanie z rodzicami zawsze niesie konflikty.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
226. Data: 2003-04-15 00:13:05
Temat: Re: Odp: [wyzalam sie] Rece opadaja :(("boniedydy" <b...@z...pl> wrote in message
news:b74dgf$qub$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Po prostu nie jestem za radami zerwania pepowiny, czy z przekory zrobienu
> > ojcu na zlosc, bo akurat dla mnie i chyba dla wielu zemsta nie pracuje na
> korzysc.
>
> Ależ Iwonko, żeby dojrzeć, _trzeba_ zerwać pepowinę. Nie ma dorosłości,
> jeżeli człowiek jest uzależniony psychicznie od rodziców. W większosci
> przypadków da sie to jednak zrobić bez zrywania kontaktów, choaż zdarza się,
> ze trzeba je ograniczyć.
pod pojeciem "zerwanie pepowiny" nie o to mi chodzilo, co tobie.
chodzilo mi o zupelnym zerwaniu kontaktow z rodzicami.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |