Data: 2002-06-03 09:35:36
Temat: Re: Odstresowanie po pracy
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Qwax <...@...q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:2...@2...17.138.62...
> Tak czytając ten wątek zastanawiam się czy Wasi, drogie koleżanki,
> "pożal się boże mężowie" Was jeszcze kochają czy już jesteście jeszcze
> jednym meblem w domu.
Oj, Qwax, znowu zamieszasz :-))) Poleci kolejna litania od szczęśliwych w
gruncie rzeczy, kochanych żon zestresowanych zawodowo mężów ;-))
> Z zasady nie przynoszę nastroju z ulicy (pracy, sklepu) do domu;
> zdejmuję do razem z butami;
Stosuję dokładnie tę samą zasadę. Pracą przejmuję się w pracy, domem - w
domu (pomijając ostatnie, negatywne historie, które są czasami roztrząsane
przez mnie i moją szefową). W drodze do i z pracy (około 20 minut dziennie,
autobusem) przejmuję się wyłącznie nauką włoskiego, powtarzaniem
angielskiego i facetami na horyzoncie ;-))
Ale możliwe, że takie podejście to kwestia natury danej osoby, a nie - metod
relaksacji.
Gdyby było inaczej, rozwaliłoby mnie wewnętrzne ciśnienie wywołane
nałożeniem się problemów domowych z problemami firmowymi.
A to może właśnie na tym polega problem z Waszymi współmałżonkami? Że mają
za mało zawracania głowy domowymi sprawami i dlatego mogą rozpamiętywać
problemy zawodowe? ;-))
pozdrawiam
Monika
|