> zgadzam sie w zupelnosci:-) np. Skunk Anansie czy Signourey Weaver w którejś
> częsci obcego, i inne, których nie pamietam w tej chwili;-)

Witam wszystkich!!!
Dzieki za miłe słowa ;-) Tego mi właśnie było trzeba :-D

Signourey Weaver łysa była oczywiscie w trzeciej części Obcego. Oczywiście
Sinead O'Connor i Skunk Anansie z tych bardziej znanych. A i jeszcze Demi
Moor w filmie GIJane. Na naszym polskim podwórku to Kora przez jakis czas
była łysa. Z innych znanych to np księzna Monaco (ale nie pamietam która).
Jeszcze parę kobiet by się znalazło. Na zachodzie to podbno coraz bardziej
popularne, no bo i moja choroba zbera żniwo :-(

Ale ja nie o tym miałam. Chciałam napisać że wreszcie czuje sie świetnie.
Czuje sie wolna. Moge byc sobą. Nie przejmować sie tym co na głowie. Zawsze
sie czulam jakos tak niechlujnie. Ja wiem że może to trudno zrozumieć. Ale
teraz jest extra. Jak bym sie nawdychała głupiego Jasia. Zawsze byłam spieta,
znerwicowana, co chwile latałam do łazienki do lustra sprawdzac czy na głowie
wszystko ok. A teraz? Teraz śmieje sie jak głupia.
To lepsze od wszelkich kuracji psychologicznych. Co prawda nie obnoszę się
nachalnie z moja łysiną (ta jesienna pogoda). Do chustki na głowie
przyzwyczajałam sie od dawna, ale teraz nie musze sie przejmowac jej
poprawianiem, i tego co pod nią. Co prawda troche mnie peszy jak ludzie się
za mna ogladają. Ale musze do tego przywyknąć. Ogolnie jest nieźle. Po
akademiku latam z gołą głową.
Rodzine już ostrzegłam telefonicznie. Szczerze mowiąc to nie powinni miec mi
za złe. Cienkie włosy zaczesywane na łysawe miejsca nie wygladały najlepiej.
A teraz? Teraz podobam sie sobie!!!!

Sorrki że Wam to pisze, ale...ale dlaczego mam Wam nie pisac że sie świetnie
czuję?

Pozdrawiam
Łysa Śpiewaczka

p.s. tylko musze ją czesto golić, na oko to tak ze dwa razy w tygodniu, ech
trzeba sie bedzie bawić - ale te problemy chyba nie na tą grupę ;-)


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/