"Janusz Czapski" <j...@p...pl> wrote in message
news:ajvou4$4oj$1@news.tpi.pl...

> PS
> Na następnej stronie jest artykuł "Mnożenie bylin". Może Basia by go
> skomentowała????

Skoro mnie wywołujesz do odpowiedzi...
Artykuł bardzo fajny - to największa kwintesencja zagadnienia, jaką
widziałam. Nie jest to instruktaż dla początkujących.

No i trochę mnie zdziwiło hasło "sadzonki korzeniowe - część o rozwiniętych
korzeniach z wyraźnym pączkiem" (skracam). Do tej pory trwałam w
przekonaniu, że sadzonki korzeniowe to po prostu ucięty fragment korzenia,
kóry wsadza się skośnie do doniczki i z niego wyrasta nowa roślina (zawilce
jesienne, maki orientalne, pierwiosnki i in.). No i nigdy nie udawało mi się
dzielić mikołajków w podany sposób ("otrząsnąć korzenie, podziełić nożem na
mniejsze części, z których każda musi mieć dobrze rozwinięte korzenie i
przynajmniej jeden wyraźny pączek")- co tu dzielić, jeśli mikołajek np.
płaskolistny ma korzeń palowy (pojedynczy)? W każdym razie nie pojmuję
wrzucenia krwawników, mikołajków, floksów wiechowatych, fiołków, wrotycza i
ułudki do jednego worka.
Do tekj pory wydawało mi się, że metody dzielenia/rozmnażania tych roślin są
różne, tak jak różny jest charakter ich korzeni.

Powtarzam: nie rozumiem!

Pozdrawiam, Basia.