Data: 2007-03-21 16:32:02
Temat: Re: Oj Agatko gAgatko... ;)
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik D. Zełus <a...@g...pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:etrlsi$8mu$...@i...gazeta.pl...
> > Tylko czyż to nie jest kwestia "odwrażliwienia" na bodźce których mamy
na co
> > dzień pod dostatkiem...a którymi są nasze autentyczne pokłady
> > emocjonalnoci
>
> Dziwi mnie, że traktujecie poważnie wypociny panienki Passentówny, która
udaje
> dużo młodszą dzierlatkę niż jest w istocie;) Ja bym uznał jej tekst raczej
za
> zapchajdziurę: nie wiedziała co napisać, to sobie wymyśliła sztuczny
problem,
> a tu od razu daleko idące wnioski;) Jest jakiś procent kobiet i mężczyzn,
> których trzeba zaskakiwać, ale IMHO większości nie trzeba i nawet nie
należy -
> bo wręcz tego nie lubią. I może tacy są nawet znacznie bardziej wkurzający
od
> tych, którzy wymagają zaskakiwania...
Wkurza nas to co zaskakujące...choćby to że inni są niemile nami
zaskoczeni...?! ;D
Ja się [i moją] już przyzwyczaiłem do mimowolnego zaskakiwania jej czym by
sobie tylko nie życzyła... ;P
> > mocniejszych wrażeń -głód napędzany przez sztuczne a bardzo silne bodźce
> > płynące z mediów...tv filmy itp..."zasypujące" ów delikatny świat
> > autentycznego "doświadczania życia" ?
>
> Zwróciłbym uwagę na to, że ludzie (przynajmniej część żeńska ludziów)
> najczęściej oglądają w TV seriale socjlaistyczne w treści i ludowe w
formie, w
> których najbardziej drastyczne "bodźce" to choroby społeczne, rozwody i
> niespodziewane spotkania dawno nie widzianych znajomych;)
Z czym przestajesz...tym nasiąkasz...potem się spodziewają od życia tego
czego się naoglądały a ono "zaskakuje" je zwykłą "szarzyzną"...jak koleżanki
gAgatkę Passentową... ;)
|