Data: 2011-06-16 09:50:15
Temat: Re: Oj Pole...
Od: "Qrczak" <q...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia dzisiejszego niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:4df9b7a6$0$2484$6...@n...neostrada
.pl...
> Dnia dzisiejszego niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>> Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:itb7c7$eq4$1...@n...onet.pl...
>> Dnia 2011-06-15 23:09, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości grup
>>> dyskusyjnych:itb6tv$eq4$...@n...onet.pl...
>>>
>>>> Chabry, maki i takie tam:-)
>>>
>>> Zatrzymajmy się w-pośrodku. Maki. Jakie ma pan skojarzenie z makami?
>>>
>>> ====================================================
====================
>>> = Maki? No- z makowcem, moim ulubionym torcikiem makowym. Pychotka!
>>
>> Niech pan uważa, co je. Jedzenie uzależnia, a w najgorszym wydaniu truje.
>>
>> ====================================================
=====================
>> = A można się gdzieś wyleczyć z tego uzależnienia? Może tu:
>> http://niejedzenie.info/
>
> Łaszczok ponoć próbował. Ale coś mu nie wyszło. Więc nie wiem, czy to
> naprawdę działa.
>
> Qra, li tylko proana
> ====================================================
======================
> Kiedyś trochę usiłowałem ugryźć temat- nawet od strony praktycznej.
> IMO- wymaga to głębokich medytacji, wyciszenia, praktycznego życia
> niemal w nirwanie. Ja dociągnąłem do 40 dni- tyle, że fazy wstępnej.
> Czyli- po prawdzie piłem soki jako jedyne, dzienne pożywienie. A
> zainspirował mnie człowiek, praktykujący inedię od lat w Bieszczadach.
> Byłem na spotkaniu z nim. Co by nie myśleć- przekonał mnie. Opowiadał,
> że ostatnio wprawdzie zjadł coś- to był kawał tortu- ale wcale nie z
> głodu, tylko nie chciał zrobić synowi przykrości (pojechał na jego
> urodziny)- ale nie wzbudziło to w nim chęci do jedzenia.
> Uważam, że bez całej duchowej otoczki, która pozwala na bycie ze sobą w
> pełnym kontakcie- człowiek praktykujący inedię może umrzeć. Człowiek,
> który ma kontakt ze sobą- nie będzie niczego robił sobie na siłę i ze
> szkodą dla siebie.
> Praktykując już od lat kilkudziesięciu wegetarianizm mogę coś o tym
> napisać. Jeśli ktoś nie jest gotowy na taką dietę- powinien dać sobie
> spokój. Ja nie byłem gotów na dietę wegańską- i po ponad rocznym
> praktykowaniu weganizmu zrobiłem sobie tym ziazia. No cóż- nic wbrew
> sobie. A Ty, Qrko- pisałaś kiedyś, że masz nadwagę. Czy praktykujesz
> proana?
Zaraz tam nadwaga... Co najwyżej nadbagaż.
Qra
|