Data: 2011-06-17 21:41:23
Temat: Re: Oj Pole...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 17 Jun 2011 22:10:23 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2011-06-17 13:19, Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 17 Jun 2011 12:56:48 +0200, Ikselka napisał(a):
>>
>>> Dnia Fri, 17 Jun 2011 11:09:20 +0200, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2011-06-16 21:26, Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Thu, 16 Jun 2011 14:21:43 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>> Dnia Thu, 16 Jun 2011 14:09:33 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> medea pisze:
>>>>>>>>> W dniu 2011-06-16 13:22, Ikselka pisze:
>>>>>>>>>> Dnia Thu, 16 Jun 2011 13:17:53 +0200, medea napisał(a):
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> W dniu 2011-06-16 13:15, Ikselka pisze:
>>>>>>>>>>>> Dnia Thu, 16 Jun 2011 13:08:04 +0200, medea napisał(a):
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Paulinka:
>>>>>>>>>>>>>> Wiesz co? Mam np Ciebie, żeby sobie dobrze robić. Im bardziej
>>>>>>>>>>>>>> Lebowski
>>>>>>>>>>>>>> mi udowadnia, że jestem jego złym schematem w wyścigu szczurków, tym
>>>>>>>>>>>>>> lepiej i bardziej się czuję się wygrana.
>>>>>>>>>>>>>> Masz coś czym możesz się pochwalić i nie są to meble i dom? LOL?
>>>>>>>>>>>> Medea:
>>>>>>>>>>>>> Może się pochwalić co najwyżej rolą dojnej krowy, bez wpływu na kolor
>>>>>>>>>>>>> ścian i mebli.
>>>>>>>>>>>>> O rolę byka rozpłodowego dopiero zabiega.
>>>>>>>>>>>> Niezłe jesteście. I Wy MNIE chcecie krytykować?
>>>>>>>>>>> Aż dziw bierze, że nie dostrzegasz różnicy.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Absolutnie żadnej. Ale rozumiem, że Wy cssssoś tam widzicie 3-)
>>>>>>>>> Oczywiście, że widzę, jak sprawia Ci satysfakcję, kiedy ktoś "bije"
>>>>>>>>> koleżanki z netu.
>>>>>>>> Swoją drogą to ciekawe, że oboje ze sobą w ogóle nie rozmawiają.
>>>>>>> Prawdziwe porozumienie nie wymaga słów 3-)
>>>>>> Mam rozumieć, że też jesteś zdania, że jedyne co w życiu osiągnęłam
>>>>>> zawdzięczam swojej dupie, bo głową nie umiem pracować?
>>>>> Nie mam zdania na ten temat.
>>>> To ciekawe, że akurat na ten temat nie masz, skoro masz zdanie na każdy
>>>> inny, nawet na taki, o którym masz blade pojęcie.
>>>>
>>> Nie znam Paulinki, nie wiem, jakie są jej uwarunkowania rodzinne. Więc nie
>>> widze powodu, by walczyć z kimkolwiek, bo najpierw musialabym wiedzieć, o
>>> co.
>>> Proste?
>> A ponadto, pomijając słownictwo Łebowskiego i sposób przedstawienia, nie
>> widzę niczego uwłaczajacego w tym, że kobieta korzysta z dorobku mężczyzny
>> - vide moja przypowieść o mamutach. Sama z nich korzystam i dobrze mi z
>> tem. Poza tym chyba dla każdego DOROSŁEGO i średnio kojarzącego człowieka
>> jest jasne, że nigdy taki układ nie jest tak do końca jednostronny, zeby
>> nie wiem jak źle ktoś to przedstawiał.
>
> Naprawdę nie rozumiesz, o co chodzi, czy tylko palisz głupa? Albo znowu
> próbujesz odwrócić kota ogonem, żeby się jakoś wywinąć, udając że
> zgubiłaś wątek.
> No to pokrótce - ja Ci tylko (w odpowiedzi na Twój zarzut) chciałam
> zwrócić uwagę na to, że jest różnica między bezpardonowym obgadywaniem w
> sieci swoich znajomych, a zadrwieniem sobie z kogoś, kto bezczelnie non
> stop dosrywa innym, nie mając ku temu żadnych podstaw. Merytoryka mojej
> drwiny nie ma tu nic do rzeczy, bo oparta była na tym samym, co stosuje
> L. - czyli sprowadzaniu każdej sytuacji do negatywnego absurdu (tak jak
> to robi z Pauliną, przyczepiwszy się do jej życia).
> Bynajmniej nie widzę niczego nieodpowiedniego w tradycyjnym podziale ról
> w rodzinie, o ile taki się obu stronom podoba i taką podejmą decyzję.
> Sama jestem żoną i kobietą pracującą bardziej dla przyjemności, niż dla
> forsy.
>
>> Kulturalnego słownictwa ani łagodności uczyć Łebowskiego nie mam zamiaru.
>> A Paulince się dziwię, że tak dosłownie i tak bardzo się przejmuje słowami
>> Łebowskiego.
>> Skoro sama wie, jak jest naprawdę, to powinno być
>> najważniejsze. Ja tam mam w... "poważaniu" wypowiedzi tego rodzaju na mój
>> temat. Znam swoją wartość, znam swoją siłę - co mi taki ktoś może.
>
> Słowa bolą, nawet jeżeli się nimi pozornie nie przejmujemy i nawet jeśli
> rozsądek nie pozwala nam w nie wierzyć. Kropla drąży kamień, choćby nie
> wiem jak był twardy.
>
>> A na temat Pauliny i w ogóle kobiet RZECZYWIŚCIE poświęcajacych zasadniczą
>> część swojego życia rodzinie już się niedawno wypowiedziałam, chyba
>> wystarczająco pozytywnie, aby Paulina wiedziała, co o niej myślę.
>
> Czyli jednak MASZ zdanie? To dobrze. Nie bój się go w takim razie
> wyrażać,
Nie boję się i wyrażam.
> nawet jeśli jest wbrew Twoim przydupasom.
Bardzo proszę, licz się ze słowami. Albo doczytaj - póki co wolę myśleć, że
nie wiesz, co mówisz:
http://www.sjp.pl/co/przydupas
:-/
> W końcu tutaj
> przecież nic nie tracisz, nieprawdaż?
Jak widać nie boję się strat, ani nie liczę na zyski.
>> Mam prawo mieć sowje powody do sympatyzowania z "diabłem". I nie należy
>> tego wiązać z ustawianiem się nagle bykiem do "aniołków". "Diabeł" też ma
>> swoje zalety - tylko trzeba umieć je zobaczyć.
>
> Nie o to chodzi.
O to. Nie mam obowiązku obserwować i reagować bacikiem na każdy wyskok
Łebowskiego, a już najmniej z obawy, że brak takiej reakcji zostanie
poczytany za "bycie jego rzecznikiem". W danym momencie mogę być skupiona
akurat zupełnie na czym innym, w bezpiecznym przekonaniu, ze skoro
atakowane przez niego osoby świetnie sobie dotąd radziły i nie wymagały
mojej asysty, to i dalej tak będzie.
--
XL
"Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei
Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20o
f%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf
|