Data: 2011-06-20 13:00:52
Temat: Re: Oj Pole...
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-06-20 13:25, Ikselka pisze:
>
> Nie wspierałaś Bluzgacza, Paulina też nie - ale to żaden plus.
> Ważne jest, że nie byłaś PRZECIW niemu i jego wielbiciel(k)om, w
> odróżnieniu od tego, jak wyraźnie teraz jesteś przeciw mnie i L.
>
> I nadeszła okazja. Ciebie i Paulinę obeszło, że interesuje mnie to, co
> pisze L. oraz przyczepiłyście się do mnie, kiedy nie zareagowałam przeciw
> niemu w momencie, gdy w okropny sposób atakował Paulinę. A grupa Was
> poparła - czyli pośrednio wyraziła swoją dezaprobatę dla L. Bezpośrednio to
> ją wyraża ciągle.
>
> Kiedy Bluzgacz "szalał", to nikt, absolutnie nikt przeciw niemu nie
> występował ani w mojej obronie (jako człowieka), ani w żaden inny sposób.
> W tym Ty także NIE.
> Nie występowałaś (w mojej obronie ani w ogóle) przeciw niemu ani nikomu,
> kto go popierał, mało, wielu go tu uznawało wręcz za AUTORYTET własnie
> dlatego, że mnie atakował!
> A przeciw L. i mnie, w obronie Pauliny, występujesz.
>
> No i ten kontrast pięknie podkreśliłycie swoim atakiem na mnie, a grupa Was
> popierając.
> Cudne, o to mi własnie chodziło.
>
> Już wiesz/wiecie, CO chciałam wykazać.
>
> No niestety, tak wypadło, że na Twoim i Pauliny przykładzie.
> Prawdę mówiąc jestem wdzięczna Łebowskiemu, że mi dostarczył okazji, choć
> wiedziałam, że i tak kiedyś ona nadejdzie.
>
> I co? - ano, nie JA tutaj jestem relatywistką.
Odwracanie koto ogonem to faktycznie Twoja tutaj specjalność.
A wystarczy zajrzeć chociażby do przytoczonego przeze mnie wątku, żeby
przekonać się, że to co piszesz, to pustosłowie.
BTW Nigdy nie uznawałam za autorytet nikogo, kto w chamski sposób
atakował innych.
Ewa
|